Wydawnictwo Znak
data wydania 2012
stron 592
ISBN 978-83-240-1820-8
Wielki pontyfikat
Na jego pogrzeb przybyły rzesze ludzi, rzec można olbrzymie tłumy, które
wyruszyły do Rzymu z całego świata, by oddać ostatni już hołd papieżowi. Jego
pontyfikat trwał wyjątkowo długo. Ponad ćwierć wieku. Ale był niezwykły nie
tylko pod względem długości. Karol Wojtyła pewnego październikowego dnia decyzją
konklawe został nominowany na następcę świętego Piotra. Na jego barki złożono
tak wiele. A on, przybysz jak sam siebie określił „z dalekiego kraju”, zza
żelaznej kurtyny od pierwszego wystąpienia w Watykanie podbił serca wielu.
Pokochały go miliony, nie tylko katolicy. Umiał zaskarbić sobie sympatię tym, że
był wspaniałym humanistą, dobrym człowiekiem, wrażliwym bratem, który pomocną
dłoń wyciągał do każdego. Szanował wszystkich – bez względu na kolor skóry,
religię i pochodzenie. On po prostu w każdym człowieku widział Boga i realizował
przykazanie miłości, by kochać bliźniego jak siebie samego. Nic więc dziwnego,
że po jego śmierci płakał cały świat. Zostały po nim pisma, encykliki,
adhortacje, kazania, nauczanie, homilie… zostały słowa, które stały się jego
testamentem dla ludzi, jego przesłaniem i wskazówką, jak żyć.
O Janie Pawle II napisano bardzo wiele książek. Jego biografie trafiły na
póki księgarni jeszcze za jego życia. Jedną z nich była książka
Świadek nadziei
autorstwa George'a Weigela. Bardzo szybko osiągnęła ona status bestsellera. I
nic dziwnego, bo jest wyjątkowa. Dokładna i napisana z wielką starannością. Jej
autor obiecał samemu Karolowi Wojtyle, że po jego śmierci dzieło dokończy.
Weigel słowa dotrzymał. Powstała kolejna książka o Wielkim Pontyfikacie. „Kres i
początek” doczekał się i polskiego wydania.
Czym jest ta publikacja? Opisem końcowych lat pontyfikatu Jana Pawła II oraz
jego podsumowaniem. O samej lekturze można pisać wiele. Jest ona bardzo
obszerna, pięknie wydana i doskonale napisana, choć łatwa w odbiorze nie bywa.
Próżno szukać w niej sensacji czy plotek z papieskiego życia. Autor przedstawia
papieża jako można rzec osobę służbową. Jako polityka i rządzącego Kościołem i
Watykanem przywódcę. Lektura dzieli się na cztery części. Pierwsza z nich
obejmuje lata 1945-1989, a więc czas nie tylko posługi papieskiej, ale i
kapłańskiej. Dla ciekawych dlaczego taki przedział czasowy wybrał autor odpowiem
od razu – bo cały ten czas noszenia sutanny przyczynił się do wielkiego
przewrotu jakim był upadek komunizmu, a faktem bezspornym jest, że Jan Paweł II
miał w nim swój udział. Na jego papieskie decyzje wpływały doświadczenia z
Polski. Druga część książki jest poświęcona wprowadzeniu Kościoła w trzecie
tysiąclecie i dotyczy przygotowań oraz obchodów Wielkiego Jubileuszu. Trzecia
część to ostatnie lata na Karola Wojtyły oraz śmierć. To opowieść o latach bólu,
cierpienia, zmagania się z chorobą i niedoskonałością ciała. Autor wspomina
ostatnie dni Jana Pawła II i jego odejście – czas, który okazał się wielkimi
rekolekcjami dla świata, choć prowadzący je nie miał głosu, nie mówił. W
ostatnim czasie swych dni nauczał gestami, przyjmowaniem cierpienia, tuleniem
krzyża. Koniec książki to podsumowanie. Podsumowanie wielu dni na watykańskim
tronie, podsumowanie nauczania, wizyt, gestów, decyzji i próba oceny
pontyfikatu. „Santo subito” wołał tłum. Czy miał rację? Weigel podziwia Wojtyłę,
jest jego zwolennikiem, ale i ma odwagę podkreślić pewne niedoskonałości owego
pontyfikatu od razu szukając przyczyn tych słabości. Dzięki tej książce
zrozumiałam jak bardzo trudno stać na czele wielomilionowej grupy, kierować
małym państwem jakim jest Watykan, ale z największą liczbą „obywateli” jaką
szczyci się wśród państw Kościół katolicki. Trudno być namiestnikiem Piotra,
trudno podołać olbrzymiemu ciężarowi obowiązków, spotkań, pracy duszpasterskiej.
I mimo niedoskonałości uważam, że Jan Paweł II radził sobie znakomicie.
Czy ja tę książkę czytałam? Raczej nie – ja ją studiowałam, dzięki niej
wspominałam, wracałam do lat młodości i dzieciństwa. Uważam, że jako członek
pokolenia JPII miałam spore szczęście żyć w czasie pontyfikatu tak wyjątkowego
papieża, dobrego człowieka, który jest mi bliski jak ojciec, dziadek. Lektura
„Kresu i początku” mocno mnie wzruszyła, przypomniała to, co działo się na moich
oczach, a co komentowało wielu. Długo pewnie jeszcze nie będą milkły echa
papiestwa Karola Wojtyły. Jego beatyfikacja, a myślę, że i wkrótce kanonizacja
nie pozwoli ludziom zapomnieć o wojtyłowym dziedzictwie. Legenda papieża z
Wadowic będzie wiecznie żywa. Weigel wielokrotnie chyli czoło przed Janem
Pawełem II. Ale i również pisze o nim bez jakiejś nabożności czy egzaltacji.
Chwali jego inteligencję, zdolności dyplomatyczne. Przypomina co martwiło ojca
świętego, czym podlegli mu kapłani sprawiali rozczarowanie i zawód.
Z kart tej książki wyłania się postać wyjątkowa, którą ja ogromnie cenię.
Jeśli chcecie przeżyć ten pontyfikat jeszcze raz, jeśli bardziej chcecie poznać
najwybitniejszego Polaka XX wieku lektura „Kresu i początku” okaże się
niezastąpiona. Serdecznie do niej zachęcam. To wyjątkowe godziny z książką w
ręce.
Za egzemplarz do recenzji dziękuję portalowi Lubimy Czytać i Wydawnictwu Znak.
Zbliża się rocznica śmierci i beatyfikacji więc chętnie przeczytam coś o Papieżu Polaku.
OdpowiedzUsuń