Witajcie!
Dziś mam przyjemność ogłosić na moim blogu konkurs. Na zwycięzców czekają dwa egzemplarze powieści, która miała premierę wczoraj. Recenzję książki możecie przeczytać na moim blogu. A co trzeba zrobić, by książka trafiła w Wasze ręce? Oto
REGULAMIN KONKURSU:
1 - konkurs organizuję na moim blogu i do wzięcia udziału zapraszam osoby mające adres do wysyłki w Polsce
2 - sponsorami nagrody są Wydawca i ja (ponoszę koszty przesyłki)
3- nagrody przyznam dwóm osobom , które odpowiedzą na konkursowe pytanie najciekawiej moim zdaniem i zostawią swój adres mailowy
4- pytanie jest dość proste - wystarczy na nie odpowiedzieć w kilku-kilkunastu zdaniach i polubić fun page mojego bloga na Facebooku https://www.facebook.com/pages/Cudownyswiatksiazek3blogspotcom-blog/1445518105731287?ref=hl
5 - pytanie brzmi: CZY LUBISZ HISZPANIĘ? JEŚLI TAK ZDRADŹ MI DLACZEGO! OCZYWIŚCIE MOŻESZ UDZIELIĆ NEGATYWNEJ ODPOWIEDZI I TEŻ JĄ UZASADNIĆ.
6 - na odpowiedzi czekam od dziś tj. 1 SIERPNIA 2014 do 12 SIERPNIA 2014 włącznie. Tak długo, bo sezon urlopowy i wakacyjny, nie zawsze jest
dostęp do sieci.
7 - zwycięzców ogłoszę 13 SIERPNIA w poście na blogu i powiadomię ich mailowo.
8 - Zgłoszenia bez adresu mailowego nie będą brane pod uwagę.
9- będę wdzięczna za udostępnienie info o konkursie na Waszych blogach czy profilach FB
Zapraszam do zabawy.
Lubię Hiszpanię,a w szczególności Barcelonę,dzięki książkom Carlosa Ruiza Zafona.Jestem zauroczona klimatem tego miasta,który można odczuć czytając książki takie jak "Cień wiatru" czy "Gra anioła".Chciałabym kiedyś odwiedzić ten kraj,nie tylko Barcelonę,ale też i Madryt czy Walencję i posłuchać tego pięknego i melodyjnego języka,jakim jest hiszpański :)
OdpowiedzUsuńsabina.m.laba@gmail.com
Gdy myślę o Hiszpanii to muszę się przyznać,że mam mieszane uczucia.Uwielbiam flamenco,hiszpańską muzykę rytmiczną i pełną ekspresji.Piękne dziewczyny i czarnoocy mężczyżni ze słonecznej Hiszpanii już dawno zawładnęli moim serduchem.Ale gdy pomyślę o korridzie,która jest podstawowym "sportem" tamtejszej ludności to moja miłość ulatuje i pęka jak bańka mydlana,a w serduchu otwiera się druga szuflada ze schowaną złością!
OdpowiedzUsuńjolunia559@wp.pl
Wprost uwielbiam Hiszpanię! za klimat w którym rozpływają się wszystkie smutki, za doskonałe tapas, za cudowną Grenadę z tajemniczą Alhambrą, za Sewillę i Barcelonę, które zdają się pulsować jakimś podskórnym intensywnym rytmem, za trochę spontanicznego brudu na ulicach, za budynki w kolorze ochry, za kolorowe targi owocowo warzywne, na których mieszają się zapachy przypraw i owoców ze słodkawą wonią psujących się już ryb, za egzotyczny charakter niektórych roślin, wreszcie za przepiękną filmową baśń Pabla Bergera "Śnieżka", która jest jak sama Hiszpania - słodko-gorzka i nieprzewidywalna!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło! Ole!
Obserwuję na FB jako Paulina Łuczak, polina4@tlen.pl
Obserwuję jako: mam namyszy
OdpowiedzUsuńPolubiłem jako: Cień Własnych Myśli
email: woojteek@onet.eu
Odpowiedź:
Bienvenido a la soleada España!
