środa, 20 stycznia 2016

Maria Ulatowska, Jacek Skowroński "Pokój dla artysty"


Wydawnictwo Prószyński i S-ka
data wydania 2015
stron 456
ISBN 978-83-8069-072-1


Dom inny niż wszystkie

Maria Ulatowska zadebiutowała powieścią obyczajową w 2011 roku. Do dziś napisała kilka wspaniałych książek, zdobyła grono wielbicieli i zaskoczyła pewnie wielu z nich swoją najnowszą lekturą, która napisała w duecie z Jackiem Skowrońskim. Byłam niezmiernie ciekawa jaki był efekt tej współpracy i zagłębiłam się w czytaniu „Pokoju dla artysty”. Rozsmakowałam się w tej książce, ale i nie obyło się bez zaskoczenia. Ta powieść to bowiem całkiem inna pozycja niż „Sosnowe dziedzictwo” czy „Kamienica przy Kruczej”.

Jest to mieszanka wysokogatunkowego obyczaju z gatunkiem kryminalnym. A co może zdziwić całość okraszona jest nutą tajemnic i sekretów z przeszłości oraz wprowadza czytelnika w specyficzny lecz obcy kryminałom klimat. Jest romantycznie i nostalgicznie. W powieści panuje bowiem często aura właściwa uzdrowiskom, kurortom i odpoczynkowi. Same kontrasty? Dokładnie. Efekt jest jednak naprawdę świetny!
Na pierwszym planie są dwie pary, których nie łączą więzy małżeńskie, a luźne związki i pewien splot wydarzeń. Jasza i Marta to osoby trzymające pióro w dłoni, które owładnęła myśl by nabyć pewien zaniedbany dom-dworek w Nałęczowie i przekształcić go w Dom dla Artystów. To marzenie sporo kosztuje, ale jest tak mocne, że para gra vabank. Przy pomocy prawnika, dzięki powołanej fundacji i sprzedaży poprzednich mieszkań nałęczowska budowla odzyskuje blask i nadaje się do zamieszkania. Ewa i Piotr poznają się w nałęczowskim sanatorium, znajomość zacieśnia się, a oni sami również odkrywają piękno dworku Jaszy i Marty.

Co szczególnego jest w budynku Domu Pracy Twórczej dla Artystów? Dlaczego jego dość specyficznych i oryginalnych mieszkańców spotykają dziwne i niekoniecznie miłe zdarzenia? To fatum, duchy czy nieszczęśliwe wypadki? A może to tylko współczesne zło lub klątwa z przeszłości?
Książka jest nad wyraz oryginalna, nastrojowa i po prostu ciekawa. Czyta się ją miło i lekko mimo iż trup ściele się gęsto. Nie jest to typowy kryminał, nie odczułam napięcia i grozy właściwej dla tego gatunku. Jest raczej nostalgia i myśl, że życie przemija i musi nastąpić jego kres. Natura ludzka też bywa wredna i chciwa. Każdy z bohaterów to prawdziwa i oryginalna osobowość. „Pokój dla artysty” to nie romans, to nie słodka fabuła i lukrowy smak słów. To ciekawa i nietuzinkowa propozycja, która zadowoli gusta i pań, i panów. Duet Ulatowska&Skowroński spisał się na medal. Pisarze ciekawie odmalowali słowami zawiłości ludzkiej natury, jej słabości i grzeszki. Nie zanudzili czytelnika chaosem wątków, nie rozciągli fabuły na dwa niespójne ciągi. Spletli swoje pomysły ciekawie i zgrabnie czym z pewnością podbiją serca wielu czytelników.

Ta lektura okazała się naprawdę sporym aczkolwiek atrakcyjnym zaskoczeniem. Oryginalnym i bardzo pociągającym. To powieść przy której nie można się znudzić, a którą polecam nie tylko miłośnikom kryminałów i sensacji. Rekomenduję z całego serca.

1 komentarz:

  1. Nie słyszałam jeszcze zbyt wiele o autorach, chociaż gdzieś już mi się obili o uszy. Pomińmy fakt, że z początku przeczytałam Pokój Dentysty - pewnie dlatego, że dzisiaj byłam u właśnie takiego lekarza . ;d Ja raczej się nie skuszę, ale polecę mamie, wydaje mi się, że jej się spodoba. ;)


    Pozdrawiam serdecznie,
    http://tylkomagiaslowa.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń