niedziela, 12 sierpnia 2012

Antonina Kozłowska "Trzy połówki jabłka"


Wydawnictwo Otwarte
data wydania w wersji pocket 2012
stron 272 
ISBN  978-83-7515-239-5

Smak podwójnego życia

Kochać to tak łatwo powiedzieć. Czy kocha się jednak tylko jedną osobę, czy można kochać aż dwie? A może to tylko fikcja i w takim wypadku kocha się tylko siebie? Czy w sercu jest miejsce dla dwóch mężczyzn? Czy serce kobiety da się podzielić?
Powyższe pytania i szereg refleksji na ich temat powstały w mojej głowie po lekturze kolejnej powieści Antoniny Kozłowskiej, książki niezwykłej i napisanej po mistrzowsku, która okazała się naprawdę wyborną lekturą.
Główna bohaterka powieści ma na imię Teresa, jest warszawianką, absolwentką filologii angielskiej, żoną Krzysztofa i mamą dwójki uroczych dzieciaków. Wiedzie ustabilizowane życie i powinna czuć się szczęśliwa. Mąż jest w nią zapatrzony jak w obrazek, dba o dom jak może, choć sporo pracuje. Praca daje mu satysfakcję, ale i spore dochody. Nie pije, nie chodzi z kolegami po knajpach, nie zdradza Teresy. Prawie ideał. A ona? A ona nie może sobie znaleźć w życiu miejsca, bo choć przysięgła przed ołtarzem wierność i uczciwość mężowi 9 lat temu, to wciąż myśli o innym mężczyźnie, który pojawił się w jej życiu, gdy była jeszcze na studiach. Dziś on ma żonę, która bardzo go kocha, a na dodatek spodziewają się pierwszego dziecka. Czy w tej sytuacji spotkanie po latach obudzi uśpione zmysły? Czy będzie początkiem romansu? Czy przypadkowe spotkanie w miejskim autobusie zburzy spokój w obu domach?
Antonina Kozłowska napisała świetną powieść, która opowiada o miłości, a konkretnie o jej różnych obliczach. Tym romantycznym i tym toksycznym, które zamiast budować burzy. Cztery dorosłe postacie pierwszoplanowych bohaterów zdecydowanie różnią się od siebie. Mają kompletnie inne charaktery i psychikę. Teresa to całkowite moje przeciwieństwo. Egoistka, marzycielka, która nie patrzy na nikogo poza sobą. Nie liczy się dla niej to, że ma dobrego męża i dzieci. Wciąż mimo upływu lat i wkroczenia w wiek dojrzały, który wymaga od człowieka odpowiedzialności, żyje beztrosko i buja w obłokach. Mówi, że kocha, wymaga takich deklaracji od mężczyzn. A sama? Sama kocha tylko siebie, żyje namiętnością i chwilą. Krzywdzi jak za studenckich czasów. Nie potrafi (a może po prostu nie chce) wybrać, bo chce mieć wszystko, a tak się w życiu nie da.
Krzysztof to facet o złotym sercu. Mocno mu się dziwiłam, jak ma siłę znosić takie fanaberie ze strony swojej wybranki. On kocha naprawdę i odpowiedzialnie, na dobre i na złe. Czy zasługuje na taką żonę? Marcin to szczyt męskiego zła. Gdzie miał sumienie? Jak mógł tak traktować Paulę, kobietę, która kocha i wiele znosi?
„Trzy połówki jabłka” to powieść świetnie skomponowana, w której dziś miesza się z wczoraj, a akcja toczy się współcześnie i 10 lat wcześniej. Kozłowska swoich bohaterów przedstawia jako młodych studentów u progu dorosłego życia i po dekadzie, kiedy dokonali życiowych wyborów, choć nie wszyscy jeszcze dojrzeli i dorośli. Nie wszyscy zrozumieli, co znaczy miłość i złożenie przysięgi małżeńskiej. Tak niestety w życiu często bywa. Ale czy prowadzenie podwójnego życia jest tak ekscytujące? Czy daje szczęście? Jak bardzo trzeba zagłuszyć sumienie, by z jednych ramion wpadać w drugie tego samego dnia?
Kozłowska bez ogródek pokazuje jakie problemy i smutne chwile mogą nas czekać u boku niewiernego małżonka, który mimo że dokonał wyboru, to wciąż nie umie pogodzić się z pewnymi wyrzeczeniami. Nie potrafiłam zrozumieć postępowania Teresy, nie rozumiałam jej w żadnym aspekcie. Dzięki przeczytaniu tej książki utwierdziłam się w przekonaniu, że podwójne życie to droga nie dla mnie, a ja nie nadaję się na kochankę.
Ta powieść to doskonałe babskie czytadło, które może wam skraść kilka godzin, ale uważam, że warto poświęcić czas tej książce. Lektura daje do myślenia jeszcze jakiś czas po jej przeczytaniu. Gorąco polecam nie tylko paniom.
Za egzemplarz do recenzji dziekuję portalowi Lubimy Czytać i Wydawnictwu Otwarte.


4 komentarze:

  1. Książka o różnych obliczach miłości - to coś dla mnie. Lubię wątki miłosne, ale cukierkowo nie może być, trochę goryczy urozmaica powieść.

    OdpowiedzUsuń
  2. Lubię taką tematykę. Na tę książkę mam od dawna ochotę:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Opis mi się spodobał, na pewno przeczytam przy najbliższej okazji:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Czytałam, też polecam bo mi się podobała.

    OdpowiedzUsuń