Wydawnictwo Zysk i S-ka
data wznowienia październik 2011
stron 222
ISBN 978-83-7506-894-8
Tajemnice Zawrocia.
Pierwsze wydanie książki rozpoczynającej cykl książek o Zawrociu ukazało się w 1998 roku. Powieść odniosła wielki sukces – spodobała się czytelnikom i doczekała się kolejnych wznowień. Kowalewska stworzyła bardzo oryginalną i ciekawą opowieść, którą przetłumaczono na włoski i niemiecki oraz zdobyła nagrodę za najlepszą powieść polską. Czy książka rzeczywiście zasłużyła na miano bestsellera ? Moim zdaniem zdecydowanie tak! Kowalewska uwiodła mnie tą książką. Zakochałam się w Zawrociu i polubiłam jego nową właścicielkę. A kim ona jest ? Matylda (co za śliczne imię !!!) jest mieszkanką stolicy, pracuje jako kierownik literacki jednego z teatrów. Mieszka w niewielkiej kawalerce w jednym z morza wieżowców i ma kochanka Michała. Jej mąż, który był wielką studencką miłością popełnił samobójstwo, a wdowa po nim długo nie mogła dojść do siebie po tym tragicznym zdarzeniu. Minęły lata, Matylda uporządkowała swoje życie i nagle pewnego letniego dnia dostała telegram zawiadamiający o śmierci babki ze strony matki. Aleksandra widziała wnuczkę tylko raz w życiu. A jednak właśnie jej zapisała swoją posiadłość w pewnym miasteczku na prowincji.
Matylda porzuca stolicę i pewnego letniego dnia otwiera wielkim kluczem bramę Zawrocia. Od pierwszej chwili jest nim zachwycona. Piękny dom, łąka, sad oczarowuje wrażliwą spadkobierczynię. Dom mimo, że przypomina nieco muzeum, bo królują w nim stare meble i wystrój jak z dawnych lat, wydaje jej się miejscem przytulnym i, jak się okazuje, kryje wiele tajemnic. Bowiem w jednej z szuflad Matylda odkrywa pamiętniki autorstwa jej babki – osoby ekscentrycznej i staroświeckiej, damy z prawdziwego zdarzenia, dumnej i wyniosłej elegantki o trudnym charakterze i osoby niezwykle upartej. Ich lektura pozwala Matyldzie poznać rodzinne sekrety i tajemnice, których jak się okazuje w tej rodzinie nie brakowało. Dzięki nim kobieta poznaje oczami babki Aleksandry swoich krewnych, o których tak mało wie i którzy w zasadzie są dla niej obcymi ludźmi.
Ta powieść mnie zachwyciła już od początku. Przyznaję, że nie jest napisana w sposób prosty i łatwy w odbiorze. Styl Kowalewskiej jest dość specyficzny, skąpy raczej w dialogi, ale bardzo swoisty i wyrafinowany. Autorka krok po kroku wprowadza nas w rodzinne sprawy swoich bohaterów, którzy wykreowani są w sposób nader ciekawy. Ich psychika jest dość skomplikowana, rządzą nimi nad wyraz mocno namiętności i uczucia, są wrażliwi, a zarazem pełni różnych wad i słabostek, zazdrośni o spadek i chciwi. Nie brak intryg i drobnych złośliwości wobec nowej właścicielki Zawrocia, a Czytelnik ma okazję poznania ciekawej historii rodzinnej, którą bywa chwilami nieco zawikłana.
Ta powieść jest bardzo nastrojowa. Czyta się ją dość powoli, ale każde słowo w niej jest doskonale wyważone. Kowalewska tak bardzo niezwykle pisze o ludzkich uczuciach, emocjach, miłości, która niejedno ma imię – czasem przyjmuje postać ognistej namiętności, a czasem po prostu jest przywiązaniem i poczuciem spokoju. Pisarce udało się w książce stworzyć niezwykły klimat – oddający magię starej rodzinnej posiadłości, w której ma się wrażenie, że czas stanął w miejscu. Książka to zarazem relacja wnuczki dla babci, która we wyobrażeniu Matyldy ogląda Zawrocie gdzieś z nieba.
To nie jest łatwa lektura ze względu na sporą dawkę spostrzeżeń psychologicznych i analizę emocji, które targają głównymi bohaterami. Ale warto ją przeczytać! Po lekturze “Tego lata, w Zawrociu” wcale nie miałam ochoty na rozstanie z jego postaciami. Byłam ciekawa jak potoczą się ich dalsze losy, czy Matyldzie ułoży się jednak z kochankiem, czy Paweł rozwinie się muzycznie i czy Emilia stłumi negatywne emocje i żale.
Idealna książka dla wymagających Czytelniczek, książka która jest zaprzeczeniem tezy, że polska proza współczesna adresowana do kobiet nie jest ambitna.
Za egzemplarz do recenzji dziekuję portalowi Lubimy Czytać i Wydawnictwu Zyski S-ka.
Może się przekonam do tej książki, bo podobnie jak w Cukierni pod Amorem i tu mnie tytuł odrzuca. A może to być całkiem wartościowa książka. Lubie studium psychologiczne w książce, może się więc skuszę.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:)
Czytałam kilka lat temu i w sumie było to ciekawe doświadczenie - szału nie było, ale dało się przeczytać:)
UsuńPozdrawiam serdecznie!
Czytałam i właśnie udało mi się zdobyć kolejna część "Górę śpiących węży"
OdpowiedzUsuńKsiążka przede mną, ale wiem, że czeka mnie dobra lektura :)
OdpowiedzUsuńciekawa historia, może się skuszę:D
OdpowiedzUsuńU MNIE NOWY WYGLĄD BLOGA, ZUPEŁNIE COŚ INNEGO, DUŻO NOWOŚCI, JESTEM DZIEWCZYNĄ, KTÓRA STARA SIĘ PODĄŻAĆ ZA FOTOGRAFICZNYMI MARZENIAMI I JEŚLI W JAKIKOLWIEK SPOSÓB SIĘ Z TYM UTOŻSAMIASZ BĘDĘ WDZIĘCZNA JAK WYRAZISZ OPINIE O MOIM BLOGU W KOMENTARZU. DZIĘKUJĘ BARDZO:)
Poluję od dłuższego czasu :)
OdpowiedzUsuń