niedziela, 11 czerwca 2017

Blogosfera robi się bagnem?

Dziś znalazłam na FB link do niezwykle ciekawego artykułu z którym się całkowicie zgadzam - oto link do niego http://www.partyzantka.com.pl/blogosfera-ksiazkowa/

Pozwolę sobie do niego się dokładniej ustosunkować, bo mam odwagę po kilku latach blogowania napisać co myślę.
 MÓJ BLOG TO NIE AGENCJA REKLAMOWA

Mój blog nie jest mega, mega na topie, a ja czytam to, co lubię, a nie to co jest modne, trendy itd.
Po drugie nikt nie może mi niczego narzucić, bo... nie robię tego dla darmowych książek, by je dostawać! Jestem szalona? NIE!!!! Bo moja biblioteczka już jest tak opasła, że starczy mi na długie życie. I nie muszę i nie chcę się sprzedawać za kolejne zlecenia recenzenckie. Ba, mój blog Drogi Wydawco to nie tablica reklamowa i swoje reklamy wymuszaj gdzie indziej. Jest tyle blogów, które padną na kolana za książkę, że zrobią wszystko.

 BLOG TO PRZEDE WSZYSTKIM RECENZJE

Nie buduję swojej popularności na KONKURSACH. Owszem rzadko, czasem zrobię takowy, ale nie dwa, trzy w tygodniu by mieć odsłony. Wolę mieć mniej czytelników, którzy przyjdą tu po recenzję a nie po darmową książkę.

 ZAUFALI MI - MEGA IDIOTYZM

Nigdy nie pisałam idiotycznego tekstu, zakładki ZAUFALI MI. Zaufać to może mi mój Pies a nie Wydawca. Bo to współpraca a nie związek uczuciowy. Żal mi blogerów którzy piszą byle wleźć w .... Wydawcy takie durne teksty.


PIENIĄDZE NIE KUPIĄ MNIE

Za żadne skarby nie napiszę pod przymusem pozytywnej recenzji. Jeśli Wydawca, Autor, Portal nie pozwala mi na własne to mówię BYE BYE. Zbyt szanuję siebie i Czytelników mojego bloga by go szmatławić kłamstwem!!!

NIC NIKOMU NIE NARZUCAM

Nie łaszę się o współpracę, nie zasypuję nikogo mailami z żebraniem o kolejne tytuły. ALE i nie narzucam jak ma wyglądać Wasz blog. To Wasza strona i róbcie tam co chcecie. Nie jestem apodyktyczna. 

Z ŻALEM PATRZĘ

Z żalem patrzę, co się dzieje w blogo i vlogosferze. Na tę popularność za gadżety, chichotki i wygłupy na dodatek źle odegrane czy napisane. Być sobą to dziś jak i wczoraj trudne, ale bezcenne. Ale to moja opinia. UWAGA - nie jestem tu zazdrosna o popularność, bo mi na niej po prostu nie zależy. Zbyt cenię prywatność. 

Powyższe stwierdzenia to moje zdanie. Jestem gotowa na dyskusję, hejt i wszystko co normalne w internetach. A od brudu świata odgradza mnie bariera zbudowana od lat z grubego i niezniszczalnego muru. Wizę do mojego świata dostać to prawie niemożliwe. Ale są wyjątki. 
Miłej niedzieli. 

6 komentarzy:

  1. Mnóstwo razy wypowiadałam się na takie tematy, ale wciąż mi mało... Więc zrobię to znowu. :D Nikt nigdy nie zapobiegnie temu, co się dzieje - nieważne czy mówimy o blogosferze czy o jakimkolwiek innym miejscu, w którym ludzie zachowują się nieprzyzwoicie. Moim zdaniem każdy powinien robić to, co lubi. Oczywiście, zgadzam się z większością wyżej wymienionych punktów, ale uważam, że ten post nie zmieni panującej sytuacji. Ci, którzy mają bloga po to, aby zarabiać czy dostawać darmowe gadżety, książki itp. nie zmienią swojego postępowania. Tak jak nie zmieni się to, że w jakiejś recenzji skrytykowałam książkę, którą ktoś lubi. I od razu wylewa się fala krytyki na mnie. Bo odważyłam się wyrazić swoje zdanie. To po prostu żałosne. Szanuję osoby, które piszą mi w komentarzu "Rozumiem Cię, ale Twoje argumenty mnie nie przekonują. Lubię tę książkę". Ale denerwują mnie osoby z typu "Jesteś głupia, bo się nie znasz". Blogujmy dla siebie, czytajmy dla siebie i szanujmy się! :)

