Wydawnictwo Znak Emotikon
data wydania październik 2012
stron 288
ISBN 978-83-240-2026-3
Mikołajek znów w akcji
Mikołajek to najbardziej znany francuski uczeń na świecie. Dzięki wydanym książkom znają go dzieci z różnych krajów. Znają i kochają, bo fantastyczny z niego chłopczyna. Kreatywny i wrażliwy, ciekawy świata i dowcipny.
Mimo, że jestem już dużą dziewczynką chętnie sięgam po bajki i książki dla młodych czytelników. Ale wstyd się przyznać Mikołajka nie znałam. Do tej pory. Książka o której piszę jest pierwszą, którą o Mikołajku przeczytałam. Oczarowały mnie przygody tego urwisa i jego szkolnych kolegów. Sprawiły, że znów przeniosłam się do świata dzieciństwa, gdzie króluje beztroska i świat wydaje się bardzo kolorowy i niezwykły. Taka podróż bardzo dobrze mi zrobiła a zatem jest to namacalny dowód, że dorośli winni sięgać po książki, z których tylko pozornie już wyrośli.
Mikołajek na kartach tejże książki przeżywa przeróżne przygody, z których zwykle wychodzi obronną ręką. I jak to On czasem broi, czasem jest niezwykle grzeczny. Jego środowisko szkoła, dom są pozbawione złych stron swego świata. Grono przyjaciół i sam tytułowy bohater każdego dnia chwytają życie w ramiona, robią sobie psikusy, wymyślają oryginalne zabawy i wyzwania, marzą i te marzenia spełniają, kłócą się i sprzeczają.
Dziesięć świetnych i pełnych humoru historyjek czyta się jednym tchem, a one często wywołują uśmiech na twarzy i przypominają mi własne dzieciństwo oraz szalone pomysły jakie mu towarzyszyły. Mikołajka poznamy jako sprzedawcę loteryjnych losów, odważnego posiadacza latarki, szczęśliwego, choć krótko posiadacza roweru. Wraz z podopiecznymi Pana Rosoła odbędziemy lekcję przepisów ruchu drogowego i zajrzymy do muzeum. Macie na to ochotę? Zatem weźcie książkę do ręki i czytajcie. A lekturę umilą Wam przepiękne moim zdaniem ilustracje pełne kolorów i znakomicie nakreślone. Książka zasługuje na uznanie również pod względem wyglądu. Jest niezwykle starannie wydana, ma twardą oprawę i elegancki papier. Aż miło wziąć tak dopracowany pod każdym względem egzemplarz do ręki. Przeczytanie "Najnowszych przygód Mikołajka" polecam każdemu bez względu na wiek. Absolutnie nie odrzucajcie tej pozycji choć macie więcej niż 12 lat. Bo fajnie jest wrócić do czasów beztroski, super jest pośmiać się przy lekturze i rozerwać po stresującym dniu. Humor, którego jest tam bardzo dużo jeszcze nikomu nie zaszkodził. A Mikołajek świetnym chłopcem jest i warto go umieścić wśród swoich literackich znajomych. Tym którzy nie czytali innych książkek o tym malcu polecam je bardzo goraco. Ja na pewno po nie sięgnę i nadrobię to, co mi umknęło.
Za egzemplarz do recenzji dziękuję Wydawnictwu Znak emotikon.
Znam Mikołajka z lat dziecinnych.Musze koniecznie zdobyc tę cześć.
OdpowiedzUsuńTo nie jest "oryginalny" Mikołajek autorstwa Goscinnego i Sempe. Jest to opracowanie zbiorowe spisane na podstawie przygód francuskojęzycznych historii o urwisie. Nawet ilustracje Sempego znacznie różnią się od tych zawartych w tej książce i są zdecydowanie nie do podrobienia.
OdpowiedzUsuńNie czytałam wprawdzie tej pozycji, ale książki chcące zdobyć popularność podszywając się pod te, które już zrobiły, jakoś mnie nie zachęcają. Polecam za to wypróbować jednak to prawdziwe dzieło Goscinnego i Sempe :)
Czeka u mnie na swoją kolej i coś mi się wydaje, że długo nie poczeka ;)
OdpowiedzUsuńMikołajek towarzyszy mi od lat, kolejnych jego perypetii nie sposób pominąć :)
OdpowiedzUsuńO, to coś co już niedługo spodoba się mojemu synkowi :)
OdpowiedzUsuń