Wydawnictwo Novae Res
data wydania 2013
stron 272
ISBN 978-83-7722-569-1
Bo natura ludzka jest przekorna
Druga w dorobku powieść Małgorzaty Karlińskiej skłoniła mnie do refleksji nad ludzką naturą, która bywa nieobliczalna i czasami nieprzewidywalna. Ponoć stoimy najwyżej w ewolucyjnej drabinie, a jednak często potrafimy robić na przekór i rozsądek bywa nam zbędny. Choć chcemy jednego wybieramy drugie. Odzywa się w nas natura tchórza, przekora dziecka. Dlaczego tak się dzieje? Dlaczego tkwimy w nieudanych związkach bez przyszłości? Czemu omijamy świadomie szczęście i komplikujemy sobie życie? Jakby mało nam było niespodzianek i wyzwań od losu to jeszcze sami sobie dokładamy poprzeczek do przeskoczenia!
Książka "Sześć strun" to powieść obyczajowa. Jej główni bohaterowie do mężczyzna i dwie kobiety. Obie mu bliskie, obie, które podbiły jego serce. Marek to taki przeciętny facet. Czasem leniwy, kierujący się częściej emocjami niż rozsądkiem. Choć miał żyłkę biznesmena to w życiu prywatnym bywał niekonsekwentny i zagubiony. Brakowało mu odwagi i pewności siebie. Pozwalał by za niego decydował przypadek, ślepy los i choć to utrudniało mu życie on pozwalał by szczęście przelewało mu się przez palce. Matyldę poznał w szkole. Dziewczyna wyraźnie wpadła mu w oko i nie była to nieodwzajemniona sympatia. Choć byli dość blisko jakoś nie stali się parą na poważnie. Jedne wakacje i kobieta z tupetem sprawiły, że Matylda okazała się postacią w tle. Marek wybrał Kasię - przebojową, odważną, pełną seksapilu dziewczynę, która potrafiła uparcie dążyć do celu. Wzięli ślub, dzięki jej rodzinnym koneksjom i pieniądzom wydawało się, że czeka ich sielanka........ Ale to były tylko niesprawdzone prognozy. Kasia okazała się zołzą, pojawiły się kłótnie i problemy, spadły nieszczęścia. Po latach pojawiła się dzięki serwisowi społecznościowemu Ona, pełna ideału Mati........
"Sześć strun" to książka o miłości, ale takiej niesielankowej i nieromantycznej. To nie romans, nie słodziutkie o uczuciu pisanie, ale książka z historią może banalną, a jednak taką, która przyciągnęła moją uwagę. Opowieść o facecie, którego jakbym dorwała to rozerwałabym na kawałki ..... Marku nigdy nie dorosłeś. Cały czas byłeś rozkapryszonym i nieodpowiedzialnym nastolatkiem, który bawi się czyimiś uczuciami. Pytałam dlaczego? Zachowanie Marka to nie literacka fikcja, ale często realna rzeczywistość. Autorce doskonale udało się nakreślić sylwetkę nieodpowiedzialnego faceta, który nigdy nie dojrzał. Niby kochał, ale ranił. Czy któraś z bliskich mu kobiet na to zasłużyła? Absolutnie nie, a on po swojemu robił na przekór sobie, rozsądkowi i logice. Emocji przy tej lekturze mi nie zabrakło. Miałam ochotę potrząsnąć Matyldą i spytać czemu pozwala się tak facetom ranić. Czemu skazuje się na cierpienie, czemu daje kolejne szanse choć on na nie kompletnie nie zasłużył. Inna jest moja natura i osobowość niż kobiet z powieści. I ta inność przykuwała moją uwagę. Sprawiła, że do ostatniej strony czytałam w napięciu.
"Sześć strun" przypadło mi do gustu. Przypomniało troszkę prozę Wiśniewskiego, ale to nie jest jakieś jej powielenie, ale skonstruowanie fabuły w oparciu o podobny temat. Lektura odpowiednia dla lubiących książki obyczajowe, historie o życiu, miłości, cierpieniu i zawiłej ludzkiej naturze.
Za egzemplarz do recenzji dziękuję Wydawnictwu Novae Res.
Bardzo dobra recenzja. Sama fabuła trafia w moje gusta.
OdpowiedzUsuńTwoje recki zawsze robią na mnie wrażenie,ale tymrazem ksiażka nie dla mnie
OdpowiedzUsuńTo już druga pozytywna recenzja tej książki, z jaką się spotkałam, więc chciałabym ją przeczytać.
OdpowiedzUsuńBardzo zainteresowała mnie ta historia. Chętnie się z nią zapoznam. Tym bardziej że troszkę przypomina książki Wiśniewskiego, którego bardzo lubię.
OdpowiedzUsuńOSTATNIE EGZEMPLARZE AUTORSKIE!!!!! SERDECZNIE ZAPRASZAM ! NA ŻYCZENIE DEDYKACJA I AUTOGRAF :-) Marek, mimo iż skończył już 47 lat, stale myśli o swojej miłości z ogólniaka. Los, a może jego własna głupota, zadecydowały o tym, że życie swe związał z przebojową blondynką, Kaśką. Wyjechał do innego miasta, zostawiając Matyldę. Jednak nie potrafi o niej zapomnieć. Czasem zadaje sobie pytanie: przed czym uciekłem???? Lecz odpowiedź zawsze jest jedna: przed miłością. Matylda była stale zajęta opieką nad chorą na raka babcią... spotykali się tylko w szkole... a on chciał więcej, dużo więcej... Dlaczego ich miłość się wtedy nie ziściła? Dlaczego potrzebny był portal Nasza Klasa, aby znów, po latach, zaczęli do siebie pisać? Co takiego blokowało Marka? Co w jego życiu się wydarzyło? A Matylda? Jak wyglądało jej życie bez Marka? Dlaczego tak późno zdecydowała się odejść od męża, który był przemocnikiem psychicznym?? Dlaczego? Na te i inne odpowiedzi znajdziecie odpowiedź w mojej nowej powieści "Sześć strun". Serdecznie zapraszam do lektury :-) Na życzenie autograf :-)
OdpowiedzUsuń