Wydawnictwo Editio
data wydania 2016
stron 408
ISBN 978-83-283-2239-4
Kobiety i wojna
Po literaturę wojenną sięgam często i chętnie. Znam mnóstwo książek
polskich i zagranicznych autorów związanych z tą tematyką. Czytałam
wiele biografii, wspomnień z obozów i łagrów, powieści z wojną w tle, a
także mnóstwo tytułów należących do literatury faktu i książek
historycznych opisujących wydarzenia z lat 1939-1945.
Publikacja „Oblubienice wojny” jest jednak zdecydowanie inna i oryginalna. Autorka bowiem skupiła się na kwestii wpływu wojny na życie kobiet. Pięć pań los zsyła do niewielkiej miejscowości położonej w południowo-wschodniej Anglii. Czasy są niespokojne i niepewne. Czuć, że coś wisi w powietrzu, że niebo nad całym kontynentem jest mocno zachmurzone i będzie burza. Bohaterki tej opowieści są diametralnie różne. Dzieli ich wiele – pochodzą z różnych sfer, mają odmienną sytuację życiową, inne charaktery, inny status majątkowy, wyznają inną religię, są obywatelkami różnych krajów. Łączy ich fakt, że są młode. Mając sporo życiowych dylematów i problemów - dodatkowo muszą jeszcze wziąć na swoje barki troski związane z działaniami zbrojnymi pod dyktando Hitlera. Nie ma łatwo i trzeba zmierzyć się z wojennymi doświadczeniami. W każdej jednak, nawet najbardziej trudnej sytuacji znajdzie się promyk światła. Jak pokazuje fabuła w czasie wojny narodziły się nierozerwalne więzy długoletnich i trwałych przyjaźni. Przyjaźni prawdziwych i idealnych, takich na całe życie.
Alice, Frances i Evangeline są młode. Przeszły próg dorosłości, a ich pełną dojrzałość przyśpiesza wojna. Wprawdzie nie żyją na stałym europejskim lądzie, ale i na Wyspach muszą dostosować się do wojennych realiów. Życie wymaga wiele, a w zamian daje kolejne trudności. Trzeba radzić sobie z nalotami, zaciemnić okna, nieść pomoc ludziom którzy są ewakuowani z Londynu, jak Elsie, czy pomóc osobom z żydowskim korzeniami, jak Tanni. Bohaterki tej książki stają na wysokości zadania, dzielnie sobie radzą z wyzwaniami, które narzuca wojna, godzą pracę z pomocą, a tej potrzeba coraz więcej po wyjeździe mężczyzn na front. Mimo wojny życie toczy się dalej i trzeba też kochać, mieć nadzieję, że przyszłość okaże się pomyślna, zło zostanie pogrążone i wszystko wróci do normalności. Jedzenia nie braknie, a nocą będzie można spokojnie spać. Trzeba ukoić lęki i cieszyć się przyjaźnią jaką zsyła los, trzeba znaleźć w sobie siły by przeżyć. Bohaterkom jest łatwiej dzięki temu, że nie są same i mają siebie. Przyjaźń okazuje się czymś bezcennym i niezastąpionym.
Fabuła książki to dwie rzeczywistości – przedwojenna i wojenna oraz ta po latach, gdy mają miejsce obchody 50 rocznicy kapitulacji III Rzeszy. Autorka spięła ten czas jakby klamrą, by pokazać jaki wpływ ma wojna na nasze życie nawet wiele lat po jej zakończeniu.
„Oblubienice wojny” to wyjątkowa pozycja z dość mocno zarysowanym angielskim klimatem i odrobiną amerykańskości. Tu wojna miała inne oblicze niż w naszej ojczyźnie. Można polemizować, że Angielkom było łatwiej. Niemniej jednak i tu wojna wyrysowała mocne rysy i blizny w sercach ludzi, wymusiła błyskawiczne dojrzewanie i hart ducha. Ten tytuł czyta się ze wzruszeniem i ciekawością. Nie ma tu wyróżnionego jednego pierwszoplanowego bohatera. W świetle jupiterów stoją kobiety, które stają się dzielne i twarde. Ta lektura to literackie spojrzenie na wojenny czas, to ciekawa książka dla tych którzy lubią powieści osadzone w realiach wojny. To też książka o miłości i przyjaźni w którą wpleciony jest wątek o zabarwieniu sensacyjnym. To wspaniała proza napisana w świetnym stylu, którą z przyjemnością rekomenduję.
