czwartek, 8 września 2011

Linda Holeman "Szafranowa brama"


Wydawnictwo Świat Książki
data wydania kwiecień 2011
stron 560
ISBN 978-83-247-1899-3

Główna bohaterka książki Lindy Holeman “Szafranowa brama “ przychodzi na świat w 1900 roku w Albany niedaleko Nowego Jorku. Narodziny jedynej córki są prawdziwym darem niebios dla jej rodziców będących już w dojrzałym wieku. Dziewczynka staje się dla nich dosłownie oczkiem w głowie. Życie rodziny toczy się skromnie i spokojnie, aż nagle wszystko zmienia epidemia polio, która przechodzi przez cały stan. Sidonie również zapada na dziecięcy paraliż i długi czas leży w łóżku nie mając czucia w nogach. Rokowania lekarzy wobec niej nie są niestety optymistyczne. Według medyków Sidonie ma do końca życia pozostać kaleką na wózku inwalidzkim. Córką niezwykle czule opiekuje się matka, a jej wysyłki i modlitwy zostają wynagrodzone. Po dwóch latach Sidonie zaczyna ponownie chodzić, choć kuleje nieco na jedną nogę, która wskutek polio pozostaje krótsza. Przebyta choroba przekreśla jednak wiele w życiu dziewczyny. Nie pozwala jej skończyć szkoły i zdobyć zawodu, izoluje od dawnych przyjaciółek i przekreśla plany wyjścia za mąż oraz założenia rodziny. Po śmierci matki Sidonie wraz z ojcem próbują ułożyć sobie życie na nowo. Jednak wypadek samochodowy pewnego zimowego dnia znów przewraca życie dziewczyny do góry nogami. Traci ojca i pozostaje na świecie całkiem sama. W szpitalu pomocną dłoń do zrozpaczonej kobiety wyciąga lekarz Etienne Duverger.
Z przyjaźni rodzi się gorący romans. Sidonie czuje się szczęśliwa i spełniona u boku ukochanego. Marzy o ślubie i założeniu rodziny. Wieść o niespodziewanej ciąży przyjmuje ze szczerą radością. Jednak przyszły tata nie jest już tak bardzo szczęśliwy i zadowolony. Wprawdzie obiecuje ślub, ale krótko po tym ginie po nim wszelki ślad. Jak dowiaduje się Sidonie, Etienne niespodziewanie wyjeżdża do Afryki. Zakochana kobieta postanawia go za wszelką cenę odnaleźć i wsiada na statek. Ta podróż wydaje się szaleństwem, ale przecież miłość nie zna granic...
Odpowiedź na pytanie jak potoczą się dalsze losy Sidonie, czy zostanie panią Duverger znajdziecie na kartach powieści, która jest napisana z rozmachem, w sposób wyrafinowany i ciekawy. To romantyczna historia, ale nie spodziewajcie się cukierkowego romansu. Pamiętajmy, że akcja rozgrywa się w Afryce Północnej, w świecie, gdzie kobiety nie są tak wyzwolone i samodzielne jak w Europie czy Ameryce. Sidonie im dłużej przebywa w Maroku, tym bardziej się w nim zadomawia, a kraj ten zaczyna ją coraz bardziej fascynować i urzekać. Jej oczami mamy okazję poznać egzotyczny zakątek, gdzie ścierają się różne światy, wierzenia i kultury: arabska, żydowska i nomadzka. Tu wszystko jest diametralnie inne dla Amerykanki. Bywa, iż proste sprawy urastają czasem do miana sporych problemów, bo np. kobieta nie może chodzić publicznie z odsłoniętą twarzą, ani poruszać się samodzielnie bez męskiego towarzystwa po medynie (tak określa się dzielnicę arabską).
Sidonie zakochuje się w Marrakeszu. Śledząc jej losy Czytelnik ma okazję poznać ten piękny kraj pełen tajemnic niczym z „Baśni tysiąca i jednej nocy”, pełen złych dżinów i duchów pustyni. Autorka nie skąpi opisów życia w mieście (zaznajamia z obyczajami i zasadami życia w arabskiej rodzinie, opisuje suki, minarety, przepiękny park i ogrody , pokazuje życie w nomadzkiej wiosce i bogactwo kuchni arabskiej czy odmienność dzielnicy żydowskiej). Jej opisy są doskonałe i łatwo mogłam sobie wyobrazić to, co na swoich obrazach malowała farbami olejnymi i akwarelami Sydonie.
Książkę, mimo sporej objętości, czytało mi się szybko i przyjemnie. Zakończenie bardzo mnie zaskoczyło, bo “Szafranowa brama “ to nie książka z łatwo przewidywanym happy endem. Ta powieść to historia o sile uczuć, determinacji zakochanej kobiety, odnajdywaniu i poznawaniu samego siebie i poszukiwaniu miłości – tej prawdziwej nie będącej tylko chwilowym zauroczeniem.
Przeczytanie “Szafranowej bramy “ polecam miłośnikom książek o tematyce arabskiej oraz tym, którzy cenią dobre babskie czytadła. Mam nadzieję, że magia Marrakeszu porwie i Was.
Za egzemplarz do recenzji dziękuję serwisowi Lubimy Czytać i Wydawnictwu Świat Książki

3 komentarze:

  1. Świetna recenzja, kusząca książka :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Dziekuję za miłe słowa - książka ma swój klimat - świetnie oddaje orientalną rzeczywistość i wcale mimo sporej objętości nie wydaje się za długa. Zatem miłej lektury !!

    OdpowiedzUsuń