poniedziałek, 28 października 2013

Stephen King "Carrie"


Wydawnictwo Prószyński i S-ka
data wydania październik 2013
stron 208
ISBN 978-83-7839-631-4
 
Krwawy bal
 
Tytułowa bohaterka debiutanckiej książki Kinga jest uczennicą liceum. Wkrótce je ukończy. Niestety młoda dziewczyna nie cieszy się życiem i nie jest szczęśliwa. Nie ma przyjaciół, rówieśnicy z niej szydzą, dokuczają. Carrie jest pośmiewiskiem. Jest osobą skazaną na towarzyski ostracyzm. W dużej mierze przyczynia się do tego sytuacja rodzinna. Carrie po śmierci ojca wychowywana jest samotnie przez matkę, która jest fanatyczką religijną. Kobieta we wszystkim widzi grzech, nieprawość i nieczystość. Przykazania traktuje w sposób nadgorliwy. Jej "wiara" i przekonania odbijają się bardzo negatywnie na córce. Młoda dziewczyna nie ma prawa nawiązywać towarzyskich kontaktów, umawiać się na randki czy ubierać w odzież podkreślającą jej kobiecość. Carrie cierpi. Chce być taka jak jej koleżanki. Ale nie może. Nieuświadomiona przez matkę o mającej pojawić się menstruacji przeżywa koszmar, gdy staje się kobietą podczas przerwy po wf-ie. Carrie myśli, że umiera, że ma potężny i groźny dla zdrowia krwotok............................
 
Do utworu Kinga mam sentyment. Pierwszą ekranizację z 1976 roku obejrzałam jako dwunastolatka w sobotnim kinie nocnym emitowanym przez Telewizyjną Jedynkę. Film mnie powalił na kolana, zachwycił i pozwolił się bać. Dzięki utworowi Kinga zasmakowałam w tym gatunku. Po książkę sięgnęłam ponad dwadzieścia lat później. Czytając przypominałam sobie filmowe sceny ociekające krwią i ogniem. Dzięki wydanej w 1974 roku "Carrie" King zyskał sławę i rozgłos. Czy słusznie? Tak, zdecydowanie tak. Autor bardzo umiejętnie buduje napięcie, wciąga czytelników w dzieje budzącej litość dziewczyny, która posiada zdolności telekinetyczne. Dzięki nim potrafi przesuwać mocą umysłu przedmioty, "zaglądać" do umysłu innych. Dzięki nim dochodzi do tragedii. Do koszmaru, który sieje zagładę na szeroką skalę. Zemsta jest okrutna i wcale nie słodka. A przecież gdyby nie pewien głupi żart mogłoby być tak słodko. W książce znajdziecie wszystko co powinien mieć dobry horror. Jest przyprawiający o dreszcze klimat, jest krwawa jatka, jest zło, które szerzy się bez opamiętania. Utwór ma dość oryginalną i ciekawą formę. To nie tylko nieco chaotyczna narracja, ale i wspomnienia, opinie, relacje świadków, a wreszcie naukowe fakty.
"Carrie" czyta się dość szybko, ale nie jest to przyjemna i lekka lektura. Główna bohaterka budzi współczucie. Jej matka jest potworem, który pod płaszczykiem religii czyni z życia córki totalny koszmar. Jej chorobliwa wizja grzechu woła o pomstę do nieba. Fanatyzm jest złem, które namnaża się i powoduje epidemię. Zło rodzi zło. Zło czyni z ludzi swoich niewolników. Szczerze przyznaję, że nie obejrzałam najnowszej ekranizacji tego utworu. Przed oczami stoi mi tylko ta pierwsza.  Gdybym miała ocenić książkę i film ten drugi będzie górą. ( a to u mnie bardzo rzadka sytuacja). Oczywiście wizyta w kinie jest w moich planach.
Czy warto sięgnąć po "Carrie"? Miłośników prozy Kinga nie będę musiała zachęcać. Przeczytanie tej lektury polecę tym, którzy nie mieli z takiego typu literaturą jeszcze kontaktu. Młodym pokoleniom, które wchodzą w świat książek dla dorosłych. To dobry "elementarz" dla swojego gatunku, książka przy której można się bać. A chyba o to najbardziej autorowi chodzi.
Moja ocena 6,5/10.
Książka zrecenzowana dla Wydawcy.
 

4 komentarze:

  1. Wstyd się przyznać, ale Kinga znam tylko z jego poradnika o sztuce pisania a wszelkie inne książki dopiero przede mną...

    OdpowiedzUsuń
  2. A ja znów znam go na wskroś, mam wszystkie napisane przez Króla książki :) Carrie to debiut, udany debiut :) Też przyznałem notę 6+ :) Najnowszą ekranizację możesz sobie odpuścić, nic specjalnego.

    OdpowiedzUsuń
  3. Ach, "Carrie" - uwielbiałam kiedyś tę powieść Kinga! W ogóle "wczesny" King mi odpowiadał. Potem, to albo on poszedł w inną stronę, albo ja. Teraz juz nie czytam horrorów zupełnie. Ale nigdy nie zapomnę klimatu "Lśnienia", "Misery" czy "Smętarza dla zwieżaków" (tak było to przetłumaczone, to nie jest błąd:).

    OdpowiedzUsuń
  4. Genialna jak chyba wszystkie książki Kinga :)

    OdpowiedzUsuń