Wydawnictwo Feeria
data wydania wrzesień 2014
stron 272
ISBN 978-83-7229-387-9
Paryż lekarstwem na samotność
Planując przeczytanie książki Deborah McKinlay liczyłam, że zagłębię się
w bardzo romantyczną i przyjemną historię romansu, który ma miejsce w
stolicy Francji. Paryż to przecież miasto wyjątkowe, idealne na randkę,
przyjazne zakochanym, gdzie w ślicznej scenerii można przeżyć wspaniałe
chwile z ukochaną osobą. Lektura okazała się diametralnie inna. To
bowiem nie jest publikacja z serii lekka, łatwa i przyjemna. To mądra
książka, która skłania do refleksji nad sensem bycia z drugą osobą. To
powieść, która ukazuje oblicza ludzkiej samotności, ale i przestrzega
przed zawieraniem przypadkowych znajomości, które na dłuższą metę mogą
się nie sprawdzić i mocno nas rozczarować. Wreszcie autorka doskonale
przekonuje o tym, jak trudne jest zbudowanie szczęśliwego związku na
odległość i jak wiele wysiłku wymaga.
Bohaterowie książki to dojrzała para. Kobieta po przejściach i mężczyzna z przeszłością. Ona ma za sobą nieudane małżeństwo, dorosłą córkę, która planuje ślub i pękate konto. Eve jest Angielką, która uwielbia gotować i pracuje charytatywnie. Niedawno zmarła jej matka, z którą łączyły ją niezbyt bliskie więzy. Rodzicielka bowiem wobec córki była niezwykle apodyktyczna i oschła. Eve czuje się bardzo samotna, zalękniona. Zamiast towarzystwa ludzi woli pobyt w czterech ścianach domu, ale i marzy o związku z mężczyzną, który pokocha ją mocniej i trwalej niż były mąż, który ją porzucił.
Jackson jest znanym pisarzem mieszkającym w Stanach. Na swoim koncie ma sześć znakomicie sprzedających się książek i ich trzy ekranizacje. Jest popularnym i lubianym autorem, ale jego życie prywatne już nie jest pasmem sukcesów. Czeka go drugi rozwód. Jackson też czuje się samotny i marzy o towarzyszce na kolejne lata po pięćdziesiątce, bo właśnie ją przekroczył. Jak ta para się poznaje? Dość romantyczne – dzięki listom. Ona pisze do niego jako pisarza książek, które podbiły jej serce, a ich korespondencja szybko przechodzi na tematy bardziej osobiste, dotyczące życia, spraw rodzinnych i kulinarnych. Eva i Jackson wymieniają się przepisami. W pewnym liście mężczyzna jest tak oczarowany Angielką, że proponuje jej spotkanie w stolicy nad Sekwaną...Książka nie ma w sobie nic z taniego sentymentalizmu. Jej akcja toczy się wolno, a bohaterowie są wykreowani w sposób bardzo realny. Mają wady, kompleksy i kłopoty. Zmagają się z masą uczuć i emocji. Eve i Jackson są dojrzali, mają swoje lata i nieudane związki. Mimo to, gdzieś w głębi duszy marzą o odnalezieniu kogoś, dla kogo mocniej zabije ich serce. Nie śpieszą się, nie działają pod wpływem emocji, nie szukają miłości na siłę. Ba, niosąc życiowy bagaż są ostrożni, bo już się w życiu sparzyli. Doskwiera im samotność, brakuje kogoś, do kogo można się przytulić, z kim można zjeść posiłek czy po prostu podyskutować o zwyczajnych życiowych rozterkach. Czy uda im się stworzyć udany związek? To już sekret, który rozwiąże lektura książki i do niej Was odsyłam. Czego możecie się spodziewać? Książki, która traktuje o szukaniu swojego miejsca i szczęścia. Lektury, której akcja toczy się powoli, leniwie, ale niesie w sobie wiele ważnych tematów nad którymi warto się zadumać i zastanowić. Powieść świetnie podkreśla jak bardzo każdemu bez względu na płeć czy miejsce zamieszkania potrzebna jest uczuciowa stabilizacja, ciepło płynące od bliskich osób i miłość. Bez miłości bowiem człowiek nie żyje, a egzystuje. Miłość potrzebna jest na każdym etapie życia, a jej brak odczuwamy bardzo boleśnie. Jeśli miłość otrzymujemy potem łatwo ją odwzajemniać. Jeśli nam się jej w dzieciństwie skąpi, czego doświadczyła Eve, nie potrafimy nią obdarzyć własnych dzieci. Warto kochać, bo tylko wtedy możemy być szczęśliwi, warto kochać, choć miłość wiele od nas wymaga. Te właśnie refleksje zakiełkowały w moim umyśle po skończeniu lektury „Całej nadziei w Paryżu”.
