Wydawnictwo Poligraf
data wydania 2013
stron 320
ISBN 978-83-7856-136-1
Bezkrwawe łowy i nie tylko
Afryka to moim zdaniem kontynent niezwykły i bardzo tajemniczy. Są na nim
miejsca, których cywilizacja jeszcze nie zmieniła. Dziewicze obszary, obfitujące
w wyjątkową faunę i florę objęto ścisłą ochroną. Założono parki narodowe, w
których współczesny człowiek ma okazję zobaczyć obrazy niczym z biblijnego
edenu. Nic dziwnego, że tak wyjątkowe atrakcje przyciągają turystów z całego
świata. Nie brakuje chętnych do przeżycia safari choć ta wycieczka słono
kosztuje. Odwiedzenie Czarnego Lądu jest moim skrytym i dotąd niespełnionym
marzeniem. Póki co do serca Afryki odbyłam podróże z książką w ręku. Jedną z
takich lektur jest publikacja autorstwa Polki, mieszkającej na stałe w Nowym
Jorku. Podróżniczki, fotografki i absolwentki filozofii Anny Nieckuli-Roberts.
„Zapiski z Afryki” to relacja z kilkutygodniowej podróży do Kenii i Tanzanii
oraz na Zanzibar. Serce Afryki to turystyczny raj. Ludzkie nawet najbardziej
wymagające oko będzie po prostu zauroczone. Krajobrazem, fauną i florą,
zjawiskami pogodowymi. Nasze podniebienie zakosztuje wyjątkowych potraw,
egzotycznych owoców. W pamięci każdego, kto tam pojedzie zostaną wyjątkowe
wspomnienia. Autorka dzieli się nimi z czytelnikami. Jej książka to pamiętnik i
przewodnik w jednym. Afryka ją fascynuje i oczarowuje. Czuć to w każdym zdaniu
„Zapisków”. W oczy rzucają się emocje, zachwyt, wręcz uwielbienie zwłaszcza dla
afrykańskich zwierząt.
Swoją podróż Roberts rozpoczyna od Kenii. Od pierwszego kroku postawionego w
tym kraju jest ona pod olbrzymim wrażeniem. I rozpoczyna ciekawą gawędę o tym,
co widzi przed oczami. Z precyzją i wyrafinowaniem opisuje swoje wrażenia. Nie
szczędzi szczegółów i osobistych przemyśleń. W opowieść wplata fakty
historyczne, porównuje wczoraj z dziś na Czarnym Lądzie. Wiele się przecież
zmieniło. Obecnie safari to już tylko bezkrwawe łowy z aparatem fotograficznym w
ręku. Czytelnik z cywilizacji w Nairobi szybko udaje się w towarzystwie autorki
do miejsc dzikich. Odwiedza parki narodowe, ma okazję poznać wrażenia z kolacji
w bliskim towarzystwie dzikich ssaków. Tekst aż kipi od ciekawostek, przez co
czyta się go z wielkim zainteresowaniem. Nie brak wspaniałych opisów, nie brak
wiedzy encyklopedycznej i nie brak emocji oraz wrażeń, a wszystko to łączy się w
wyjątkową relację. I tak poznajemy życie sawanny, zwyczaje zwierząt, robimy
zakupy w przydrożnych sklepikach. W trakcie czytania przesuwa się wyjątkowa
mozaika barwnych obrazów. Pełnych piękna, egzotyki, ciepłych barw i po prostu
ducha Afryki. Z Kenii przemieszczamy się do Tanzanii, nad którą góruje Dach
Afryki Kilimandżaro. Tu znajduje się Serengeti i Ngorongoro. Tu można poczuć się
jak w raju. Bogactwo flory i fauny, obfitość gatunków endemicznych robią spore
wrażenie. A gdy już napatrzymy się na cuda natury to zmierzamy na Zanzibar – do
rodzinnych stron lidera zespołu Queen. Wspaniałe plaże, plantacje przypraw,
żółwie olbrzymy zaciekawiają turystów bez reszty. Na Zanzibarze zakręci się
jednak w oku łza jeśli poznamy jego bolesną historię. Ta boska wyspa to kiedyś
olbrzymie targowisko niewolników.
„Zapiski z Afryki” to książka niesamowita. Zauroczyła mnie pełna emocji
relacja e wspaniałej podróży. Uzupełniają ją także zdjęcia. Lekturę tę można
potraktować jako przewodnik pełen praktycznych porad i wskazówek, można o niej
napisać, że jest niczym folder reklamowy, któremu nie sposób się oprzeć.
Przeczytanie „Zapisków z Afryki” z pewnością będzie niesamowitym przeżyciem dla
czytelników żądnych przygód, zainteresowanych biologią oraz miłośników Czarnego
Lądu. Każdego, kto się na tę lekturę zdecyduje czeka masa wrażeń, moc
przystępnie podanej wiedzy i zachwytu. Jeśli ktoś nie ma jeszcze na liście
marzeń afrykańskiego safari to myślę, że po zapoznaniu się z tą pozycją z
pewnością dopisze podróż do serca Afryki z dopiskiem „muszę tam być”.
Książka zrecenzowana dla portalu Lubimy Czytać.
O rany pierwszy raz widzę tą książkę, ale trafiłaś w moje gusta!
OdpowiedzUsuń