Wydawnictwo Prószyński i S-ka
data wydania 2014
stron 528
ISBN 978-83-7961-063-1
Bajka bez happy endu
Właściwie ledwie co wyłączyłam czytnik ale wyjątkowo szybko chcę się podzielić moją opinią o tej książce. Powód? Jest niesamowita i wręcz ją pochłonęłam. Wcale, ale to wcale nie chce mi się wierzyć, że to debiut. Bo jest napisany świetnie. Zatem jeśli to debiut ukrywającej się pod pseudonimem Polki podróżującej i mieszkającej pod krajach Wschodu to jest to debiut doskonały. I myślę, że właśnie tę książkę ogłoszę mianem debiutu tego roku w moim prywatnym rankingu.
Zastanawiałam się czy w tytule recenzji nie zdradzam za dużo. Bo to, że wiele zdradzam nie ulega wątpliwości.Tematyką arabską interesuję się od wielu lat pod wpływem osobistego poznania osób pochodzących z krajów arabskich i jakoś nie przypominam sobie książki, która opowiadałaby o losach Europejki czy Amerykanki poślubiającej Araba, która byłaby bez gorzkiej pigułki.
Główną bohaterką powieści jest Lidka, dwudziestokilkulatka pochodząca z prowincji. Jej rodzina nigdy nie była bogata, a status materialny pogorszył się jeszcze po śmierci ojca. Mimo trudności Lidka wyjechała do stolicy, skończyła studia licencjackie i zaczęła rozglądać się za pracą. Chciała zarabiać jak najlepiej by nie żyć skromnie i pomóc matce oraz rodzeństwu. Pewnego dnia dostała świetną ofertę - możliwość odbycia stypendium w Kuwejcie i nauki języka arabskiego. Ta umiejętność byłaby świetną furtką do zarabiania godziwej pensji. Lidka bez wahania się zdecydowała na trzyletnią naukę. Wyjechała zostawiając w kraju narzeczonego Jarka. Trafiła do innego świata, w którym na początku trudno jej było się połapać. Ann przyjaciółka z akademika wprowadziła Polkę w egzotyczny świat i zwyczaje. Lidka dość szybko uległa urokom Orientu. Na sylwestrowej imprezie poznała uroczego mężczyznę, która zawładnął jej sercem. Pochodzącego z Damaszku Hassana, który bez reszty zawrócił jej w głowie. Niedługo szarmancki Arab zaproponował jej ślub. Lidka się wahała, ale w końcu powiedziała "tak". Zaczęła się sielanka, która nie miała jednak trwać wiecznie...
Powieść mimo sporej objętości czytałam jednym tchem, na bezdechu. Chłonęłam ją, bo ciekawiła treść, a język okazał się prosty i przystępny. Łatwy w odbiorze. Sama powieść po prostu ekscytuje mnie tym bardziej, że wiem jak bardzo świat z tysiąca i jednej nocy, jak szybko mężczyźni z niego mogą podbić serca Polek. Na pierwszy rzut oka wydają się o niebo lepsi, bardziej szarmanccy i uroczy niż Polacy. Potrafią uwodzić, potrafią adorować, potrafią dać kobiecie do zrozumienia, że jest dla nich jedyna, najważniejsza i wyjątkowa. Tak właśnie poczuła się Lidka na początku znajomości z przyszłym mężem. Wydawało się, że będzie to idealny związek, że nasza bohaterka wygrała los na loterii. Niestety bolesna rzeczywistość zburzyła jej bajkę. Kto zawinił? Odpowiedź nasunie się sama - jak zwykle teściowa! Ale czy tylko? Lidka poślubiając Araba - partnera wyznającego inną religię nie zdawała sobie do końca sprawy w co się pcha. Nie miała pojęcia o obyczajach, swoich prawach i obowiązkach, obowiązującym prawie i zwyczajnej arabskiej codzienności. Można rzec, że zaślepiła ją miłość i zachowanie Hassana. Zdrowy rozsądek Lidki zawiódł i musiała potem przeżyć piekło.
Książka napisana jest bardzo dynamicznie i ze smakiem. Nawet największego laika, który nie ma pojęcia o Wschodzie autorka powoli wprowadzi w świat arabskiej kultury, zwyczajów, świąt, religii, historii. Wyjaśnia obco brzmiące słowa. Swoją powieść opatruje w świetne przypisy. Opisując losy naszej rodaczki pokazuje specyfikę życia w Kuwejcie i innych krajach zamieszkanych przez Arabów. Tam się po prostu żyje inaczej. Tam kobiety mają inny status i role niż gdzie indziej. Tam nie bardzo legalnie się da żyć tak jak w Polsce. Tam rzeczy zakazane dzieją się w prywatnym gronie. Tam nie da się przeszczepić polskich obyczajów. Jeśli kobieta godzi się na status żony musi dostosować się do innego świata, przyjąć nie tylko nazwisko męża, ale i jego kulturę. I należy to zrobić bez szemrania, bez najdrobniejszych wyjątków. Losy Lidki dowodzą, że inna opcja nie może być przyjęta.
"Perska miłość" to książka naprawdę świetna, napisana z rozmachem, polotem. Autorka bez fikcji przedstawia arabski świat, jego specyfikę, plusy i minusy. Pisze lekko, ciekawie i wnikliwie. Jej talent literacki przejawia się i w świetnych dialogach i uroczych opisach. Powieść jest łatwa w odbiorze, ma dynamiczną pełną niespodzianek fabułę. Przy niej i wzruszyłam się i oburzyłam. I śmiałam się i płakałam. Znakomita propozycja dla kobiet lubiących czytać lektury obyczajowe i osób zainteresowanych specyfiką Orientu.
Rewelacyjna lektura, która zasługuje na tytuł arcydzieło. Dlaczego? Bo jest doskonała w swoim gatunku.
Takie książki mnie zawsze niesamowicie wciągają. Chętnie przeczytam.
OdpowiedzUsuńTa doskonałość kusi :)
OdpowiedzUsuńInteresująca książka, z chęcią bym się zapoznała z jej treścią :)
OdpowiedzUsuńKiedyś zaczytywałam się takimi historiami, są przerażające i niestety prawdziwe i tak jak piszesz bez Happy Endu.
OdpowiedzUsuń