wtorek, 25 sierpnia 2015

Carol Cassella "Złączeni"


Wydawnictwo Prószyński i S-ka 
data wydania 2015
stron 416
ISBN 978-83-8069-056-1

Wszyscy jesteśmy bogami swoich światów


Lekarze to osoby, na których drzemie olbrzymia odpowiedzialność. Z jednej strony zgodnie z przysięgą jaką składają mają zrobić wszystko, co w ich mocy, by ocalić i chronić ludzkie życie, a z drugiej w ich pracy pojawiają się dni, kiedy przychodzi im decydować czy ktoś wspomagany maszynami ma jeszcze żyć, ma mieć szanse na poprawę zdrowia lub cud czy ma już przejść do innego wymiaru. Lekarze wskutek takich zdarzeń dźwigają olbrzymie brzemię i czasem trudno im z tym funkcjonować. Losem swojej pacjentki bardzo przejmuje się Charlotte pracująca w szpitalu Beacon, bohaterka najnowszej powieści Carol Cassella, która właśnie trafiła do księgarń. Jeśli chcecie poznać jej historię zapraszam do lektury publikacji wydanej w ramach serii „Kobiety to czytają”. Jeśli zagłębicie się w jej fabułę czeka Was lawina emocji i naprawdę sporo doznań.
Pewnego dnia do szpitala w Seattle trafia pacjentka w bardzo ciężkim stanie. Kobieta w średnim wieku jest anonimową ofiarą wypadku samochodowego. Ktoś ją potrącił i zbiegł z miejsca zdarzenia nie udzielając pomocy. Na szczęście pomoc medyczna dotarła i przewieziono ją na operację. Niestety po zabiegu wystąpiły powikłania i stan zdrowia N.N. się pogorszył. Ofiara wypadku trafiła pod skrzydła wrażliwej lekarki, która przejęła się od samego początku jej losem. Charlotte nie wiedziała, że ta zawodowa relacja przeniesie się też na grunt prywatny. Nie miała pojęcia, że losy jej i tajemniczej pacjentki splotą się nierozerwalnie...
Bardzo lubię książki z medycyną w tle i zapewne dlatego sięgnęłam po „Złączonych”. Spodziewałam się emocji, dostałam ich dużo więcej niż potrafiłam sobie wyobrazić. Spodziewałam się książki poruszającej trudne kwestie, zostałam zaskoczona, że na tak niewielkiej liczbie stron można zawrzeć ich taki ogrom. Przewidywałam, że się wzruszę, płakałam rzewnymi łzami, pytając dlaczego jedni mają w życiu fart, a innym nie przestaje wiać wiatr w oczy. I bardzo współczułam bezbronnej kobiecie, która leżała spokojnie na szpitalnym łóżku otoczona ludźmi w białych kitlach, którzy musieli zdecydować o jej być lub nie być. Ta książka zrobiła na mnie naprawdę olbrzymie wrażenie. Nie była łatwą lekturą, chwilami czytało mi się ciężko i mozolnie. Fragmenty smutne przeplatały się z tymi bardziej pogodnymi i w tej chwili trudno mi określić, które bardziej przyciągały mnie do lektury.
Rekomendując „Złączonych” dodam, że to książka niekonwencjonalna i naprawdę wyjątkowa. Niesztampowa i wymagająca całkowitego skupienia nad jej treścią. Akcja w niej nie rozgrywa się chronologicznie, autorka przenosi nas w dwóch przestrzeniach czasowych czym jeszcze bardziej potęguje nasze zainteresowanie. Przeczytanie „Złączonych” pozwala nam na zrozumienie specyfiki pracy lekarzy i na refleksję nad cienkością granicy między życiem a śmiercią.
Ta książka to opowieść o miłości i odpowiedzialności, o przyjaźni i potrzebie bycia samarytaninem wobec innych, których los postawił na naszej drodze. To lektura z bardzo dynamiczną i skomplikowaną, naszpikowaną tajemnicami fabułą, która przyciąga jak narkotyk. Nie wierzę, by ktoś, kto ją przeczytał pozostał wobec jej treści obojętnym.


1 komentarz:

  1. Bardzo bardzo, chcę ją mieć. Próbowałam zdobyć w konkursach, ale nie wyszło, chyba w końcu kupię, bo warto przeczytać.

    OdpowiedzUsuń