wtorek, 28 października 2025

Nina Zawadzka "Nim zapadnie wyrok"



Wydawnictwo Filia
data wydania 2025
stron 368
ISBN 978-83-8402-668-7

W trudnych czasach najważniejsza jest nadzieja na lepsze jutro


Jestem wielką fanką twórczości Niny Zawadzkiej i z wielką przyjemnością sięgnęłam po Jej najnowszą powieść, która przenosi nas do czasu II wojny światowej i jest oparta na faktach. Jej bohaterowie to młodzi ludzie których wojenna zawierucha bardzo mocno poturbowała. Ich życie, gdyby nie ten potężny konflikt zbrojny, potoczyłoby się pewnie zdecydowanie inaczej i mniej boleśnie. Niestety szaleństwo faszyzmu spowodowało traumy i wiele zła, które mocno odcisnęło swoje piętno. W tym trudnym czasie otuchy dodawała bardzo mocno nadzieja na lepsze jutro, która była niczym koło ratunkowe i najlepszy motywator.

Ignacy Jakubiak jest korespondentem wojennym i jako dziennikarz Polskiego Radia jedzie do Norymbergii by relacjonować procesy zbrodniarzy wojennych. W tym mieście pojawia się również jako wdowiec, który chce zemsty na kimś, kto spowodował śmierć jego żony. Zraniony mężczyzna jest przepełniony smutkiem, żałobą i negatywnymi emocjami. Jego życiem rządzi olbrzymie pragnienie zemsty. Chęć pomszczenia ofiar przysłania mu cały świat i przyszłość. Los jednak płata mu ogromnego figla, a jedna chwila zmienia całą jego przyszłość. 

Deborah i Zuzanna to dwie kobiety, które zaistniały w życiu Ignacego. Jedną z nich przed wojną mocno pokochał, drugą bez wielkiego uczucia w czasie wojny poślubił. Obie zmieniły jego życie. Obie wiele go nauczyły i odcisnęły piętno na jego życiu. Jeśli chcesz poznać ich historię sięgnij po książkę w której zatracisz się bez reszty. Przeczytaj powieść, która w czytelny i wyrazisty sposób pokaże namacalnie jak losy historii mogą wpłynąć na życie jednostki, jak mogą pokrzyżować rzeczywistość i plany zwykłego człowieka, który chce kochać, chce być szczęśliwy i zbudować swój mały świat.

Nim zapadnie wyrok” to wyjątkowa powieść, która pokazuje prawdziwe oblicze II wojny światowej. Na jej kartach drzemie wiele obrazów, z których większość jest drastyczna i okrutna. Autorka z precyzyjną dokładnością przedstawia losy ludzi, którym los zafundował prawdziwe piekło choć na nie nie zasłużyli. Bo czy można obwiniać za chęć kochania i bycia kochanym. Tekst uzmysłowił mi jak zło zmienia niektórych ludzi w okrutne bestie poddane ślepo brutalnej i błędnej ideologii. Wojna to magnes, który przewraca świat do góry nogami, ale też pozwala zweryfikować co w życiu jest ważne, a co jest tylko błahostką.

Nim zapadnie wyrok” to prawdziwa lekcja historii oparta na wymownych przykładach, to książka naładowana ogromnym ładunkiem emocjonalnym, który poraża czytelnika niczym piorun i rozgrzewa do granic możliwości. Z własnego doświadczenia dodam, że trudno ochłonąć i trudno beztrosko spojrzeć po lekturze na współczesną politykę mocarstw, które igrają z ogniem i balansują na skraju bardzo głębokiej przepaści.

Powieść Niny Zawadzkiej ma wiele zalet, a mnie najbardziej ujęła tym, że trudno mi było ocenić jednoznacznie jej prawie wszystkich bohaterów i trudno mi było ich skrytykować. Wielu z nich mogło wytłumaczyć uczucie, które było prawdziwe i mocne.

Przeczytałam mnóstwo powieści z II wojną światową w tle, wiele z nich było do siebie podobnych, spójnych i wręcz jednakowo przybliżało tamtą rzeczywistość. Ten tytuł jest inny, tu historia staje w cieniu człowieka, który musi dokonać wyboru, podjąć decyzje, stanąć wyraźnie po jednej ze stron barykady. Tu ostro widać jak zło zaraża samym sobą, ale i jak stymuluje dobro, które wyrasta mimo wszystko.

To bardzo mądra i przemawiająca lektura, która na długo zmąci nasze myśli, długo w nas żyje i wiele uczy. To literatura najwyższych lotów napisana z perfekcją i talentem. Czuję się nią zafascynowana i zachwycona. Bardzo Wam polecam jej przeczytanie i odkrycie jej piękna oraz geniuszu. 






