niedziela, 28 lutego 2016

Beata Sabała-Zielińska, Ewa Dyakowska-Berbeka "Jak wysoko sięga miłość? Życie po Broad Peak. Rozmowa z Ewą Berbeką"






Wydawnictwo Prószyński i S-ka
data wydania marzec 2016
stron 320
ISBN 978-83-8069-242-8

Życie w blasku i cieniu gór

Jak żyć z partnerem, który kocha góry i uprawia sport ekstremalny? Jak być żoną człowieka, który co kilka miesięcy opuszcza rodzinny dom, wpina się bardzo wysoko i balansuje na krawędzi życia i śmierci? Jak kochać człowieka, który jest bardzo silny, wysportowany i odważny, ale ma pasję, która jest bardzo niebezpieczna? Czy można stworzyć szczęśliwy związek z himalaistą? 

Na ten szereg pytań uzyskałam odpowiedź zagłębiając się w szczególnie wyjątkowej książce. Przeczytałam już kilka tysięcy tomów, ale ta lektura! okazała się z nich najbardziej osobista. Niezwykle intymna, dogłębnie szczera i nieprzeciętna. Rozmowa dziennikarki radiowej z żoną tragicznie zmarłego Bohaterka Gór, Lodowego Wojownika jest piękna i emanująca miłością. Szkoda, że z Beatą Sabałą-Zielińską nie rozmawiali oboje Państwo Berbekowie. Niestety góra okazała się nieubłagana i drugiej szansy na happy end nie dała. 

Maciej Berbeka już raz -25 lat wcześniej - cudownie ocalał na Broad Peak. Do osiągnięcia najwyższego punku himalajskiego kolosa zabrakło kilkunastu metrów, ale sam wspinacz o tym dowiedział się dopiero po powrocie do kraju. Nic dziwnego, że po ćwierć wieku postanowił się z nim rozliczyć. Złoić i zapisać w rubryce zdobytych. Cel był tym trudniejszy, że w Himalajach panowała zima, a o tej porze roku nikt tam na szczycie jeszcze nie był. Ekstremalne warunki, piękna aura, niesamowity wysiłek. I sukces w postaci osiągniętego wierzchołka, a potem dramat i przerwana linia życia. 
Dalej strach rodziny, niepewność, czekanie na wieści, malejące szanse na ocalenie a wreszcie ból, rozpacz i żałoba. Czarny scenariusz, który przez lata spychany w odmęty umysłu okazał się realną rzeczywistością. Koszmar dotknął bliskich oczekujących powrotu ojca i męża. Szczęśliwa rodzina musiała pogodzić się z niepowetowaną stratą. 
O tym co przeżyli Pani Ewa w trakcie wielu rozmów opowiedziała świetnej dziennikarce, która przelała słowa mówione na papier. Ktoś zapyta po co? Myślę, że ta lektura jest hołdem złożonym przez najbliższych wspaniałemu Himalaiście, ale i cudownemu Mężowi i doskonałemu Ojcu. Dialog to nie tylko przekazanie faktów z 5 marca 2013 roku i dni po tej dacie. To również wspomnienia z wielu pięknych lat wspólnego życia w którym góry były cały czas obecne. W cieniu i blasku szczytów całego świata toczyły się wspólne dni. Ta książka to piękna opowieść o bardzo dobranym małżeństwie, o miłości i przyjaźni, wzajemnym zrozumieniu i akceptacji. O szacunku dla pasji i akceptowaniu drugiego człowieka takim jakim jest. W rozmowie przewijają się obrazy ze zwyczajnego, codziennego życia, także ze wspólnych wakacji, razem celebrowanych świat i sukcesów, z rodzinnych podróży. 
Pani Ewa jest dla mnie symbolem prawdziwie kochającej żony, godnej do naśladowania kobiety, która potrafiła pokochać w całości i bez wyjątku, bez zmieniania mężczyzny na swój ideał. To dla mnie jest prawdziwe oblicze uczucia - miłości takiej o jakiej jest mowa w biblijnym Hymnie o miłości.
Zakończenie książki to opis podróży matki i synów do bazy pod Broad Peak już po tragedii. Bez blasku kamer, fleszy i reporterów. Wędrówki, by przeżyć osobiste pożegnanie, dotrzeć najbliżej jak można miejsca tragedii, zapalić znicz i powiedzieć "Do widzenia, do zobaczenia w innym, lepszym świecie".
Książka jest naprawdę piękną lekturą, którą przeczytałam ze łzami w oczach. Dzięki niej poczułam się jak ktoś bliski Rodzinie Pana Maćka, który jest dla mnie Wzorem Człowieka Gór, który wiedział co to braterstwo liny, dla którego liczył się nie tylko indywidualny sukces, ale i troska o partnera. Zasłużył na pamięć, był Prawdziwym Bohaterem i Dzielnym Lodowym Wojownikiem. 

1 komentarz:

  1. Ja właśnie już tą książkę chciałabym mieć, ale muszę poczekać do następnego miesiąca :( Widziałam wywiad z tą Panią w jednym z programów telewizyjnych i mnie zachwyciła. Wiem, że książki, które pisały żony np. Pani Danuta Grechuta i Pani Magdalena Zawadzka są pełne miłości do swoich mężów. Cudowne są te biografie i wiem, że ta też taka będzie :) Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń