czwartek, 23 kwietnia 2020

Magdalena Krauze "Zdradzona"


Wydawnictwo Jaguar
data wydania 2020
stron 347
ISBN 978-83-7686-890-5

Zdradzona nie znaczy gorsza


Zdrada dotyka par z różnym stażem, a złamanie obietnicy wierności rodzi się z różnych powodów. Jednym zdarza się chwila zapomnienia i jednorazowy skok w bok, inni znudzeni wiernością szukają odmiany, chcą się dowartościować, przeżyć czysto zmysłową przygodę i szukają kogoś nowego na jakiś czas. Są też i tacy, którzy wikłają się w podwójne życie, którego mają po pewnym czasie dość, a nie zawsze mają możliwość powrotu do poprzedniego status quo. Odkryta zdrada zawsze, o ile dowie się o niej strona zdradzana, boli. Zawsze jest mniej lub bardziej mocnym ciosem w serce. Zawsze godzi w dobro związku i rozbija czasowo lub na zawsze rodzinę. Cierpią na niej również dzieci, które nie zawsze są w stanie zrozumieć postępowanie dorosłych.
Jak czuje się zdradzona kobieta? Na pewno nie jest to dla niej komfortowa sytuacja. Czy to oznacza, że jest gorsza od swojej konkurentki, od tej drugiej? Absolutnie nie. Dowodzi tego życie i najnowsza powieść Magdaleny Krauze, która zaciekawiła mnie w trzech różnych aspektach: tytułem, opisem i wyjątkowo miłą dla oka okładką. Gdy zaczęłam ją czytać, szybko wraz z główną bohaterką znalazłam się w małżeństwie, które miało solidne fundamenty, które zawarto z miłości, a w którym zabrakło wierności ze strony męża.
Joanna przekroczyła czterdziestkę, ma męża, dwoje dzieci, ciekawą pracę, w której osiąga świetne wyniki i dom na kredyt. Robert po kilkunastu latach bycia dobrym i czułym mężem zmienia się. Nagle spędza więcej czasu w pracy, częściej wyjeżdża w delegacje i nie rozstaje się z telefonem. Dane od serca rady, by sprawdzić, czy nie ma kochanki, niestety pomagają odkryć brutalną prawdę. Odczytane po kryjomu SMS-y potwierdzają, że mąż Joasi spotyka się z inną kobietą, którą, jak się okazuje, Joanna doskonale zna…
Co zrobi zraniona kobieta? Wybaczy, spróbuje zapomnieć i być z wiarołomnym partnerem dla dobra dzieci? Czy stać ją może na spakowanie mężowi walizek i wystawienie ich za drzwi? Decyzja nie jest łatwa. Mimo wszystko zdradzający małżonek wciąż ma miejsce w sercu Asi.
To moje pierwsze spotkanie z prozą Magdaleny Krauze. Po lekturze „Zdradzonej” nie mam żadnych wątpliwości, że musicie przeczytać choćby jedną z jej książek. Jeśli szukacie dobrze napisanej powieści obyczajowej, to zdecydowanie będzie strzał w dziesiątkę. W tytule autorka podjęła może temat, który często jest fundamentem fabuł. Pisząc powieść, ukazała swoim czytelniczkom drogę, na jaką może wejść zdradzona żona. Czy jest słuszna? Moim zdaniem tak, choć, jak widać jest to droga trudna, wyboista i wymaga zaciętości oraz bycia twardą. Zdrada nie zamyka drzwi do szczęścia, zdrada odsłania jedynie prawdę o nas samych i tym, ile jesteśmy warci.
Joanna to bardzo ciekawa postać. To dojrzała kobieta, którą cios mocno zranił, ale, i która szybko podnosi się z kolan. Tym samym udowadnia, że zdrada to nie koniec świata, to nie jest nieodwracalna i druzgocąca diagnoza, to nie wyrok śmierci. To trudna chwila w życiu, po której można jak najbardziej wrócić do równowagi, stabilizacji i szczęścia.
Czytając nieustannie polemizowałam czy miałabym tyle odwagi co główna bohaterka, czy byłoby mnie stać na tak radykalne kroki. Szybko doszłam do wniosku, że mimo wszystko to najlepsza z decyzji, jaką może podjąć osoba, której zaufanie zostało zdeptane.
Magdalena Krauze napisała świetną powieść, która z pewnością będzie idealną lekturą na pokrzepienie zdradzonych, kobiecych serc. Czyta się ją lekko i z wypiekami na twarzy. Jej treść mocno wciąga. Z tekstu bije dojrzałość warsztatu. Wybitna o tej powieści, to idealnie powiedziane. Jest ona też przemyślana, dojrzała, doskonale wyważona i w szczegółach dopracowana. Warta poznania i przemyślenia. Polecam życząc, by mężowi żadnej z nas nie zdarzył się głupi skok w bok, by żadna z nas nie musiała znaleźć się w sytuacji identycznej jak Asia.
Z serca rekomenduję tę książkę i zachęcam do jej lektury.

1 komentarz:

  1. Mam przyjemność patronować tej książce, więc cieszę się, że się podobała. 😊

    OdpowiedzUsuń