środa, 16 stycznia 2013

Monika Warneńska " Drzewo sprawiedliwości"

Wydawnictwo Axis Mundi
data wydania 2010
stron 296
ISBN 978-83-61432-08-1
 
Wyjątkowo wzruszająca historia
 
O wyborze tego co czytam rzadko decyduje przypadek. Wybieram książki czytając ich opisy na stronach wydawców czy księgarni internetowych, sugeruję się opiniami recenzentów i blogerów, poleceniami znajomych. Ale jak to bywa wyjątek potwierdza regułę. Czasem będąc w bibliotece wypożyczam książki, które po prostu wpadną mi w oko. Czymś przyciągną i zaciekawią. No po prostu skuszą. Tak było właśnie z powieścią "Drzewo sprawiedliwości". Wzięłam ją z bibliotecznej półki w ciemno. I jak się okazało to była bardzo, ale to bardzo dobra decyzja. Bo książka powaliła mnie na kolana. Na portalu LC można ocenić książkę w skali od 1 do 10. Dałam jej 10, ale wiem, że to stanowczo za mało. Ona zasługuje na 10 do potęgi. Jest wyjątkowa i bardzo piękna, choć smutna.
 
To historia z wojną w tle. Ale to książka nie tylko o wojnie.
Dwie kobiety przed wojną są koleżankami, choć różni je kilka lat. Anna pochodzi z Bukowca z ubogiej rodziny. Jej rodzice ledwie wiążą koniec z końcem, żal im, że uzdolniona córka nie otrzyma należnego jej wykształcenia. Ale nagle pomocną dłoń wystawia wujostwo ze stolicy i bierze Anię pod swoje skrzydła. Młoda dama uczy się wybornie, myśli o studiach. Wuj umiera, a plany na dorosłe życie krzyżuje wojna. Przed jej wybuchem Anna poznaje Julę - córkę krawcowej z której usług korzysta jej ciotka. Anna udziela Juli korepetycji, zaprzyjaźniają się. Tuż przed wybuchem wojny Anna poślubia uroczego żołnierza lotnika. Gdy ten walczy z faszystami w Anglii Anna rodzi ich córkę. Dziecko umiera po kilku miesiącach życia. Zostaje jego metryka. Ten dokument ratuje życie pewnego żydowskiego dziecka - córki Juli..................................
Tak to prawda, że lubię wojenne historie. Czytałam ich zresztą niemało. Ale ta jest wyjątkowa, bardzo wzruszająca. To książka pisana sercem. Dwie kobiety, które wcześniej się znają zmienia wojna. Anna boryka się ze stratą męża i dziecka, Jula w gettcie musi walczyć o życie, które zmierza ku wywózce do obozu koncentracyjnego. Zależy jej by choć dziecko przeżyło. Wojna zmienia te młode kobiety okrutnie. Czyni je silnymi, odziera z beztroski i młodości. Uczy sztuki przetrwania. Anna mimo doświadczeń nie traci serca. Czy do końca? Czy heroiczny czyn wyniesienia dziecka z getta jest do końca bohaterski? A może chce widzieć w tym dziecku swoją zmarłą córkę? Może jest przekonania, że jej rodzice trafią do gazu, a ona dostanie drugie dziecko od losu, które zastąpi to zmarłe? Z treście książki wydaje się, że tak nie jest. Ale kilka dni po skończeniu powieści i takie myśli przyszły mi do głowy. Akcja książki obejmuje kilkadziesiąt lat. Także tych po wojnie. Gdy układa się nowy porządek w Europie i świecie. Gdy kreuje się nowy ład polityczny. Gdy prawda, nie wiedzieć czemu zostaje zakłamana. Gdy Polacy działający w Żegocie są niedoceniani przez literata.
Oba narody wiele ucierpiały od Niemów. Pada pytanie dlaczego cierpienie jej poróżniło? Dlaczego nie zbliżyło? Dlaczego zaczęły padać okrutne oskarżenia i dał znać o sobie tak mocny antysemityzm?
"Drzewo sprawiedliwości" to książka refleksyjna, gloryfikująca ludzkie poświęcenie, bezinteresowną pomoc, odwagę. To powieść o trudnej historii polsko- żydowskich stosunków, które po wojnie nie były łatwe. To także książka o poszukiwaniu własnej tożsamości i korzeni.
Jeśli tylko będziecie mieli możliwość przeczytajcie ją. Warto, naprawdę warto.


2 komentarze:

  1. Też tak wybieram książki w bibliotekach! Czytam, oczywiście, opisy na odwrocie, ale często coś mi wpadnie w oko i "od pierwszego wejrzenia" wiem, że muszę przeczytać. Sporo pięknych książek spotkałam w ten sposób. A widzę, że Ty trafiłaś prawdziwą perłę. Zapamiętam tytuł, może też kiedyś się na nią natknę.

    OdpowiedzUsuń
  2. Mam podobnie, rzadko kiedy okładka decyduje czy sięgnę po książkę :)

    OdpowiedzUsuń