Wydawca LSW
data wydania 2013
stron 184
ISBN 978-83-205-5533-2
W sieci życie się dzieje i żmije grasują.
Pewnego dnia narodził się internet. Pewnego dnia narodziła się nowa rzeczywistość. Pewnego dnia narodził się nowy świat. I w tym świecie zaczęło się życie. Ludzie zaczęli nawiązywać znajomości, przeganiać samotność i kochać. Tylko czy każdy internetowy romans to uczucie?..............
Codziennie każdego dnia w sieci poznaje się wiele ludzi, wiele par nawiązuje flirt. Multum z tych osób ma w realu inne życie, partnerów. Czego zatem szuka w świecie wirtualnym? Przygody, rozrywki, a może tej jedynej prawdziwej miłości?
I w tym miejscu można by rozpocząć długa dyskusję, ale ja opowiem o książce. Kolejnej książce znanego mi Autora, która ukazuje wirtualną znajomość. Nie Pan Ireneusz pierwszy podejmuje ten temat. Wcześniej czytałam "Samotność w sieci". "Moja żmija" to książka zdecydowanie inna. Na pewno nie ma w niej tak romantycznego uczucia. A co jest? Czytając miałam wrażenie, że weszłam na jakiś prywatny czat, zaczęłam czytać czyjeś prywatne wiadomości na portalu społecznościowym. No ale jak już oswoiłam tę intymność to zaczęła się gama emocji. Od tych plotkarskich ciekawskich po te krytykujące naiwność i pragnienie powrotu do nastu lat.
Krystyna i Zbyszek mieszkają daleko od siebie, poznają się przez sieć. Oboje są dojrzali, mają ułożone dorosłe życie. Czy chcą je zburzyć i ułożyć od nowa, czy po prostu się nudzą i szukają w sieci wrażeń? No ba ! To było dla mnie sporą zagadką. Ich znajomość szybko nabiera kolorytu i staje się intensywna. Czy się angażują? Tu miałam dylemat. Kontekst erotyczny jest dość mocny i wyrazisty. Dla mnie może zbyt wyrazisty. Nie jestem zgorszona, ale taki wirtualny seks to dla mnie coś przereklamowanego. Krystyna zbierała ode mnie za swoje zachowani cięgi. Czy dojrzałej kobiecie przysługują zachowania nastolatki? Czy fochy to coś godnego do naśladowania od celebrytek? Jestem od niej zdecydowanie inna. Nie pochwalam tego zachowania. Miałam ochotę stanąć z Krystyną twarzą w twarz i jej po prostu nawciskać. Zbyszek też mnie nie ujął. Nie tak powinien zachować się facet. No pomyślałam sobie - jedno warte drugiego.
Powieść nie podbiła mojego serca chyba dlatego, że nie polubiłam pary głównych bohaterów. Nie wywołała podziwu i zachwytu. Ale może to było zamierzeniem autora? Może chce ukazać prawdę o sieciowych romansach i flirtach, o kobietach typu Krysi. Żmija z niej oj podła żmija!
Książka - czyżby znak uczuciowy dla facetów? Że kobieta zmienną jest, a w sieci ma szczególnie ku temu pole?
Zbyt wiele erotyzmu, zbyt wiele niesmacznych uczuć. I cóż drodzy Panowie nie wszystkieśmy takie jak Krysia, nawet w sieci idzie poznać porządne dziewczyny.
Osobny temat to opowiadania erotyczne. Bezpośrednie, kapiące seksem, literacko ładne nakreślone. Literackie świerszczyki???? No coś na kształt tego.
Może gdybym bardziej doceniała utwory literackie o różowym zabarwieniu to książka trafiła by w mój gust. A tak........ Wydaje mi się poprawna i przeciętna. To nie znaczy, że Tobie się nie będzie podobać Drogi Gościu.
Za możliwość lektury dziękuję Autorowi.
Hmm, również nie byłam zachwycona bohaterami. A opowiadania były świetne. Także pisałam o tym ostatnio:) Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez administratora bloga.
OdpowiedzUsuń