Wydawnictwo Znak
data wydania 2013
stron 352
ISBN 978-83-2402-477-3
Opowieść pachnąca różami
Na długie grudniowe wieczory Katarzyna Michalak przygotowała dla swoich
czytelniczek wspaniałą niespodziankę. Jest nią nowy cykl książek określany
mianem Serii Kwiatowej. Gdy tylko dowiedziałam się o tej informacji znów zabiło
mocnej serce. Znów poczułam, że trafię do książkowego świata, w którym będzie
się wiele działo. Nazwa cyklu skłoniła mnie do zastanowienia się nad klimatem
nowych powieści mojej ulubionej autorki. Odgadłam po części - „Ogród Kamili” to
książka romantyczna, w czasie lektury której mamy okazję poznać niezwykłą
dziewczynę. Czym Kamila różni się od swoich rówieśniczek? Swoją niezwykłą
osobowością, romantyzmem, niematerialnym podejściem do świata. Jej charakter
bliższy jest młodym damom urodzonym przed dwoma wiekami niż współczesnym
kobietom biegnącym w wyścigu szczurów po kolejny awans w korporacji. Życie
Kamili do tej pory nie rozpieszczało. W wieku szesnastu lat została po śmierci
matki sierotą, którą przygarnęła pod swój dach ciocia Łucja. Nasza bohaterka
zamieszkała w nowohuckim blokowisku w dwupokojowej klitce. Pod opiekuńczymi
skrzydłami siostry jej matki doszła nieco do siebie i przeżyła okres żałoby.
Minęło osiem lat od kiedy porzucił ją pewien mężczyzna – miłość jej młodego
życia, o której Kamila wciąż nie może zapomnieć. Do której nadal pisze maile.
Jakby wypierała porzucenie ze swojego umysłu. Kamila dorosła, przeszła etap
edukacji i szuka pracy. Jej marzenia są dość standardowe – mąż, gromadka dzieci,
rodzinne ciepło i dom koniecznie z ogrodem w którym będzie hodowała ukochane
róże. W życiu Kamili zaczyna się sporo dziać – dostaje dwie propozycje zawodowe
i pojawia się pewien intrygujący mężczyzna, a marzenia po cichutku zaczynają się
spełniać.
Znów dałam się całkowicie porwać książce, znów zapomniałam o bożym świecie,
znów czytałam marząc, by lektura nie miała końca. Niestety zakończenie nastąpiło
i wywołało bunt. I to bardzo silny bunt. Tym razem Katarzyna Michalak nie miała
litości dla swoich fanek i skonstruowała książkę niczym piękną górę ze stromym
urwiskiem. Nagle fabuła się urywa i pozostawia wiele zagadek, multum niedomówień
i sporo pytań bez odpowiedzi. Pewnie moja i nie tylko moja ciekawość zostanie
zaspokojona w kolejnym tomie tej serii, ale jak odkryć w sobie pokłady
cierpliwości i doczekać wydania następnej powieści?
„Ogród Kamili” to książka podzielona na rozdziały, z których każdy rozpoczyna
krótka charakterystyka coraz to innego gatunku róż. To robi niezapomniany
klimat. I bardzo mi się takie rozwiązanie spodobało. Główna bohaterka to osoba,
śmiało można rzec, nie z dzisiejszego świata. Nieśmiała romantyczka, dla której
seks jest czymś nieskosztowanym, a miłość może zdarzyć się tylko ta jedyna, na
zawsze i do grobowej deski. Kamili nie w głowie przelotne flirciki, kokietowanie
i zaliczanie facetów. Ona chce kochać do śmierci całą sobą i bezgranicznie. Jej
myśli wciąż nawiedza mężczyzna który ją porzucił. Nie jest to dla niej dobre,
skoro Jakub zbałamucił raz może i drugi. Kamila zasługuje przecież na więcej.
Czy los jej pozwoli być szczęśliwą?
Jestem inna niż Kamila, bardziej stanowcza, bardziej odważna, umiejąca
walczyć o swoje. Mimo takich różnic poczułam kobiecą solidarność z tą skromną i
niezwykle nieśmiałą dziewczyną. Ujęła mnie szczerością, niewinnością,
życzliwością wobec świata. Opowiedziana przez autorkę historia jest porywająca i
odurzająca niczym zapach róż. Czytając miałam wrażenie, że przenoszę się do
literackiego świata, siadam na kamiennej ławce obok Sasanki i podglądam życie
książkowych bohaterów. Czasem mam ochotę krzyczeć oburzona ich zachowaniem,
czasem ronię łezkę i pytam bezduszny los dlaczego tak a nie inaczej się
dzieje?
„Ogród Kamili” pochłania bez reszty i działa niczym narkotyk, któremu nie
można się oprzeć. Od razu dodam, że to książka o walce dobra ze złem, o miłości
i nienawiści, o zemście i zdradzie, ale i o chęci naprawienia błędów. Tak, jest
to bajka dla dorosłych, jest to historia sentymentalna i nieco oderwana od
rzeczywistego życia. Można za to ją i krytykować, i chwalić. Ja zdecydowanie
zrobię to drugie. Dlaczego? Ano dlatego, że właśnie dzięki takim historiom nie
utraciłam jeszcze wiary w dobro, w ludzi i uczucia wyższe. By doczekać się
rozwiązania zagadek niewyjaśnionych w tej powieści nie pozostaje mi nic innego
jak uzbroić się w cierpliwość i czekać na „Zacisze Gosi” - kolejną książkę z
kwiatowego cyklu.
Książka zrecenzowana dla portalu Lubimy Czytać.
Zazdroszę możliwości przeczytania tej książki. Chociaz z drugiej strony mi ostatnio czytanie powieści tej autorki nie przypadły do gustu. Ciągle czekam na jakąś w klimacie WOW ;)
OdpowiedzUsuńCieszę się, że jest warta uwagi, bo mam już na swojej półce i czeka na swoją kolej. Mam nadzieję, że autorka mnie nie zawiedzie i będę tą książką zachwycona tak bardzo jak i Ty :)
OdpowiedzUsuńTeż byłam zła na takie zakończenie, to był cios poniżej pasa ;) Nie wiem jak wytrzymam do kolejnego tomu ;)
OdpowiedzUsuń