Hiszpania to kraj, w którym słońce można zbierać garściami i nigdy nie ma się go dość. To również płynna radość i uśmiech, który nie schodzi z ust. A dzięki czemu tak jest? Dzięki wspaniałym ludziom, bez których Hiszpania nie byłaby Hiszpanią. To oni są głównymi kreatorami gorącego kraju. To przez nich każdy się uśmiecha, bo emanują wszechobecną radość. Nie ważne jaki jesteś, czarnoskóry, biały, dobrze ubrany, czy nagi, Hiszpanie zawsze będą mieć do ciebie szacunek. Oczywiście do czasu, kiedy ich nie zdenerwujesz. :)
Hiszpania to przede wszystkim wspaniała Ibiza, zabawy, alkohol i gorący oraz namiętny taniec. Podobno nikt tak nie tańczy jak Hiszpanie. Naprawdę tak jest, to nie żaden stereotyp. Na zabawach tanecznych żaden młody Hiszpan nie podpiera ściany, każdy, ale to naprawdę każdy umie dobrze tańczyć.
Hiszpania to również kolebka kultury, wspaniałe dania i masa zabytków. To winogrona, wina, piękne kwiaty i żar sypiący się z nieba. Lecz nie ma to jak spróbować dosyć smacznej Hiszpanii. Możesz ją dotknąć, powąchać, zobaczyć, ale i również posmakować! Paella, gazpacho, tapas i frittata naprawdę przybliżą ci gorącą Hiszpanię i na pewno nie pożałujesz!
Saludo cordialmente! Bienvenido a España!
____
Pozdrawiam :)
Lubię? To za mało powiedziane, wręcz Hiszpanię ubóstwiam!!!
OdpowiedzUsuńZa najpiękniejsze krajobrazy, wieczne słońce i piaszczyste plaże, kulturę , otwartość i życzliwość międzyludzką. Za płomienne flamenco i morderczą corridę. Kocham Hiszpanię za niepowtarzalną architekturę, piękne metropolie zdobione białymi marmurami. Za wspaniałe miejsca, takie jak Andaluzja, Sewilla, Malaga, Katalonia . Za Klimat, jest wspaniały, temperatura sięgająca +45 jest nieodczuwalna przy powiewie nadmorskiej bryzy, a widok z samolotu na Pireneje – bezcenny.
Na zakończenie jednak jako mocna pointa „krzyknę” głośno, starając się zaznaczyć moją miłość do Hiszpanii: Kocham Hiszpanię za FC Barcelonę :)
ostry47@wp.pl
Można powiedzieć, że moja przygoda z Hiszpanią rozpoczęła się od rzutu kostką. Parzyste - rosyjski, nieparzyste - hiszpański. Nie mogłam się zdecydować, którego języka będę się uczyć na studiach. Wypadło parzyste. No ale przecież nie pozwolę, żeby ślepy los decydował, co będę robić w życiu. Na przekór wybrałam hiszpański i jestem przekonana, że była to świetna decyzja. Zakochałam się w brzmieniu języka, uwielbiam jego melodię. Jego dynamika, wyraźne akcenty. Szybciej, głośniej, bardziej energicznie. Potem (niestety krótka) przygoda z filologią hiszpańską. I wciąż mam nadzieję, że kiedyś uda mi się odwiedzić Hiszpanię. Nie tylko Barcelonę czy Madryt, ale wszystkie znane miejsca, a do tego małe wioski, gdzie życie toczy się swoim rytmem, niezakłóconym przez turystów...
OdpowiedzUsuńPolubione jako: Tina Mamasz, mail: mariquita1 @ wp.pl /bez spacji/
Uwielbiam Hiszpanię! Trzy lata temu byłam na wakacjach w Barcelonie i byłam po prostu zauroczona tym miastem. Jak zobaczyłam wąskie, brukowane uliczki, budynki z balkonami, z których zwisały kwiaty i cudowna Świątynię Sagrada Familia postanowiłam kiedyś znów tam wrócić. Tak pokochałam Hiszpanię, że zaczęłam oglądać seriale z tego kraju - El Internado, El Barco, Gran Hotel, Los Protegidos i samodzielnie uczę się języka. Hiszpania to coś pięknego...
