Wydawnictwo Ringier Axel Springer Polska
data wydania 23 maja 2017
stron 224
ISBN 978-83-801-329-5
Saga Czas milczenia tom I
Gdy przeszłość powraca
Byłam uczennicą liceum gdy po raz pierwszy w moje ręce trafiła norweska saga. Była to seria opowiadająca o Ludziach Lodu. Zakochałam się w niej i tym typie literatury. Minęło wiele lat, a ja wciąż czytam kolejne norweskie serie sag i jestem ich wierną fanką. Pojawienie się w sprzedaży cyklu pióra Jorunn Johansen nie mogło przejść bez echa. Przeczytałam jej początkowy tom i uległam jej magii oraz czarowi. Ba, ja się w niej zakochałam i wiem, że będę czekała na każdy z kolejnych 59- ciu tomów. Co mnie tak zauroczyło? Ciekawa fabuła, wartka akcja, słodycz romansu, świat jaki jest opisany i szczypta magii jakiej też nie brakuje. Spodobała się okładka, format książki i czcionka. Niby drobnostki, ale one bardzo umilają czytanie.
Autorka z Norwegii przenosi nas w przeszłość do XIX wieku. Główną bohaterką jest młodziutka dziewczyna wywodząca się z niezbyt majętnej rodziny, która ma swoje tajemnice. Owe sekrety są nieznane Andrine Tronvik. Siedemnastolatka w rodzinnym domu zjawia się tylko czasem. Już pracuje i mieszka u swojej pracodawczyni, majętnej wdowy, która jest wobec swojej służby niezwykle wymagająca. W nowym miejscu zamieszkania Andrine poznaje smak ciężkiej pracy, ale i podłość ludzkiego charakteru. Nawiązuje tu przyjaźnie, spotyka dobrych i złych ludzi, a także zaczyna dowiadywać się fakty z przeszłości swojej rodziny. Okazuje się, że jej matka w imię miłości do męża musiała zrezygnować z wygodnego życia. Ten fakt to tylko wierzchołek góry zbudowanej z sekretów...
Jeśli chcecie je poznać musicie sięgnąć po kolejne książki cyklu i zagłębić się w jego poszczególne tomy. Co Was przy tym czeka? Wyśmienita lektura, dość dynamiczna akcja, wiele czytelniczych niespodzianek, sceny miłosne i te przyprawiające o dreszcze. Intrygi, przygoda, świetnie poprowadzona fabuła, poznanie innego niż dzisiejszy świata i odkrycie dawnej Norwegii.
Długo mogłabym wymieniać plusy pierwszego tomu "Czasu milczenia". Zakończenie łechce czytelniczą ciekawość i sprawia, że już chciałoby się mieć w rękach następny tom.
To była miła lektura, która łączy w sobie elementy charakterystyczne dla wielu gatunków literackich - romansu, sensacji, fantasy, obyczaju, kryminału. Czyta się ją przyjemnie i lekko. Łatwo przy tej serii odpłynąć od otaczającej rzeczywistości. Postacie przewijające się przez karty książki są ciekawie wykreowane. Nie są idealne, ale dość wyraziste. Sylwetkę głównej bohaterki można łatwo polubić i czuć do niej sympatię. Nie brak też czarnych charakterów co uatrakcyjnia fabułę i dodaje jej ostrzejszego smaku.
Reasumując wiem, że ta seria i jej początek usidliła mnie na dobre. Wiem, że będę śledzić losy Andrine. Gorąco polecam ten cykl tym, którzy lubią ten typ literatury.Tym, którzy nigdy nie czytali sag norweskich pisarzy i pisarek z serca polecam spędzenie z nimi odrobiny swojego czytelniczego czasu. Myślę, że nie jedna osoba odkryje magię tego świata i zagości w nim na długo.
A już niedługo opowiem moje wrażenia z czytania kolejnych tomów "Czasu milczenia". Szukajcie postów z etykietą sagi norweskie na moim blogu.