Wydawnictwo Pascal
data wydania 2019
stron 400
ISBN 978-83-8103-449-4
Smak spełnionych marzeń bywa gorzki jak trucizna
Każdy człowiek ma jakieś marzenia. Jedni pozostawiają je w sferze przyszłości i nie robią nic, by się one spełniły. Czekają, aż los poda im wszystko na tacy. Inni ciężko się trudzą by zrealizować swoje plany i są w stanie zrobić dla nich wszystko. Pędzą po trupach do swojego celu nie bacząc co po drodze i jaka owa droga jest. Ich marzenia niekiedy się spełniają, ale jak się w końcu okazuje smak sukcesu bywa inny niż przypuszczano. Gorzki i toksyczny.
Bohaterka drugiej powieści napisanej przez Patrycję Strzałkowską to młoda kobieta, która za wszelką cenę chce osiągnąć to, co sobie wymarzyła. Jej marzenia są bardzo "bogate" - dosłownie i w przenośni. Martyna chce mieć pieniądze, być sławna i otaczać się luksusem. Na owe dobra nie myśli uczciwie pracować i kształcić się. Chce wykorzystać to, co dała jej natura a poprawili ludzie. Uroda ma zapewnić jej luksusowe ubrania, najwyższej jakości kosmetyki, biżuterię. Martyna chce gościć na rozkładówkach pism erotycznych, być obiektem podziwu mężczyzn i zazdrości kobiet. Chce poczuć siłę i moc bycia celebrytką. By osiągnąć swój cel wiąże się z pewnym mężczyzną. Dużo od niej starszym, sławnym, obrzydliwie bogatym i mającym swoje sekrety. Czy taki związek ma szansę przetrwać i dać szczęście? Czy warto się sprzedać za marzenia? Czy takie życie jest słodkie na dłużej i czy można żyć bez prawdziwych uczuć będąc zakochanym tylko w sobie i pieniądzach?
Druga w dorobku Patrycji Strzałkowskiej książka bardzo mnie zaskoczyła. Okazała się lepsza niż się spodziewałam, a Autorka uczyniła w pisaniu ogromne postępy. Rozwinęła się i śmiało podjęła trudne i kontrowersyjne tematy.
Sławy i rozgłosu szuka setki pięknych i młodych kobiet. Zapatrzone w cel biegną ku niemu nie patrząc, że w niebotycznie wysokich szpilkach trudno jest zdobywać tak strome i wysokie szczyty. Szczyty ludzkiej głupoty i pychy. Wszystko bowiem wydaje się błyszczeć, ale... z daleka. Im bliżej tym bardziej widać kicz. Martyna zapatrzona w swoje cele ślepnie i traci rozsądek. Jej postać Autorka wykreowała doskonale. Wyraziście i przejrzyście ukazała młodzieńcze zauroczenie blichtrem i pieniędzmi, które same w sobie jednak szczęścia nie dają. Martyna za swoje błędy zapłaciła ogromną cenę, ale czy czegoś się na nich nauczyła?
Książka napisana jest ostro i mocno. Wiele scen może zaszokować, ale jest na tym świecie taka rzeczywistość i tacy ludzie istnieją naprawdę. Fabuła obfituje w całkiem pikantne niespodzianki. Nie brak brudnych stron życia. Bohaterami są ludzie o których piszą portale plotkarskie. Ich świat ukazany jest bez żadnych tajemnic i przesłon. Lektura z pewnością zaszokuje. Czyta się ją lekko i z ciekawością. Ta powieść ma sobie coś, co przyciąga. Co każe czytać i nie odkładać książki choćby na chwilę. Myślę, że tę książkę powinny mimo ostrych scen podsuwać kończącym szkołę średnią, a więc pełnoletnim córkom mamy by ostrzec je przed pójściem w życiu na łatwiznę i przed zapatrzeniem w siebie oraz pieniądze.
Książka bardzo mi się spodobała. Doceniam ją wiedząc, że wcale nie jest łatwo pisać o próżnym do granic możliwości świecie, w którym na moralność miejsca nie ma. Gratuluję pomysłu na fabułę. Kiedyś, mając lat naście zaczytywałam się w książkach D. Dune i Jackie Collins. Tam była pokazana amerykańska rzeczywistość i sen o bogactwie. Patrycja Strzałkowska pokazała to samo środowisko funkcjonujące na rodzimym gruncie. Pobyłam tam przez chwilę, podejrzałam i było to niezwykle doświadczenie. To świat nie dla mnie, ale lubię o nim poczytać. "Cover girl" polecam na odstresowanie, na poprawę humoru. Dzięki temu tytułowi z pewnością docenicie mniej celebrycką codzienność i życie zwyczajnego zjadacza chleba.
Bardzo mnie zaciekawiłaś :) Na pewno będę chciała ją przeczytać :)
OdpowiedzUsuńhttp://whothatgirl.blogspot.com
Okładka zdecydowanie spodoba się mojemu mężowi, gorzej pewnie z treścią :P
OdpowiedzUsuńpozdrawiam