niedziela, 8 maja 2011

Carlos Ruiz Zafon "Pałac Północy"





Wydawnictwo Muza S.A.

data wydania kwiecień 2011

stron 288

ISBN 978-83-7495-978-0

Zafon ma ode mnie dozgonną obietnicę .Jeśli tylko ukaże się jakaś jego książka to na pewno ją przeczytam. Tak zdecydowałam po lekturze "Mariny " - pierwszej powieści tego autora ,którą przeczytałam.

Dlatego z miłą chęcią zatopiłam się w lekturze "Pałacu Północy " - drugiej wydanej książce tego autora po debiutanckim "Księciu Mgły" . To też jest powieść skierowana do młodzieży - jej główni bohaterowie mają po 16 lat - ale gwarantuję ,że czytelnik bez względu na wiek podda się z przyjemnością przeczytaniu tej książki. Dlaczego ? Bo nie brak jej tego co bardzo dobre w prozie autora - tajemniczości , mroczności ,niepowtarzalnego nastroju ,dobrego i oryginalnego pomysłu na fabułę .Tym razem akcja książki nie dzieje się w Hiszpanii , ale Zafon przenosi na do Kalkuty .To miasto samo w sobie już jest dla europejskiego czytelnika egzotyczne - położone w odległych Indiach ,stworzone na cześć bogini śmierci Kali poraża urokiem ,odmiennością kultury , wierzeń i religii. Akcja rozgrywa się na początku XX wieku . Najpierw w roku 1916 poznajemy dwoje nowonarodzonych bliźniaków , których los od urodzenia jest tragiczny .Tracą rodziców , a im samym grozi śmiertelne niebezpieczeństwo . Tylko dzięki pomocy ze strony porucznika Peake'a udaje im się przeżyć ,choć aby uchronić ich przed zgubą rodzeństwo musi być rozdzielone. Dziewczynka o imieniu Sheere trafia pod opiekę babki ze strony matki , a chłopczyk zostaje podrzucony do sierocińca prowadzonego przez Anglika Thomasa Cartera i na cześć jego sympatii do pewnego prezydenta otrzymuje imię Ben. Wróg jednak nie śpi i nadal szuka dzieci . Pozorny spokój trwa około 16 lat . Ben wprawdzie wiedzie dość szczęśliwe i spokojne życie w placówce opiekuńczej , ale jego siostra wciąż tuła się z babką po Indiach i żyje bez dachu na głową . Jednak w maju 1932 roku koszmar powraca .Rodzeństwo poznaje się ,ale nie ma czasu na szczęście - musi stawić czoło koszmarowi z przeszłości i pokonać szalonego wroga posługującego się nazwiskiem Jawahal .Czy tylko jego ? I jak pomoże im grupa przyjaciół Bena z sierocińca złączona w stowarzyszeniu Chowbar Society ? Czy dzieci są w stanie pokonać ogrom zła i szaleństwa ,wygrać z demonami ?

Polecam lekturę nietuzinkową , napisaną z rozmysłem i w sposób oryginalny .Zapraszam do zwiedzenia tajemniczej Kalkuty ,koszmarnego dworca Jheeter's Gate na którym rozegrała się potworna tragedia . W lekturze nie zabraknie wartkiej i nieprzewidzianej akcji ,wielu przygód i zasadzek , tajemnic i sekretów , ale będzie i miejsce na piękne uczucia - przyjaźń , przywiązanie i oddanie bliskim .Tajemniczości dodadzą bengalskie burze , mgły i grzmoty , złe demony i chciwi ludzie .Czytelnik będzie nie raz totalnie zaskoczony ,bo to co wydawało się prawdą okaże się złudą , a mrok spotęguje uczucie magii , którą ta książka wprost ocieka i co czyni ją niezwykle pociągającą. Nie jest to książka zbyt obszerna ,ale wciąga i nie bardzo daje się odłożyć na półkę przed przeczytaniem do końca .Być może ,że ktoś zarzuci Zafonowi schematyczność jeśli porówna "Pałac Północy " z "Księciem Mgły " - mnie to wcale nie przeszkadzało ,obie książki uznaję za doskonałe i warte poznania . Cóż poznajcie bajkową Kalkutę i przygody Bena i jego przyjaciół.

A ja pozwolę sobie jeszcze dodać pewien cytat z książki , którzy zapadł mi w pamięć .

" .. Diabeł stworzył po to młodość ,byśmy popełniali błędy , a Bóg wymyślił dojrzałość i starość ,byśmy mogli za te błędy zapłacić ."( str 111 , C.R. Zafon "Pałac Północy ")

Za egzemplarz do recenzji i możliwość współpracy dziękuję Wydawnictwu Muza S.A.


4 komentarze:

  1. Oj tak ;) Koniecznie muszę wejść w posiadanie tej lektury. Jestem jej bardzo ciekawa, więc pewnie nastąpi to już niedługo ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Zamierzam niedługo zapoznać się z twórczością tego autora ; ) Chyba zacznę od "Księcia mgły" bądź tak jak Ty od "Mariny" ; )

    OdpowiedzUsuń
  3. Cytat, który przytoczyłaś, mnie także się spodobał, jednak cała powieść nie powaliła mnie na kolana. Inne lektury Zafóna o wiele bardziej sobie cenię.

    OdpowiedzUsuń
  4. O! A ja myślałam, że to jest kontynuacja "Księcia Mgły", tzn. że razem ze "Światłami września" tworzą trylogię. Ale jeśli nie, to nic nie szkodzi - i tak mam w planach lekturę tych trzech pozycji, z tym że zamierzam czytać w oryginale. To będą moje pierwsze książki czytane po hiszpańsku, wybrałam je bo, wiem że Zafon operuje dość prostym językiem, tym bardziej w powieściach dla młodzieży, a do tego będą na tyle wciągające, że nie zarzucę projektu.

    OdpowiedzUsuń