poniedziałek, 19 marca 2018

Hubert Morawski "Łańcuch miłości"



Wydawnictwo Novae Res
data wydania 2018
stron 244
ISBN 978-83-8083-897-0

Miarą wartości człowieka jest jego wnętrze

Już dawno nie czytałam debiutu. Ten fakt zmieniłam zagłębiając się w książkę Huberta Morawskiego. Do lektury zachęcił mnie opis, a konkretniej czas rozgrywania się wydarzeń opisanych w tej powieści. Czy książka wywarła na mnie konkretne wrażenie?
Tak, bo jej atutem jest to, że jest odmienna od tego, pod czym uginają się księgarskie półki. O tych powojennych czasach powoli się już zapomina, bo wymiera pokolenie, które wtedy było młode czy dojrzałe. A były to czasy trudne. Wiele osób myśli, że chwilą końca wojny i kapitulacji Niemiec zaczęła się bajka i sielanka. Otóż nie. "Porządki" powojenne i zaprowadzenie nowego ładu było także trudne i bolesne, rodziło konflikty, podziały i protesty. Ludzie zranieni przez okupanta, wypędzeni z domów, przeżywający żałobę za bliskimi i rodzinnymi stronami nie byli optymistami i często z trwogą patrzyli w przyszłość. Wysiedlenia i nowy porządek administracyjny zaprowadził chaos, a nowi sąsiedzi często patrzyli na siebie wrogo i nieufnie. W taki też sposób traktowali nową władzę i jej rządy. Jak trudne to były czasy możemy przekonać się po lekturze książki, która nie jest zbyt obszerna, ma pewne niedociągnięcia warsztatowe, ale doskonale obrazuje powojenny świat na Ziemiach Odzyskanych (ta nazwa brzmi dla mnie nie do końca trafnie). 


Lata 50-te XX wieku. Ziemie Odzyskane, województwo koszalińskie, wieś gdzieś na Kaszubach, gdzie po wojnie napłynęła ludność przesiedlona z Kresów i Polacy z różnych stron kraju, a także Ukraińcy. Łatwo odgadnąć - tygiel kultur, morze poglądów, misz-masz ideałów, różne racje i języki, mieszanka etniczna a jedno miejsce, w którym to wszystko musi się ze sobą zderzyć i funkcjonować. I nowy ład społeczno-polityczny, który budzi skrajne emocje. Nie brak jego zwolenników i przeciwników. A żyć trzeba dalej... Mimo ran, bólu i różnic..
Do wioski przybywa nastolatek- półsierota który ma na imię Alan wraz ojcem, który jest wojskowym w stopniu generała. To nie jest łatwa przeprowadzka, to nie jest tylko wakacyjna przygoda. Owszem, okolica jest piękna, ale żyć tu wcale nie jest łatwo. Przyroda nie łagodzi obyczajów, a ludzie nie tryskają szczęściem. Uśmiech nie gości na ich twarzach. Czuć niepokój i drgającą od obaw i emocji atmosferę. W tych okolicznościach Alan poznaje piękną Kaszubkę. Zakochuje się w niej od pierwszego wejrzenia, choć jest to miłość raczej zakazana. Cóż, serce nie sługa i ma to w głębokim poważaniu. Uczucie dwojgu młodym ludziom przychodzi przeżywać w cieniu tragedii i różnych nieprzyjemnych zdarzeń...

Ta powieść to nie tylko historia dwojga ludzi poturbowanych przez wojnę i nowe czasy. To też książka o rodzicielskich relacjach i pierwszej miłości, która na przekór światu rodzi się i kiełkuje. Im dłuższy czas mija od jej przeczytania tym bardziej ją doceniam i długo o niej myślę. Autor nie napisał jej doskonałym stylem, a fabułę można by sporo rozbudować, poszerzyć o wątki drugoplanowe. Powieść ma świetny klimat, którym Autor oddał atmosferę tamtych lat. Piękno okolicy kontrastuje z burzą, która trwa w ludzkich sercach. Płyną łzy, leje się krew, ludzie patrzą na siebie wilkiem. Nowe nie jest idealne, ba nie jest nawet dobre. Wojna bowiem nie kończy się z podpisaniem aktu kapitulacji. Jej pokłosie trwa jeszcze jakiś czas. 
Czytając łatwo zagłębiłam się w fabułę, a moja wyobraźnia pracowała na pełnych obrotach. Miałam niedosyt, że ta opowieść trwała zbyt krótko i skończyła się nazbyt szybko. Polubiłam bohaterów. Ciekawiły mnie ich wybory, ich uczucia i emocje. 
Ta książka to w pewnym sensie opowieść o zwyczajnym życiu, ale i dokument czasów, które w wyjątkowy sposób wpłynęły na życie Polaków i zapisały się mocną czcionką na kartach kronik historycznych. Lubiącym obyczaj i książki z historią w tle polecam. 


4 komentarze:

  1. Coraz częściej sięgam po książki z historią w tle, więc chętnie przeczytam tę pozycję.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U mnie to samo, zwłaszcza sagi rodzinne - właśnie w I tom długiej serii się zagłębiłam i jest cudownie.

      Usuń
  2. Nie pamiętam kiedy czytałam coś o czasach powojennych, a przecież tematyka równie burzliwa i ciekawa. Całkiem ładnie brzmiący debiut w novae res. Chętnie sięgnę po tą książkę, tym bardziej po przeczytaniu tej recenzji. Dzięki!

    OdpowiedzUsuń