Wydawnictwo Znak
data wydania styczeń 2012
stron 432
ISBN 978-83-240-1877-2
Tajemnicza, pełna sekretów wielkopolska prowincja.
Stali Czytelnicy moich recenzji wiedzą, że ja kocham czytać książki o prowincji i pochłaniam je w sporej ilości. Lubię i polską i zagraniczną prozę, której akcja rozgrywa się gdzieś daleko od wielkomiejskiego zgiełku, w małych miejscowościach.
Po książkę "Puszczyk" sięgnęłam zachęcona opisem, ale i znane mi było nazwisko jej Autora, który ma w swoim dorobku m.in cykl o księdzu Groserze. Książka okazała się ciekawą lekturą, przy której bardzo miło spędziłam czas i oderwałam się od mroźnej rzeczywistości.
Akcja książki rozgrywa się w Wielkopolsce, Puszczy Noteckiej, Poznaniu, Toruniu. Główny bohater to 50-letni Stanisław Madej, z zawodu pisarz, który ucieka od miejskiego hałasu i kupuje uroczy domek w bezpośrednim sąsiedztwie lasu w Rojnie. Jest sympatycznym i inteligentnym mężczyzną, który nie ma jednak szczęścia do kobiet. Nie układają mu się kolejne związki, a tym najwierniejszym przyjacielem okazuje się pies Ruben. Madej szykuje się do napisania powieści, ale jakoś mu to ciężko idzie. Nie może znaleźć weny, pisanie jest drogą przez mękę. I nie pomaga mu szereg wydarzeń, które poruszają mieszkańców Rojna i okolicy. Dochodzi tu do dziwnych zdarzeń i wypadków. A sam Madej umówiony z proboszczem miejscowego kościoła w celu pożyczenia książeczki "O naśladowaniu Chrystusa" znajduje w świątyni jego zwłoki. Pozornie wygląda, że przyczyną śmierci był nieszczęśliwy upadek z drabiny, ale Madej ma nieco inne przeczucia.....................
Książka okazała się dobrym "narkotykiem", lekturą trzymająca w napięciu i zaskakującą. Dynamiczna akcja, ciekawie wyrysowane piórem sylwetki jej bohaterów, piękne miejsce akcji, urocze opisy przyrody, wiele niespodzianek to główne atuty książki. A jeśli ktoś poprosiłby mnie o ocenienie lektury jednym słowem, to bez wahania rzekłabym tajemnicza !!! Ta powieść ma niesamowity klimat, który skojarzył mi się z balladami Mickiewicza. Lasy, mateczniki, romantyczne polany pełne grzybów. I sekrety mieszkańców Rojna oraz osób z nimi związanych to kolejne mocne strony tej opowieści. Obraz prowincji nakreślony przez Grzegorczyka to nie sielankowy obrazek spokojnej okolicy, gdzie życie biegnie wolno i miło. Tu się naprawdę sporo dzieje. Przeszłość wielu jest niezwykle zawikłana i pełna sekretów. Zagadek, które jednak powoli wychodzą na światło dzienne. A bohaterowie to ludzie o skomplikowanej konstrukcji psychicznej, których trudno ocenić w kategorii czerni i bieli. Oni są bardzo realni, pełni wad i zalet, błądzący w labiryncie życia, szukający szczęścia i spokoju, które nie zawsze udało się osiągnąć. Książkę czyta się jednym tchem, akcja rozgrywa niezwykle szybko, miałam wrażenie jakbym została wciągnięta w czytanie powieści, która już miała wydaną wcześniej pierwszą część.
"Puszczyk " to kolejna doskonała powieść w dorobku Grzegorczyka, która jest mieszanką książki obyczajowej i sensacyjnej z elementami grozy. Stare tajemnice, lokalne legendy i opowieści z dreszczykiem, grzechy młodości jej postaci przykuwają uwagę i są niczym wyszukamy zestaw przypraw udoskonalający mistrzowskie danie. Nastrój uzupełniają śliczne opisy naturalnego środowiska, klęgor żurawi, jesienne słonko i słoty. Na pochwałę zasługuje też oryginalna i nastrojowa okładka, która doskonale wprowadza w klimat książki. "Puszczyka" polecam dorosłym Czytelnikom bez względu na płeć, moim zdaniem nuda przy czytaniu Wam absolutnie nie grozi. A z pewnością dopadnie Was dreszczyk emocji.
Za egzemplarz do recenzji dziękuję Wydawnictwu Znak.
Czytałam i zgadzam się z Twoją recenzją :)
OdpowiedzUsuńAleż mnie zachęciłaś do przeczytania tej książki :)
OdpowiedzUsuńLubię podobną prozę .Też kocham takie klimaty chętnie sięgnę po tę książkę tym bardziej,że czytałam "Chaszcze " tego autora o świetnie mi się czytały.
OdpowiedzUsuńZastanawiam się czy to nie jest jakby trochę
kontynuacja gdyż dzieje się chyba w tym samym miejscu.
Czy się mylę?
Widzę kolejną powieść, która robi furorę na blogach ;) Może warto się zainteresować, choć szczerze powiedziawszy nie mam większych chęci - jak wpadnie w łapy, to czemu nie ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Natanno nie potrafię Ci odpowiedzieć , bo "Chaszczy" jeszcze nie czytałam. Widziałam je na bibliotecznej półce, więc pewnie się skuszę.
OdpowiedzUsuńTetiisheri myślę,że spędzisz miłe chwile z książką.
Pozdrawiam Was wszystkich.
Bardzo mi się podobała i po chaszcze teraz muszę koniecznie sięgnąć :)
OdpowiedzUsuń