Publikacja „Oblubienice wojny” jest jednak zdecydowanie inna i oryginalna. Autorka bowiem skupiła się na kwestii wpływu wojny na życie kobiet. Pięć pań los zsyła do niewielkiej miejscowości położonej w południowo-wschodniej Anglii. Czasy są niespokojne i niepewne. Czuć, że coś wisi w powietrzu, że niebo nad całym kontynentem jest mocno zachmurzone i będzie burza. Bohaterki tej opowieści są diametralnie różne. Dzieli ich wiele – pochodzą z różnych sfer, mają odmienną sytuację życiową, inne charaktery, inny status majątkowy, wyznają inną religię, są obywatelkami różnych krajów. Łączy ich fakt, że są młode. Mając sporo życiowych dylematów i problemów - dodatkowo muszą jeszcze wziąć na swoje barki troski związane z działaniami zbrojnymi pod dyktando Hitlera. Nie ma łatwo i trzeba zmierzyć się z wojennymi doświadczeniami. W każdej jednak, nawet najbardziej trudnej sytuacji znajdzie się promyk światła. Jak pokazuje fabuła w czasie wojny narodziły się nierozerwalne więzy długoletnich i trwałych przyjaźni. Przyjaźni prawdziwych i idealnych, takich na całe życie.
Alice, Frances i Evangeline są młode. Przeszły próg dorosłości, a ich pełną dojrzałość przyśpiesza wojna. Wprawdzie nie żyją na stałym europejskim lądzie, ale i na Wyspach muszą dostosować się do wojennych realiów. Życie wymaga wiele, a w zamian daje kolejne trudności. Trzeba radzić sobie z nalotami, zaciemnić okna, nieść pomoc ludziom którzy są ewakuowani z Londynu, jak Elsie, czy pomóc osobom z żydowskim korzeniami, jak Tanni. Bohaterki tej książki stają na wysokości zadania, dzielnie sobie radzą z wyzwaniami, które narzuca wojna, godzą pracę z pomocą, a tej potrzeba coraz więcej po wyjeździe mężczyzn na front. Mimo wojny życie toczy się dalej i trzeba też kochać, mieć nadzieję, że przyszłość okaże się pomyślna, zło zostanie pogrążone i wszystko wróci do normalności. Jedzenia nie braknie, a nocą będzie można spokojnie spać. Trzeba ukoić lęki i cieszyć się przyjaźnią jaką zsyła los, trzeba znaleźć w sobie siły by przeżyć. Bohaterkom jest łatwiej dzięki temu, że nie są same i mają siebie. Przyjaźń okazuje się czymś bezcennym i niezastąpionym.
Fabuła książki to dwie rzeczywistości – przedwojenna i wojenna oraz ta po latach, gdy mają miejsce obchody 50 rocznicy kapitulacji III Rzeszy. Autorka spięła ten czas jakby klamrą, by pokazać jaki wpływ ma wojna na nasze życie nawet wiele lat po jej zakończeniu.
„Oblubienice wojny” to wyjątkowa pozycja z dość mocno zarysowanym angielskim klimatem i odrobiną amerykańskości. Tu wojna miała inne oblicze niż w naszej ojczyźnie. Można polemizować, że Angielkom było łatwiej. Niemniej jednak i tu wojna wyrysowała mocne rysy i blizny w sercach ludzi, wymusiła błyskawiczne dojrzewanie i hart ducha. Ten tytuł czyta się ze wzruszeniem i ciekawością. Nie ma tu wyróżnionego jednego pierwszoplanowego bohatera. W świetle jupiterów stoją kobiety, które stają się dzielne i twarde. Ta lektura to literackie spojrzenie na wojenny czas, to ciekawa książka dla tych którzy lubią powieści osadzone w realiach wojny. To też książka o miłości i przyjaźni w którą wpleciony jest wątek o zabarwieniu sensacyjnym. To wspaniała proza napisana w świetnym stylu, którą z przyjemnością rekomenduję.
Ostatnio dużo książek pojawiło się z historią wojny opowiadaną od strony rodzin żołnierzy, te pozycje są warte przeczytania.
OdpowiedzUsuńBardzo chętnie przeczytam, zwłaszcza że klimaty angielskie są mi bliskie. Dziadek po wojnie osiadł w Wielkiej Brytanii.
OdpowiedzUsuń