Wydawnictwo Otwarte
data wydania 2014
stron 344
ISBN 978-83-7515-307-1
Podróż za kilka książek
Nie będę owijać w bawełnę, po ten tytuł sięgnęłam dlatego, iż kocham lawendę, jej zapach i jej cudowną moc. Okładka to przeuroczy krajobraz lawendowego pola i krótka informacja, że to książka o miłości. Tak, to prawda, ale nie spodziewajcie się romansu, który rozgrywa się w malowniczej Prowansji. To powieść o przeróżnych obliczach najgorętszego uczucia, jakie porywa ludzkie serca. I nie zawsze jest idealna, nie zawsze dostarcza tylko szczęścia. Miłość czasem boli i to bardzo - zwłaszcza wtedy, jeśli konieczne jest rozstanie bez aprobaty choćby jednej ze stron.
Główny bohater książki jest całkiem sympatycznym panem w wieku lat 50+. Zawodowo trudni się sprzedażą książek, ale miejsce, w którym pracuje, to nie standardowa sieciowa księgarnia. To wyjątkowy sklep z książkami, który ma siedzibę na barce przycumowanej u brzegu Sekwany. Księgarnia nazywa się Apteka Literacka, a jej właściciel to nie sprzedawca a wyjątkowy doradca, który twierdzi, że książki są tym dla duszy, czym medykamenty farmaceutyczne dla ciała. Jean Perdu potrafi intuicyjnie wspaniale dobrać książki dla swoich klientów. Lekturą poprawiać ich humor, leczyć zranione serca, pocieszać i dawać nadzieję na lepsze jutro. Jean ma swoje tajemnice, za nim są bolesne przeżycia, a jego serce jest zranione.
Szczerze przyznam, że początek tej opowieści średnio przypadł mi do gustu. Póki akcja rozgrywała się w paryskiej kamienicy, była to przeciętna książka. Zachwyt przyszedł około 50. strony i z każdą przeczytaną kolejną przybierał na sile. Gdy skończyłam lekturę, doceniłam ją w pełni. To publikacja opowiadająca ciekawą historię, ale i pełna mądrych myśli. Zaznaczyłam takich wiele. Tutaj pozwolę na przytoczenie sobie jednej: Przyzwyczajenie to niebezpieczne i próżne bóstwo. Nie pozwoli, by coś przerwało jego panowanie. Uśmierci raczej każdą tęsknotę. Tęsknotę za podróżowaniem, inną pracą, za nową miłością. Nie pozwala żyć, jak chcemy. Bo z przyzwyczajenia przestajemy się zastanawiać, czy w ogóle chcemy tego, co robimy.„Lawendowy pokój” to książka o poszukiwaniu szczęścia, miłości, ale i lekcja pokory wobec śmierci, odejścia, rozstania. To historia, która pokazuje słabości ludzkiej natury. To opowieść o wartości przyjaźni i wybaczania. Autorka zachęca nas do przeżycia swoich dni jak najbardziej intensywnie i pięknie. Na przykładzie losów Jeana krytykuje zagnieżdżanie się w skorupie smutku i życie przeszłością. Tak, ona też jest ważna, ale prym powinna wieść teraźniejszość i to, co przyniesie jutro. Nie warto marnować życia na rozpamiętywanie tego, co było. Warto czuć do bólu każdą chwilę i wysysać z codzienności, co się tylko da. O tej powieści można napisać jeszcze wiele dobrego. Można chwalić jej klimat, piękne opisy, ciekawe dialogi i filozoficzne spostrzeżenia bohaterów. Ta książka bardzo pozytywnie mnie zaskoczyła. Warto było poświęcić jej czas - to literacka lekcja, jak lepiej żyć.
Ten tekst jest oficjalną recenzją książki dla portalu Lubimy Czytać.
Ta książka kusi mnie już od jakiegoś czasu swoją okładką:) Ale widzę, że wnętrze też jest godne uwagi:)
OdpowiedzUsuńŚwietna recenzja i kusząca :)
OdpowiedzUsuńTą książkę widzę od jakiegoś czasu ciągle, przewija mi się w reklamach. Zapisałam ją sobie do mojej listy, bo ciężko ją było zignorować.Zresztą wszystkie recenzje są pozytywne, więc przeczytam :)
OdpowiedzUsuńhttp://pasion-libros.blogspot.com
Zaczęłam czytać tą książkę, ma niesamowity klimat ciekawa jestem jak się skończy :)
OdpowiedzUsuńDo zakupu tej książki zachęciła mnie okładka przedstawiająca piękny wręcz pachnący lawenda krajobraz.Moje odczucia dotyczące treści do 50 str są identyczne z autorką tej fajnej recenzji.Byłamwręcz zniechęcona do poznania dalszej historii.Jednak brnęłam dalej i to z coraz to większym zainteresowaniem.Ciekawi mnie zakończenie tej wyprawy.
OdpowiedzUsuń