sobota, 7 września 2013

Barbara Sinatra" Jesteś moją muzyką. Moje życie z Frankiem Sinatrą"


Wydawnictwo Pascal
data premiery 25.09.2013
stron 480
ISBN 978-83-7642-217-6
 
U boku Wielkiego Głosu
 
Jego przeboje znam doskonale. Uważam że Głos miał naprawdę wyjątkowy. Często nucę sobie Jego hity słuchając ich przy domowych pracach. Ale o życiu prywatnym Sinatry widziałam bardzo niewiele. Być może spowodowane to było tym, iż wiele lat Jego kariery przypadło na czas gdy mnie jeszcze na świecie nie było i gdy byłam małą dziewczynką. Przeczytanie książki Barbary Sinatry zmieniło ten stan rzeczy. Książka jako biografia nie tylko Franka, ale i Jego żony oraz ich obojga jako pary zrobiła na mnie spore wrażenie. Napisała ją żona, osoba bardzo bliska. Pani Barbarze udało się jednak utrzymać pewien dystans i napisać obiektywnie, chwilami lekko krytycznie, ale i w swoich słowach zawarła to, co do męża czuła. A była to Wielka Miłość. Ta przez duże "M".
 
Początek książki to migawki z życia żony Franka. Pochodziła z niewielkiej miejscowości. Urodziła się w zwyczajnej rodzinie, której się nie przelewało. Uroda była jej atutem i przepustką do Wielkiego Świata. Pracowała jako  modelka i hostessa. Miała za sobą dwa małżeństwa i jeden poważny związek nim związała się z Sinatrą. Ona i Frank to bez wątpienia dwie połówki jabłka. Parą byli ponad 30 lat. Ich małżeństwo trwało 26 lat i było z tych do grobowej deski. Choć dzieliła ich spora różnica wieku bardzo się kochali. Frank był wielką Gwiazdą. Jego kariera rozpoczęła się w małym barze. Osiągnął najwyższe szczyty. Zarobił miliony, kochały go tłumy, miał tysiące wielbicielek. Owszem miał swoje wady i zalety, był wybuchowy i uparty. Ale Barbarę kochał nad życie. Była Jego muzą. Była żoną, kochanką, przyjacielem i doradcą. Musiała iść na kompromis, ale i była w stanie wpływać na Franka. Piosenkarz mający sycylijskie korzenie nie był osobą łatwą we współżyciu. Ale wtedy pomagało im uczucie. Czytając strona za stroną żywiłam coraz większy podziw i szacunek dla autorki. Nie wiem czy sama podołałabym zadaniu bycia żoną Franka. To wymagało wielkiego poświęcenia i kompromisu.
 W życiu państwa Sinatrów spełnił się american dream. Stanie się kimś sławnym i bogatym może spowodować też negatywne skutki. Można wpaść w nałogi i uzależnienia, może się przewrócić w głowie. Frank wprawdzie za dużo pijał Jacka Danielsa, ale jestem przekonana że dzięki miłości żony nie uległ słabościom gwiazd. Byli wspaniałym małżeństwem co w świecie celebrytów jest czymś bardzo rzadkim. O ich codzienności Barbara pisze bardzo ciekawie. Opowiada zabawne i smutne detale ich wspólnego życia, pisze o znajomych i rodzinie. Z historii, którą opowiada łatwo poznać, że z Frankiem była bardzo szczęśliwa. Żona pisze o mężu z wielkim szacunkiem, wachlarzem ciepłych uczuć, ale i stara się oddać czytelnikom Jego rzeczywisty obraz. Obraz utalentowanego człowieka, który miał i wady i słabości i cudowne serce. Showbiznes nie zmanierował Go. Myślę, że bez tak cudownej żony byłby innym człowiekiem.
Książka porwała mnie do innego świata. Świata ociekającego luksusem i bogactwem, który ma swoje wady. Nie jest idealny, ale jak dowodzi życie Franka rodzina bywa w nim wspaniałą i bezcenną podporą. Ważnym filarem, który jest niezastąpiony.
Frank był wyjątkowym człowiekiem, wraz z żoną byli nietuzinkową parą.
Książka oddaje to w doskonały sposób. Czyta się ją z ciekawością. Można jej bez reszty ulec. Bynajmniej tak się stało z moją osobą. Gorąco polecam ją miłośnikom dobrych biografii, fanom Franka i ciekawym życia sław. W trakcie lektury polecam słuchanie piosenek jej bohatera. Daje to wyjątkowy efekt. Doskonała propozycja na jesienne wieczory.
Moja ocena 9/10.
Pani Justynie dziękuję za przedpremierowy egzemplarz.

1 komentarz:

  1. Lubię niektóre kawałki Sinatry, "New York, new york"... ehh, może przeczytam:)

    OdpowiedzUsuń