Wydawnictwo Replika
data wydania 2013
stron 216
ISBN 978-83-7674-262-5
Spowiedź
13 maja 1981 roku w godzinach popołudniowych świat obiegła tragiczna
wiadomość. Straszna szczególnie dla chrześcijan i Polaków. W trakcie
cotygodniowej audiencji generalnej na Placu Świętego Piotra w Watykanie doszło
do zamachu na głowę kościoła rzymsko-katolickiego. Znalazł się człowiek, który
skierował lufę pistoletu w stronę Jana Pawła II. Jego plan był bardzo konkretny
– zabić. Broń zawierała aż kilkanaście kul. Ostatnia miała być przeznaczona dla
zamachowca. Agcy udało się wystrzelić tylko dwie kule. Potem pistolet się
zaciął, a stojąca w pobliżu zakonnica pomogła ująć zamachowca odpowiednim
służbom. Zasiadający na Piotrowym Tronie Karol Wojtyła został bardzo poważnie
ranny. Osunął się w ramiona księdza Dziwisza, a zakrwawiona biała sutanna i
potworny grymas bólu na twarzy wywołały rozpacz, żal, ból i szok wśród całego
świata. Miliony ludzi na całym globie modliły się o pomyślny przebieg operacji,
która miała miejsce w klinice Gemelli. Wysiłki lekarzy nie poszły na marne. Kule
cudem nie wyrządziły zbyt poważnych szkód. Jakby ktoś zmienił ich tor lotu. O
milimetry minęły strategiczne punkty w ludzkim ciele. Jan Paweł II był
przekonany, że to znak opieki Fatimskiej Madonny, której święto obchodzono w ten
majowy dzień.
Setki dziennikarzy zaczęło snuć hipotezy kto i dlaczego stał za tym zamachem.
Dokonał go obywatel Turcji, który został aresztowany. Trwało długie i mozolne
śledztwo, którego zatrzymany nie ułatwiał i wprowadzał organa ścigania
wielokrotnie w błąd.
Jaka była prawda? Ali Agca powiedział ją dopiero po latach, gdy wyszedł na
wolność. W swojej książce „Obiecali mi raj” ujawnił nie tylko fakty o samym
zamachu, ale i opowiedział o swoim całym życiu.
Czy wyznania Turka szokują? Dziś, po wydarzeniach z 11 września 2001 roku, po
poczynaniach Al-Kaidy już nie. Ale nie można przeczyć, że są drastyczne i
wstrząsające. Agca urodził się w muzułmańskiej rodzinie w bardzo biednej i
malutkiej wiosce Yesiltepe blisko granicy z Kurdystanem. Wychowywano go w duchu
religii Allacha, nienawiści do Zachodu, komunistów, Żydów i Amerykanów. Miał na
swoim sumieniu wiele zła. Stał się po wstąpieniu do organizacji „Szarych Wilków”
okrutnym bojownikiem. Był zdolny do wszystkiego w imię słusznych mu idei.
Przeszedł wiele godzin szkolenia – był wysportowany, wyszkolony mentalnie i
hartowany wobec przemocy fizycznej. Ali miał sokole oko i stał się wyborowym
strzelcem. Strzelał perfekcyjnie. Brał udział w napadzie na bank, zamachach z
użyciem materiałów wybuchowych, dokonał zabójstwa na zamówienie. I wreszcie
otrzymał najważniejsze w życiu zadanie, za które obiecano mu raj – zgładzenie
Ojca Świętego. Ali nie wahał się ani chwili. Od razu był przekonany, że to jego
życiowa misja, jego powołanie. Zamachu dokonał według planu, tylko nie
spodziewał się, że nie wszystko potoczy się po jego myśli.
W swojej książce Ali opowiada o wszystkim w sposób bardzo zimny, można uznać,
że wyrachowany. Tak jakby opowiadał treść filmu, który oglądał w kinie. Czy jest
szczery? Myślę, że tak. Bo taki chyba był cel wydania tej książki. Obalić
nagromadzone przez wiele lat mity i pokazać prawdę. Książka nie jest jakimś
dziełem literackim, nie ma tu pięknego stylu, kwiecistego języka. Tu są po
prostu fakty, może i suche, może i okrutne, ale fakty. Nie wymagajmy od
człowieka wyszkolonego do okrutnych czynów pięknej opowieści. Agca opowiada o
swojej przemianie. To naprawdę nie jest dla nie łatwe, ale widać, że jego
sumienie zostało obudzone. Wzruszył mnie fragment, w którym opisane jest
spotkanie kata i niedoszłej ofiary. Agca pisze te zdania ze sporą dawką emocji i
mocnego bicia serca. Te chwile z pewnością zmieniły jego życie, poglądy i cele.
Po skończonej lekturze długo myślałam czy ta książka to tylko prawda, czy może
znalazło się w niej miejsce jedynie na jej część? Czy Agca nic już przed światem
nie ukrył, nic nie zachował tylko dla siebie? I wreszcie czy się nie bał, że za
swoje słowa może zapłacić życiem? Od przeczytania przeze mnie książki minęło już
trochę czasu i myślę, że znalezienie wyczerpującej odpowiedzi jest chyba
niemożliwe. Intuicja przekonuje mnie o szczerych intencjach autora, ale chętnie
bym się z nim spotkała i zadała jeszcze morze pytań.
Książka zrecenzowana dla portalu Lubimy Czytać.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz