O, jak miło, nawet czekolada dołączyła do książek. :) A co do bibliotecznego stosu - sama mam ochotę na "Faustę", więc z chęcią przeczytam Twoją opinię.
Tej wygranej to Ci zazdroszczę - ja nie miałam szczęścia tym razem;( Z tych bibliotecznych czytałam tylko "Dom na klifie" i choć to Szwaja(czyli z założenia wesołe ma być i optymistyczne) to sobie pochlipałam trochę a i przysłowiowy nóż mi się kilkakrotnie w kieszeni otwierał. Ciekawa jestem twoich wrażeń z tej książki. Z pozostałych zresztą też:)
Pawle pyszna czekoladka i widzisz jak mi zazdroszczą .Dzięki serdeczne. Liliowa Faustę tak sobie przy herbatce przeglądnęłam i fajnie się zapowiada - moja mama tez ma na nią ochotkę. Isabelle pyszna jest - szkoda ,ze Was nie moge poczestować przez neta Anek - lubię Szwaję za to ,ze choćby nie wiem jaki paskudny humor się mnie czepił ,to zawsze ją czytając będę się śmiać - a przyznam ,że mnie trudno rozsmieszyć .No ale skoro idzie się wzruszyć - to też mi się czasem to zdarza przy lekturze. Pozdrawiam Was serdecznie
Aniu chyba mamy z książkami wzajemne przyciąganie i tak jakoś się do siebie garniemy. A dziś poszłam do biblioteki tylko po jedną książkę - efekt na zdjęciu
Toska jak też lubię prozę pani Moniki - lekka ale i mądra - takie dojrzałe babskie pisanie. Mag - póki co Faustę tylko przejrzałam - ale na oko zapowiada się świetnie . Pozdrawiam Was serdecznie i również życzę miłych przeżyć z książkami
Dwie ostatnie książki z przyjemnością bym przeczytała a pozostałe są mi mniej znane, ale pewnie to też smakowite kąski ;) Fajny stosik i do tego ta czekolada... Cóż więcej potrzeba? Pozdrawiam :D
Cieszę się, że dotarło w całości:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie!:)
O, jak miło, nawet czekolada dołączyła do książek. :)
OdpowiedzUsuńA co do bibliotecznego stosu - sama mam ochotę na "Faustę", więc z chęcią przeczytam Twoją opinię.
Pozdrawiam. :)
bąbolada! Ale zazdroszczę ;)
OdpowiedzUsuńTej wygranej to Ci zazdroszczę - ja nie miałam szczęścia tym razem;(
OdpowiedzUsuńZ tych bibliotecznych czytałam tylko "Dom na klifie" i choć to Szwaja(czyli z założenia wesołe ma być i optymistyczne) to sobie pochlipałam trochę a i przysłowiowy nóż mi się kilkakrotnie w kieszeni otwierał. Ciekawa jestem twoich wrażeń z tej książki. Z pozostałych zresztą też:)
Pawle pyszna czekoladka i widzisz jak mi zazdroszczą .Dzięki serdeczne.
OdpowiedzUsuńLiliowa Faustę tak sobie przy herbatce przeglądnęłam i fajnie się zapowiada - moja mama tez ma na nią ochotkę.
Isabelle pyszna jest - szkoda ,ze Was nie moge poczestować przez neta
Anek - lubię Szwaję za to ,ze choćby nie wiem jaki paskudny humor się mnie czepił ,to zawsze ją czytając będę się śmiać - a przyznam ,że mnie trudno rozsmieszyć .No ale skoro idzie się wzruszyć - to też mi się czasem to zdarza przy lekturze.
Pozdrawiam Was serdecznie
Ty szczęściara Jesteś :)
OdpowiedzUsuńAniu chyba mamy z książkami wzajemne przyciąganie i tak jakoś się do siebie garniemy. A dziś poszłam do biblioteki tylko po jedną książkę - efekt na zdjęciu
OdpowiedzUsuńNo no, i do poczytania i do schrupania (hmmm, czekolady się nie chrupie, ale co tam ;))
OdpowiedzUsuńDo tego jeszcze dorzucę filiżankę herbatki i mój ulubiony kocyk - na nim sfotografowałam ten stos ,rozpylę zapach lawendowy i jest istny raj
OdpowiedzUsuńDom na klifie czytałam, bardzo fajny, ja w ogóle lubię książki Szwaji :)
OdpowiedzUsuńFausta jest świetna, miłej lektury
OdpowiedzUsuńToska jak też lubię prozę pani Moniki - lekka ale i mądra - takie dojrzałe babskie pisanie.
OdpowiedzUsuńMag - póki co Faustę tylko przejrzałam - ale na oko zapowiada się świetnie .
Pozdrawiam Was serdecznie i również życzę miłych przeżyć z książkami
Dwie ostatnie książki z przyjemnością bym przeczytała a pozostałe są mi mniej znane, ale pewnie to też smakowite kąski ;) Fajny stosik i do tego ta czekolada... Cóż więcej potrzeba?
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :D
Kasandro masz rację - mnie to łatwo uszczęśliwić !!
OdpowiedzUsuń