Książkę tę polecam nie tylko tym, którzy przepadają za powieściami o porywach serca. Ta historia idealnie pasuje do jesiennych klimatów i świetnie umili długie wieczory.
Bohaterowie książki to dojrzała para. Kobieta po przejściach i mężczyzna z przeszłością. Ona ma za sobą nieudane małżeństwo, dorosłą córkę, która planuje ślub i pękate konto. Eve jest Angielką, która uwielbia gotować i pracuje charytatywnie. Niedawno zmarła jej matka, z którą łączyły ją niezbyt bliskie więzy. Rodzicielka bowiem wobec córki była niezwykle apodyktyczna i oschła. Eve czuje się bardzo samotna, zalękniona. Zamiast towarzystwa ludzi woli pobyt w czterech ścianach domu, ale i marzy o związku z mężczyzną, który pokocha ją mocniej i trwalej niż były mąż, który ją porzucił.
Jackson jest znanym pisarzem mieszkającym w Stanach. Na swoim koncie ma sześć znakomicie sprzedających się książek i ich trzy ekranizacje. Jest popularnym i lubianym autorem, ale jego życie prywatne już nie jest pasmem sukcesów. Czeka go drugi rozwód. Jackson też czuje się samotny i marzy o towarzyszce na kolejne lata po pięćdziesiątce, bo właśnie ją przekroczył. Jak ta para się poznaje? Dość romantyczne – dzięki listom. Ona pisze do niego jako pisarza książek, które podbiły jej serce, a ich korespondencja szybko przechodzi na tematy bardziej osobiste, dotyczące życia, spraw rodzinnych i kulinarnych. Eva i Jackson wymieniają się przepisami. W pewnym liście mężczyzna jest tak oczarowany Angielką, że proponuje jej spotkanie w stolicy nad Sekwaną...Książka nie ma w sobie nic z taniego sentymentalizmu. Jej akcja toczy się wolno, a bohaterowie są wykreowani w sposób bardzo realny. Mają wady, kompleksy i kłopoty. Zmagają się z masą uczuć i emocji. Eve i Jackson są dojrzali, mają swoje lata i nieudane związki. Mimo to, gdzieś w głębi duszy marzą o odnalezieniu kogoś, dla kogo mocniej zabije ich serce. Nie śpieszą się, nie działają pod wpływem emocji, nie szukają miłości na siłę. Ba, niosąc życiowy bagaż są ostrożni, bo już się w życiu sparzyli. Doskwiera im samotność, brakuje kogoś, do kogo można się przytulić, z kim można zjeść posiłek czy po prostu podyskutować o zwyczajnych życiowych rozterkach. Czy uda im się stworzyć udany związek? To już sekret, który rozwiąże lektura książki i do niej Was odsyłam. Czego możecie się spodziewać? Książki, która traktuje o szukaniu swojego miejsca i szczęścia. Lektury, której akcja toczy się powoli, leniwie, ale niesie w sobie wiele ważnych tematów nad którymi warto się zadumać i zastanowić. Powieść świetnie podkreśla jak bardzo każdemu bez względu na płeć czy miejsce zamieszkania potrzebna jest uczuciowa stabilizacja, ciepło płynące od bliskich osób i miłość. Bez miłości bowiem człowiek nie żyje, a egzystuje. Miłość potrzebna jest na każdym etapie życia, a jej brak odczuwamy bardzo boleśnie. Jeśli miłość otrzymujemy potem łatwo ją odwzajemniać. Jeśli nam się jej w dzieciństwie skąpi, czego doświadczyła Eve, nie potrafimy nią obdarzyć własnych dzieci. Warto kochać, bo tylko wtedy możemy być szczęśliwi, warto kochać, choć miłość wiele od nas wymaga. Te właśnie refleksje zakiełkowały w moim umyśle po skończeniu lektury „Całej nadziei w Paryżu”.
Książkę tę polecam nie tylko tym, którzy przepadają za powieściami o porywach serca. Ta historia idealnie pasuje do jesiennych klimatów i świetnie umili długie wieczory.
Tekst napisany dla portalu Lubimy Czytać.
Książka pod patronatem medialnym Lubimy Czytać.
Coś dla mnie :)
OdpowiedzUsuńBardzo dobra książka na obecną porę roku :)
OdpowiedzUsuńmojezyciewwarszawie