wtorek, 2 lipca 2013

Rafał Lipkowski "Modlitwa o wschodzie słońca"


Wydawnictwo Novae Res
data wydania 2013
stron 266
ISBN 978-83-7722-809-8
 
Wyprawa w góry
 
Niezmiernie się cieszę, że w morzu wydawniczych nowości udało mi się trafić na wspaniałą książkę. Taką lekturę, która podbiła od pierwszej strony moje serce i której przeczytanie było czymś niesamowitym. Nie ukrywam, że kocham książki o wysokogórskich wyprawach. Do tej pory czytałam o wspinaniu się profesjonalistów w czasie dokładnie zorganizowanych ekspedycji. Byli doświadczeni alpiniści, profesjonalne wyposażenie, sponsorzy - wszystko zaplanowane jak w zegarku. Tym razem miałam okazję zagłębić się w książkę o dwójce młodych mężczyzn, których w góry zaprowadziła pasja, chęć przygody, ale z pewnością ich wyprawa była amatorska. Pojechali bez wstępnego przygotowania logistycznego. Mieli wprawdzie ze sobą nieco sprzętu, ale można by śmiało krytykować ich wyposażenie. Chcieli poczuć atmosferę gór, zdobyć doświadczenie, "złoić" kilka wierzchołków i poczuć wolność jaką odczuwa się będąc na kilku tysiącach metrów daleko do cywilizacji. Ich wyprawa na Kaukaz obfitowała w różne niespodzianki, ale i niezwykle przeżycia o których z pewnością długo pamiętali.
Wiele o tej lekturze mówi okładka. Jest ona bardzo piękna i zdradza tło w jakim rozgrywa się akcja. Piękne, groźne i kuszące góry. Porównywane przez Ernesta i Alfreda do kobiet. Kapryśne, mające swoje humory, czasem dające się okiełznąć, ale czasem totalnie niedostępne.
Powieść Rafała Lipkowskiego to książka o podróży, górskiej wędrówce, ale i o relacjach łączących górskich partnerów, którzy odcięci od cywilizowanego świata stają się sobie alfą i omegą. Wiążąc się liną nie tylko się ubezpieczają, ale i wiążą ze sobą swój los. Czasem partnerstwo w czasie górskiej wspinaczki bywa bardzo trudne i wymagające. Trudno je oceniać z zewnątrz. Spinających się ludzi łączy wiele emocji, ale i na ich wzajemne stosunki wpływają zmęczenie, warunki atmosferyczne, spadek kondycji. W górach łatwo o humorową huśtawkę. Łatwo z rozpaczy wpaść w egzaltację i na odwrót. Lektura ta ukazuje też tereny byłego ZSRR po jego rozpadzie oraz ich rdzennych mieszkańców. W dialogi wkrada się polityka.
Gdybym miała ocenić tę książkę to napiszę krótko - rewelacja. Gdybym miała ją umieścić gdzieś w biblioteczce to byłoby to półka pomiędzy prozą Stasiuka a książkami Anny Czerwińskiej czy Artura Hajzera. Cóż reasumując pragnę podziękować Autorowi za zabranie mnie w tajemniczy świat gór, za przybliżenie atmosfery górskiej bazy i sylwetek jej mieszkańców.
A dla tych co kochają góry jak ja mam pewien moim zdaniem wspaniały opis:
"Dno dolin wypełniały kłęby gęstych cumulusów, obłoki określane mianem podniebnych owieczek, baranków, wyglądały jakby wyszły na poranny popas. Tylko największe i najdostojniejsze wierzchołki przebijały przez tę masę. Wszystko znajdowało się pod wspinaczami, jakby byli w baśniowych górach, górach w chmurach. Słońce tworzyło niezwykle zabarwienia. Kolory purpury, czerwieni, intensywnego błękitu, czasem były jednością, a czasem kontrastowały. Nawet cienie maiły swoje role w tym spektaklu, uwypuklając trzy wymiary zmieniających się kształtów. Przeżywali chwile, których nie sposób odtworzyć. Każda sekunda była jedyna, niepowtarzalna i tylko dla nich." ( str 137/138)
 Moja ocena 9,5/10
Za egzemplarz recenzyjny dziękuję Wydawcy.
 
 
 
 

3 komentarze:

  1. Oj zazdroszczę egzemplarza recenzyjnego no i tego że miałaś możliwość przeczytać taką interesującą pozycję, zapraszam http://qltura.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  2. Same gwiazdki u Ciebie ostatnio, zazdroszczę :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Z przyjemnością przeczytałem recenzję tak pochlebną i motywującą. Dziękuję recenzentce za poświęcony czas lekturze.

    OdpowiedzUsuń