    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo dobrze i mądrze napisane. Wielu z nas przechodzi etap zachłyśnięcia się współpracami, ale na szczęście większość otrząsa się z tego. Bloguję już od tak dawna, że bardzo wnikliwie rozpatruję różnorodne współprace. Zdarzyło mi się zerwać ją z powodu negatywnej opinii dotyczącej książki, ale to akurat dobrze, bo w takich momentach ludzie pokazują, na czym zależy im najbardziej. Teraz wolę wypożyczyć daną pozycję w bibliotece niż prosić o nią.

    OdpowiedzUsuń
  3. Temat jest poruszany bardzo często, cały czas pali książkową blogosferę. Ale dobrze, że się o tym pisze. Dzięki temu wiem, że jest tak wielu recenzentów, którzy mają podobny stosunek do tego wszystkiego, co ja :) Zgadzam się z Tobą, nie potrzebuję współpracy na siłę, tylko dla książki, jeśli wydawca wymaga ode mnie pozytywnej recenzji na siłę. Dobrze mi z moim zdaniem i gustem, chcę dzielić się opiniami, które są szczere. Czyta je niewiele osób, ale one doceniają właśnie moją prawdomówność. I tego się trzymam. Mam nadzieję, że osoby, które teraz włażą wydawnictwom w tyłek zapominając o własnej godności, przejrzą na oczy.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam nadzieję, że wydawnictwa i czytelnicy cenią moją fachowość. Nie lubię facebooków i instagramów. Prawdę mówiąc, rzadko kiedy udostępniam recenzje na stronach wydawnictw.
      Pisze szczerze i wydawinctwa nie wymagają ode mnie pochwał na siłę.

      Usuń
  4. Przeczytałam link i następny link - ten artykuł Ćwieka. Troszkę poczułam się wrzucona do jednego worka.
    A nie czuję się blogerką schlebiającą. Inna sprawa, że nie używam wulgaryzmów itp. Uważam, że należy napisać o gatunku książki, o jej miejscu w literaturze. Blogów jest tyle ile czytelników. Jeśli ktoś czyta zazwyczaj młodzieżówki, to i o młodzieżówkach pisze. Nie wiem, ale moje doświadczenia z wydawnictwami są pozytywne. To ja wybieram książki. No, może czasem konsultanci zaskakują i sami wysyłają. Dobieram według swojego gustu. Ale zdarza mi się, ze wzięłam coś 'do bani'. Szanujący konsultant szanuje moje zdanie. A ja szanuję czytelnika. Najgorszy jest ten brak czasu, ze chciałabym czytać i nowości, i recenzenckie. Ja to jestem człowiekiem staroświecko rzetelnym. Jeśli dostaję książki do recenzji, to staram się je przeczytać szybko. Albo nie biorę dużo.
    Z drugiej strony lubię dostawać przesyłki z książkami, co mam kryć. Ale takie, jakie lubię. Część książek oddaję na prezenty, głównie czytadła, ale je rzadko biorę. Odrzuciłam już ze dwie współprace patronackie, bo książki mi nie odpowiadały.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Takie słowa jak Twoje mile się czyta. Bo tak powinno być, że recenzuję nie tak jak leci, a to co lubię. Że podmiot po drugiej stronie czyli Wydawca Cię szanuje i liczy się z Twoją opinią a nie czeka na kolejne laurki. Pozdrawiam

      Usuń