OdpowiedzUsuńMój email: enka14@onet.eu
Lubię Hiszpanię i to bardzo!
OdpowiedzUsuńDlaczego? - zapytaliby mnie znajomi - Przecież nigdy tam nie byłaś!
Otóż to! Hiszpania to moje marzenie i moja przyszłość, a czy to, co przed nami, czego możemy zasmakować po raz pierwszy nie przyciąga jak magnes? Ta ekscytacja, niepewność, ciekawość podszyta nutką nieśmiałości...
Nie poznałam Hiszpanii własnymi zmysłami, nie poczułam lekkiej pikantności z namaszczeniem przygotowywanych dań czy słodyczy świeżych pomarańczy zerwanych przed chwilą z drzewa, nie zgubiłam się w plątaninie wąskich uliczek, moje nogi nie porywał takt ognistego flamenco, a wzrok nie napawał się widokiem opalonych męskich torsów, ale kiedyś to wszystko przeżyje, a jak się u mnie mawia: "Dłuższe czekanie - lepsze śniadanie" ;)
Wiem, że ten kraj mnie pochłonie...czekam na to, w wyobraźni pozwalając sobie na pewne hiszpańskie szaleństwo ;)
Pozdrawiam :)
edyta.cha@wp.pl
Niestety nie miałam przyjemności być w Hiszpanii i podziwiać jej piękna na żywo, więc trudno mi też stwierdzić czy ją lubię czy też nie :-) ale chyba każdy kraj, każdą narodowość trzeba traktować z szacunkiem i sympatią ( no wyjątki też się zdarzają niestety ). Wracając do tematu konkursu...Hiszpania to piękny kraj z cudownymi krajobrazami..Jej kultura, architektura, klimat, mentalność ludzi, język, muzyka...oj kiedyś nawet myślałam o nauce języka hiszpańskiego...:-) Warto lubić Hiszpanię za to, że ten kraj ma w sobie coś odmiennego od innych bogatych krajów zachodniej Europy... Jest taki mniej europejski, widać tam wpływy kultury arabskiej. Ludzie z tego, co czytałam w sieci są lokalnymi patriotami i mają szacunek do swojej kultury, dlatego ona wciąż jest tam żywa, nie stanowi jedynie "dodatku dla turystów". Nie wolno pominąć hiszpańskiej kuchni, która jest bardzo bogata w aromaty...no i Ci przystojni Hiszpanie...mmmm rozmarzyłam się :-) karolina_23-1985@o2.pl
OdpowiedzUsuńKocham Hiszpanię.. to za mało powiedziane... Parę lat temu postanowiłyśmy z koleżanką pojechać na wakacje do pracy, do Barcelony. Szybko uporałyśmy się z sesją i ruszyłyśmy w drogę. W Barcelonie moja koleżanka miała ciocię, która znalazła nam pracę sezonową. Mogłyśmy również u niej mieszkać. Było cudowne lato, popołudnia spędzałyśmy bardzo aktywnie. Obie miałyśmy plan zrzucić parę zbędnych kilogramów, więc każdego wieczora biegałyśmy po parku. Pewnego razu tak biegałam, że przewróciłam się i zwichnęłam sobie kostkę... Okropny ból.. Znalazłam się na Izbie Przyjęć... Trafiłam do chirurga... Z chirurgiem był pewien student medycyny... Wpadł mi od samego początku w oko :) Jak później się okazało, ja mu też. Ze zdjęcia RTG okazało się, że to złamanie. Noga w gipsie. Moja rozpacz, płacz, bo przecież przyjechała do Barcelony uczyć się hiszpańskiego i zarobić pieniądze.. Wpadłam w histerię. A tu nagle zaczyna mnie pocieszać ów student, który okazał się Polakiem :) Pocieszał mnie dość skutecznie i robi to do dziś :) Kocham Hiszpanię, w szczególności Barcelonę, ponieważ właśnie tam poznałam mojego przyszłego męża :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, Teresa
teresakacza@gmail.com
Polubiłam stronę na FB jako Teresa Kaczała i udostępniłam na moim koncie na FB :)