poniedziałek, 19 września 2011

Paweł Szlachetko "Wichrołak"


Wydawnictwo Muza S.A.
data wydania 2011
stron 336
ISBN 978-83-7758-041-7

Bardzo lubię, gdy autor książki oprócz dobrego pomysłu na fabułę obdarzy Czytelnika lekturą, która ma swój oryginalny klimat. Dzięki temu łatwiej zatracić się w takiej książce, oderwać od rzeczywistości i moim zdaniem taka lektura zapada na długo w pamięć.
Do takiego typu książek zaliczę najnowszą powieść Pawła Szlachetki (autora znanego mi z książki Zwerbowana miłość - recenzja pod linkiem http://cudownyswiatksiazek3.blogspot.com/2011/05/pawe-szlachetko-zwerbowana-miosc.html)
pt. "Wichrołak".
Wyobraźcie sobie wysokie góry, zielone hale i smrekowe lasy. A wśród nich małą wioskę góralską zamieszkaną przez gazdów i gaździny; drewniane domy w góralskim stylu i zagrody pełne bialutkich owieczek z dzwonkami na szyi. Czy to nie urocze miejsce akcji ? Ale wioska Szremle Małe leżąca gdzieś niedaleko Zakopanego to nie osada sielska i anielska, w której czas leniwie płynie niczym obłoczki na niebie w letni dzień. Dzieją się w niej bowiem różne i dziwne rzeczy. Jej mieszkańcy to górale z dziada pradziada, ludzie bogobojni i wierzący, ale nie tylko w Boga. W tejże wiosce na uboczu w skromnej chatce żyje samotny, stary człowiek zwany Onym lub Wichrołakiem. Uważany on jest za dziwka i odmieńca, który ma kontakt z silami nieczystymi. Żyjący poza społecznością jest jednak niezbędnym sąsiadem jako zielarz. To do niego przychodzą matki z chorymi dziećmi, panny z niechcianą ciążą czy chcące za wszelką cenę oczarować jakiegoś kawalera. Bo Wichrołak ma tajemne mikstury i umie rzucać uroki. Gdy jesienią po powrocie z redyku nagle pada gazdom znaczna liczba kierdli (regionalna nazwa owiec) o ich pomór zostaje oskarżony właśnie Ony. Mieszkańcy chcą na nim zemsty i udają się do jego koliby, by dokonać samosądu. Niedługo po tym akcie zemsty spokój wsi zakłócają trzy samobójstwa. Z życiem rozstają się trzy osoby, które przed śmiercią widziały zjawę Onego. Na wioskę pada prawdziwy strach.
W tym okresie do Szremli Małych przybywa Roman - młody, początkujący dziennikarz z Krakowa, który chce wyjaśnić zagadkę śmierci wisielców. Roman podaje się jako wysłannik z powiatu, który ma zbadać sprawę pomoru owiec i pobrać próbki traw. Okazuje się, że Roman w tej górskiej wiosce odnajduje studencką miłość i .... synka.
Książkę czytało mi się wyśmienicie. Starałam się pochłaniać ją jak najwolniej, aby się nią delektować jak wspaniałym smakołykiem. Doskonale pomyślana fabuła, rozbudowane tło, stopniowo dawkowane coraz większe napięcie, a w końcu świetny styl autora sprawiły, że "Wichrołak " stał się dla mnie czytelniczą ucztą. Autorowi świetnie udało się oddać klimat góralskiej wioski pełnej mrocznych tajemnic, gdzie nowoczesność w postaci nowinek technicznych styka się z zacofanymi poglądami mieszkańców rodem z średniowiecza. Górale są przedstawieni jako ludzie niepozbawieni wad- lubiący sporo wypić, zachłanni na ziemię i wszelkie dobra materialne tego świata, a zarazem zabobonni i religijni, wierzący nie tylko w Boga, ale i Mrocznice. Hardzi i porywczy sami biorą się za wymierzanie sprawiedliwości. 
Intryga i sensacja zasługują w "Wichrołaku" na najwyższe uznanie. Szlachetko do ostatniej strony zaskakuje Czytelnika, a jego powieść to mieszanka kryminału, thrillera i obyczaju zdolna zaspokoić nawet najbardziej wymagające czytelnicze gusta. Ciekawie wykreowane postacie doskonale ukazują psychikę ludzi żyjących w ostrym klimacie i specyficznej społeczności kierujących się swoistą wykładnią moralności, zwyczajami i wierzeniami przekazywanymi przez stulecia z ojca na syna. 
Podsumowując "Wichrołak" to świetna powieść warta przeczytania zwłaszcza przez tych, którzy lubią góry, ich klimat i folklor. W mojej ocenie ta książka zasługuje na najwyższą ocenę - polecam Wam gorąco lekturę .
Za egzemplarz do recenzji składam podziękowania Wydawnictwu Muza S.A.  

5 komentarzy:

  1. Mam wrażenie jakbyśmy czytały całkiem odmienną ksiązkę. Mnie osobiście w ogóle nie przypadła do gustu i raczej kryminałem to bym ją nie nazwała, ale to tylko takie moje własne zdanie, każdy ma przecież inny gust.

    OdpowiedzUsuń
  2. Cyrysiu - oczywiście każdy ma prawo do odmiennej oceny. Na temat tej książki czytałam bardzo różne recenzje i zgodzę się, że jest to lektura bardzo specyficzna i jednym się podoba innym nie.

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja lubię takie klimaty i mimo bardzo skrajnych opinii chcę przeczytać. Wspaniała recenzja.

    OdpowiedzUsuń
  4. Mam ją w planach. Bardzo chcę przeczytać

    OdpowiedzUsuń
  5. Mnie ksiazka się nie spodobała, nie było w niej w ogóle napięcia , a świat wykreowany przez autora także do mnie nie trafił ;) Ale i tak fajnie, że ty się z nią nie nudziałaś i Ci się spodobała :D

    OdpowiedzUsuń