poniedziałek, 7 października 2019

Wojciech Scelina, Maciej Kozłowski, Kazimierz Nóżka



Wydawnictwo Znak
data  wydania 2019
stron 382
ISBN 978-83-2405-719-1

Zabieszczaduj razem z leśnikami

Bieszczady, tak jak Tatry, od wielu lat są bardzo modne. Co roku odwiedza je coraz liczniejsza rzesza turystów. Koniunktura sprawiła, że znacznie rozrosła się baza turystyczna, zwiększyła się liczba miejsc noclegowych i polepszył się ich standard. Bieszczady ponoć są najpiękniejsze jesienią, gdy przyroda nie oszczędza na kolorach i maluje krajobraz nadzwyczaj barwnie. Ci, którzy zakochali się w tej krainie na zabój i dozgonnie (tak, w tej grupie jestem i ja), są zdania, że tam zawsze warto pojechać. O Bieszczadach krąży wiele mitów i legend. Ich walorami są piękne widoki, góry, dzika natura, historia i burzliwa przeszłość. Czy warto pojechać tam na urlop? Oczywiście, że tak. A co warto się przed podróżą dowiedzieć, by uniknąć rozczarowania? Tu pomocna będzie książka autorstwa dwóch leśników: Kazimierza Nóżki i Wojciecha Sceliny, spisana piórem Macieja Kozłowskiego – kulturoznawcy, pisarza i historyka, która na mnie zrobiła ogromne wrażenie i szalenie mi się spodobała.
Bieszczady, w których zagościmy z autorami publikacji, są inne niż te pokazywane przez foldery turystyczne. Są bardziej dzikie, prawdziwsze i nieobliczalne. Ta kraina ma bowiem wiele tajemnic i sekretów, które odkryć można, jedynie mając tak wspaniałych przewodników, jak leśnicy prowadzący profil Nadleśnictwa Baligród. Z nimi zobaczymy i dostrzeżemy więcej, niż gdybyśmy zwiedzali sami. Bieszczady to lasy i dzikie zakątki, to połoniny i mnóstwo okazów fauny oraz flory. To specyficzne miejsce do życia i wypoczynku. Tu cywilizacja wkraczała zdecydowanie wolniej, tu po drugiej wojnie światowej tysiące osób wyludniono. Tu nawet dziś żyje się inaczej niż gdzie indziej. Tu nadal wiele do powiedzenia ma pogoda, przyroda i siły natury. O tym wszystkim opowiadają autorzy, których Bieszczady urzekły.
Książka zdradza tajniki pracy leśnika, która w tym rejonie ma swoją specyfikę. Tytuł zabiera nas na wycieczkę po lesie – z lektury możemy dowiedzieć się wiele o sposobie gospodarowania i zarządzania lasem oraz drzewostanem. Miłośnicy zwierzaków z wypiekami na twarzy przeczytają o spotkaniach oko w oko z niedźwiedziami czy wilkami. Ciekawi życia wśród głuszy z pewnością mają okazję sprawdzenia, jak naprawdę mieszka się w leśniczówce. Nie jest to tak romantyczne, jak przedstawiają filmowe telenowele, ale ma swój wielki urok. Autorzy opowiadają również o swoim dzieciństwie i drodze do leśnej profesji.
Książka to prawdziwa skarbnica wiedzy o Bieszczadach, a jej autorzy to wielcy ambasadorzy tego uroczego zakątka Polski. Publikację czyta się naprawdę przyjemnie, a jej treść doskonale wyczerpuje poruszane tematy oraz oddaje klimat opisywanych miejsc i czasów. Jej atutem jest ciekawa kompozycja oraz przejrzystość. Lektura zainteresuje zarówno tych, którzy nigdy nie zwiedzali krainy biesów i czadów, jak i tych, którzy czują się tam jak u siebie w domu. Plusem książki jest język i użyte słownictwo – w pełni zrozumiałe dla przeciętnego zjadacza chleba, gdyż leśnicy umiejętnie wyjaśniają wiele fachowych terminów. Książka jest niczym wybitnie kolorowa mozaika. Mieni się tysiącem obrazów, lśni setkami informacji, oszałamia ilością poruszonych zagadnień związanych z tymi terenami. Dokładnie takie właśnie są Bieszczady.
To niezwykła publikacja, inna niż morze tytułów wydanych w celu poznania bieszczadzkiej krainy. Nie ma w niej sztuczności, nie jest też napisana patetycznym językiem, nie przypomina podrasowanego graficznie zdjęcia. Gorąco polecam lekturę tym, którzy jeszcze nie zaznali smaku bezkresnych buczynowych lasów, połonin, dzikości i zarazem poczucia wolności na bieszczadzkiej ziemi. Nie wszyscy ją pokochają, niektórym po przeczytaniu wyda się zbyt surowa i pierwotna. Zanim jednak wyjedziecie w Bieszczady, warto poświęcić książce czas i mieć świadomość, że nawet w XXI wieku są jeszcze tak dziewicze miejsca.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz