środa, 2 lipca 2014

Konkurs - do wygrania "Zacisze Gosi" Katarzyny Michalak

Witajcie Kochani. Dziś ogłaszam z przyjemnością konkurs w którym do wygrania jest jeden egzemplarz powieści w której sama się zakochałam. Oto zasady:
1 - konkurs organizuję na moim blogu i do wzięcia udziału zapraszam osoby mające adres do wysyłki w Polsce
2 - sponsorem nagrody jest Autorka i Wydawca
3- nagrodę rozlosuję wśród osób, które odpowiedzą na konkursowe pytanie i zostawią swój adres mailowy
4- pytanie jest dość proste - wystarczy na nie odpowiedzieć w kilku-kilkunastu zdaniach
5 - pytanie brzmi Wyobraź sobie, że los dał Ci w darze willę na ulicy Leśnych Dzwonków. Jest ona piękna i wyremontowana, ale otaczający ją ogród wymaga pracy i zagospodarowania. Napisz w jakim stylu byś go urządził/ła? Co w nim by rosło? Czym uzupełnił/ła byś roślinność?
6 - na odpowiedzi czekam od dziś tj. 2 lipca 2014 do 10 lipca 2014 włącznie. Tak długo, bo sezon urlopowy i wakacyjny, nie zawsze jest dostęp do sieci.
7 - zwycięzcę ogłoszę 11 lipca w poście na blogu i powiadomię go mailowo.
8 - Zgłoszenia bez adresu mailowego nie będą brane pod uwagę.
A zatem kto marzy o tej książce niech puszcza wodze fantazji...

6 komentarzy:

  1. Od niedawna mieszkam w przepięknej i wyremontowanej willi na ulicy Leśnych Dzwonków. Jednak kiedy ujrzałam ogród, który ją otaczał, od razu wiedziałam, że włożę w niego wiele pracy, bo jest zaniedbany i nie ma śladu po jakichkolwiek roślinach. Tak więc pomyślałam, że urządzę go we własnym stylu - nie będę wzorowała się na innych. Posadzę w nim kilka odmian pięknych róż o różnych kolorach, które będą wiły się wokół posągu starożytnej greckiej bogini mądrości i sprawiedliwej wojny - Ateny. W ogrodzie znajdą się także rozłożyste drzewa - jabłonie, czereśnie, zaś przy tarasie pod płotem umieszczę kilka krzaków malin oraz borówek. Roślinność uzupełniać będą posągi (m. in. wspomnianej wyżej Ateny) i dwie fontanny z kilkoma amorkami na szczycie.

    Mój e-mail: wiktoriarowinska1@o2.pl

    OdpowiedzUsuń
  2. Zgłąszam się ;)
    e- mail: joanna.stoczko@op.pl

    Mój ogród byłby całkowicie moim pomysłem, zatem urządzony zostałby na mój styl. Puściłabym wodze wyobraźni, dzięki czemu stworzyłabym nowe wspaniałe miejsce- mój azyl. Wejście do ogrodu strzegłaby pergola kwiatowa niczym brama majestatycznego zamczyska. Z dwóch stron pergoli posadziłabym pnącą róże, aby z czasem pergola zamieniła się w kwiatową przystań dla pszczół. Troszkę na uboczu rosłoby drzewo- jabłonka, która dawałaby cień na mniejszą połowę ogrodu. Po pniu jabłoni wspinałby się bluszcz niczym nierozerwalne kajdany blokujące jakiekolwiek ruchy. Między jednym drzewem, a drugim nieco mniejszym przymocowałabym hamak, który byłby moją kołyską na skołatane nerwy po ciężkim dniu. Troszkę dalej stworzyłabym oczko wodne, do którego woda wpadałaby z dwóch stron. Oczka strzegliby dwaj strażnicy- figury podobne do tych na Wyspie Wielkanocnej (w mniejszym rozmiarze). Kocham tulipany, więc „namalowałabym” z nich „obraz” motyla, który pocieszałby mnie, gdy żywe zawiodłyby. Brakuje mi ogrodu mojej babci, zatem posadziłabym truskawki, maliny, jeżyny i borówki- obowiązkowo rzędami i rabarbar, by latem piec lekkie smaczne ciasta. Koło tych rarytasów postawiłabym stół i kilka krzeseł- dla mnie i dla rodziny. Dopełnienie stanowiłyby lampki zawieszone nad ogrodem. Po co? By każda noc była gwieździsta.
    Może zbyt dużo tego wszystkiego, ale tak ma być. Ma być to istny raj na ziemi, odskocznia od monotonni. Miejsce odpoczynku, miejsce spotkań, miejsce zabaw dla dzieci i miejsce rzekłabym niestosownie „obżerania się” słodkimi owocami. Ogród marzenie!

    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Zgłaszam się!
    aaagusiek12@gmail.com
    A ja chciałabym, aby mój ogród był inny niż wszystkie. Przepełniony dzikimi kwiatami. Z masą rumianków, maków i dzikich róż pnących się z pozoru niechlujnie wokół balustrad willi. Do tego ten stary dąb rosnący w kącie, niemalże magnetycznie przyciągający na starą, pochyloną ławeczkę stojącą tuż pod nim, z której płatami odłazi już farba. A tuż za ławką stare ule. Bzyczenie pszczół idealnie dopełnia ogród, gdy odchylam się na ławce zmęczona minionym dniem. I te kamienne kręte ścieżki, wijące się wśród posesji, wytyczające nowe drogi, które ranią moje stopy ostrymi krańcami kamieni za każdym razem, gdy nimi przechodzę. Mój ogród jest dziki. Z pozoru niezadbany. W rzecyzwistości jednak doglądany przeze mnie co dnia. Aby zachował swój nie skażony dłonią człowieka ogród. A najpiękniej wygląda skąpany w poświacie księżyca, gdy z kubkiem kakao wychodzę na zewnątrz, zanużam stopy w miękkiej trafie i wdycham woń natury. Prawdziwej natury.

    OdpowiedzUsuń
  4. Zgłaszam się!
    e-mail: mentally887@gmail.com

    Z początku usunęłabym wszelką roślinność jaka by się w nim znajdowała, aby mieć "czystą kartę" do tworzenia. Zaczęłabym od wyznaczenia kamiennej ścieżki, która niedbale biegłaby ku białej altance znajdującej się gdzieś na skraju ogródka. Gdzieniegdzie posadziłabym zielone krzewy w towarzystwie różeczników. Zasiałabym świeżą trawę o tak wyrazistym odcieniu zieleni, że raziłaby aż w oczy. Kawałek dalej od altanki utworzyłabym skalniak przyozdobiony kwiatkami w odcieniach bladego różu oraz brzoskwini w akompaniamencie z jakimiś mniejszymi krzewkami. Gdyby znajdowały się w tym ogrodzie dwa solidne drzewa zawiesiłabym na nich hamak, aby móc rozkoszować się książkami w wygodzie na świeżym powietrzu. Przy patio stworzyłabym wielkie donice, w których osadziłabym białe kwiaty. Oczywiście nie mogłoby zabraknąć w tym ogrodzie białych hiacyntów oraz dzwoneczków więc ulokowałabym je w pobliżu altanki. Miejsce honorowe znalazłyby również dla siebie białe tulipany dla których stworzyłabym okrągłe miejsce obsypane na krawędzi białymi kamyczkami, aby każdy je zauważył.

    OdpowiedzUsuń
  5. Zgłaszam się i ja :)
    e-mail: anna.wiel18@interia.pl

    Skoro mam już piękny dom, poram zająć się jego największą ozdobą – ogrodem. Mój ogród urządziłabym w wyjątkowym stylu - moim własnym. Z pewnością znalazłby się w nim dwie rzeczy – duże oczko wodne oraz altanka. Altankę, która stałaby niedaleko oczka, porastałyby winobluszcze i powojniki. Wieczorem siedząc z książką w ręku, zaciągając się zapachem posadzonych niezapominajek, mogłabym wsłuchiwać się na niej w rechot żab, a rano pijąc kawę, towarzyszyłoby mi wesołe ćwierkanie ptaków. Ogród porastałyby odpowiednio dobrane kwiaty i trawy, które kwitłyby wiosną, latem oraz jesienią, o każdej porze roku ciesząc oko. Z pewnością nie zabrakłoby w nim dużej ilości różnobarwnych mieczyków i łubianu, przypominających mi beztroskie lata dzieciństwa spędzone u babci na wsi. Nieodłączną pozycją byłby także pnące róże, kolorowe tulipany, a także lilie. Oczko wodne wyłożone by było dookoła kamieniem, a w środku obowiązkowo zrobiłabym mały wodospadzik, po którym mogłaby powoli spływać woda – uwielbiam słuchać jej pluski i szmery! Oczko oczywiście wypełniałaby lilie wodne, rzęsa oraz hiacynt wodny. O tym ogrodzie można by mówić bez końca, ponieważ ciągle bym w nim coś dosadzała i ulepszała, aż pewnie w końcu by zabrakło miejsca :) Chciałabym by panowała w nim atmosfera sprzyjająca odpoczynkowi, bym mogła ja i moi najbliżsi czerpać z tego miejsca spokój, radość oraz dumę, że udało mi się stworzyć takie piękne miejsce.

    OdpowiedzUsuń
  6. Zgłaszam się.
    psy.chiczna@interia.pl

    Ogród to miejsce, do którego zawsze przywiązywałam ogromną wagę. Może to ze względu na to, że kocham przebywać na świeżym powietrzu, a nie zamykać się w swoich czterech ścianach? Jest to miejsce wręcz magiczne, jak dla mnie ogród jest wizytówką właściciela, dlatego też chciałabym, by mój oddawał jak najbardziej mnie i moją osobowość, bo może to zabrzmi lekko dziwnie, ale chciałabym, by to była taka jedność, która siebie dopełnia. Nie chciałabym, by mój ogród podobał się innym - nie, on miałby podobać się MNIE. Bo to dla mnie by istniał.
    Ale przechodząc do sedna to logicznym jest, że chciałabym mieć mnóstwo zieleni. Równo przystrzyżone trawniki z rozsianymi gdzieniegdzie klombami pełnymi wonnych, uwodzących swym zapachem i wyglądem kwiatów. Drewniana altana, w której można skryć się przed nieproszonymi widzami, ale także przed niekorzystną pogodą - uwielbiam rześkie powietrze deszczu i czytanie na dworze, jednak to chyba nie idzie ze sobą w parze; mając ową altankę mogłabym i wdychać orzeźwiające powietrze, i delektować się swoją lekturą.
    Zawsze zachwycały mnie drewniane pergole oplecione pnącymi się po nich kwiatami róż - chciałabym, by i w moim zakątku takie były, różnobarwne niczym wyjęte z kalejdoskopu.
    Należę do osób, które dużą wagę przykładają do swojej przeszłości i nie skłamię, gdy powiem, że czasem czuję się pięciolatką. Takie dzieciaki uwielbiają huśtawki, więc i ja nie pogardziłabym taką w moim ogródku - a co mi, chętnie bym się pobujała!
    Oprócz tego obowiązkowy byłby ogromny, piękny sad - kocham owoce, dlatego mając taką możliwość to chciałabym móc sama je hodować i pielęgnować, zamiast korzystać z wątpliwej jakości produktów sprzedawanych w sklepach - jakoś milej jest zjeść coś, gdy ma się świadomość, że taka żywność jest zdrowsza, a na dodatek własnoręcznie wyhodowana. Całości dopełniałby także niewielki zielnik i ogródek warzywny na tyłach domu - z przyczyn wymienionych wyżej. Do tego na jakimś rozłożystym drzewie zbudowany drewniany domek dla moich pociech, a ja byłabym w siódmym niebie. ;)

    OdpowiedzUsuń