 

sobota, 11 października 2025

Monika Wilgocka "Jakby jutra miało nie być"



Wydawnictwo Filia 
data wydania 2025
stron 384
ISBN 978-83-8402-422-5

Los nie zawsze prowadzi nas drogami którymi chcielibyśmy iść


Wyobraź sobie, że jesteś tu i teraz i masz to, co było kiedyś marzeniami. Twój świat jest uporządkowany i pozornie stabilny. Wszystko toczy się pod kontrolą, a Ty snujesz kolejne plany. Masz swoje cele i żyjesz przyszłością. Codzienna rutyna wymaga pójścia na drobne zakupy, po drobiazgi na kolację. Wychodzisz z domu tylko na chwilę, wychodzisz i spotyka Cię coś bardzo złego. Jeden moment decyduje o całej Twojej przyszłości, Twojej i Twoich bliskich. Jest pisk opon i hamulców. W sekundę zapadasz się w czarną dziurę. Zasypiasz, ale nie tak jak zawsze wieczorem – wpadasz w pętlę snu, która nie wiadomo kiedy i jak się zakończy. Żyjesz, ale jakby Cię nie było. I po długich dziesięciu latach wracasz nagle do rzeczywistości. Niestety, jest ona inna, a świat wokół Ciebie diametralnie zmienia swoje oblicze. Dzieci dorastają, bliscy odchodzą, a mąż jest już w związku z inną kobietą. Zastanawiasz się jak dalej żyć, jak się odnaleźć i jak odszukać swoją ścieżkę...

Taka trudna, dla wielu nierealna sytuacja przytrafia się głównej bohaterce powieść Moniki Wilgockiej – Alicji. Jej przebudzenie jest szokiem i dla lekarzy i dla męża. Dla niej samej też. Wydaje się to z punktu medycznego prawie nieprawdopodobne, ale dzieje się. Alicja musi odnaleźć się w świecie, który działa już na nieco innych zasadach. Czeka ją walka o sprawność fizyczną, ale i o swoje miejsce na ziemi i w sercu mężczyzny, któremu ślubowała miłość aż po grób. Ona z tego prawie grobu właśnie wstała. Czy masz ochotę jej towarzyszyć? Kibicować w walce o własne ja? Jeśli tak to przeczytaj tę wyjątkową książkę, która poruszy Twoją duszę do głębi i sprawi, że zastanowisz się poważnie nad własnym życiem. Bo nagle dotrze do Ciebie, że nic w życiu nie jest nam dane na zawsze i czasem trzeba walczyć o to, co już zdobyte.

Ta wspaniała, jedyna w swoim rodzaju powieść bardzo mnie poruszyła. Jej oryginalna fabuła nie jest okraszona lukrem, a w książce Autorka uciekła od schematu czarno-białe. Tu nie rządzą ideały, tu nie króluje słodycz. Tu jest życie, takie zwyczajne i prawdziwe. Tu bohaterowie nie są idealni. Mają swoje wady i słabości, życie nie obchodzi się z nimi delikatnie a wprost przeciwnie daje im w kość. I dlatego powieść zapada mocno w pamięć i dlatego czyta się ją bez nudy, a ona sama oparła się schematom przewidywalności. Kłopoty i wybory decydują o losie głównej bohaterki i jej rodziny. Szczęście pryska jak bańka mydlana, a potem wszystko wymyka się spod kontroli i wymaga nie lada odwagi. Ten tytuł jest niczym znak stop na ścieżce życia dla każdego czytelnika. On wręcz wymusza refleksję nad tym, co tak naprawdę ważne, a co stanowi tło naszej egzystencji. To smutna książka, ale i lektura, która daje nadzieję i motywuje do walki. Ona wyrzuca ze strefy komfortu i pokazuje jak bardzo jesteśmy narażeni na kaprysy losu i uczuć.

Największym atutem okazało się naprawdę zaskakujące zaskoczenie. Oprócz tego na wielkie brawa zasługuje kreacja głównej bohaterki. Alicja jest kobietą, która ciągle stoi na ringu, ciągle musi pokonywać przeszkody, iść naprzód mimo bólu i tego fizycznego i psychicznego. Jest dowodem, że każda walka wzmacnia i uczy, jest doświadczeniem, które ubogaca i pełni rolę motywacyjną.

Jakby jutra miało nie być” to książka która pokazuje wartość chwili i wartość walki o szczęście. Jest nostalgiczna i wymowna. Życie nie zawsze toczy się torami, którymi chcielibyśmy podróżować. Mimo to, każdy dzień może być czymś wyjątkowym i niepowtarzalnym. I o to trzeba zawsze, bez względu na okoliczności walczyć.