wtorek, 29 marca 2011

Eduardo Mendoza " Trzy żywoty świętych "



Wydawnictwo Znak

data wydania luty 2011

stron 184

ISBN 978-83-240-1621-1

W prozie Mendozy zakochałam się już przy jego pierwszej przeczytanej książce jaką były "Przygody damskiego fryzjera" . Uwiodły mnie jego specyficzne widzenie rzeczywistości , styl i oryginalność .

"Trzy żywoty świętych" to zbiór trzech opowiadań , które powstały w różnym czasie twórczości autora. I mimo,że Hiszpanie to naród religijny i katolicki to sam tytuł jest moim skromnym zdaniem po prostu prowokacją. Bo główne postacie opowiadań to nie typowi święci z obrazów, czyniący cuda i rozmodleni tak, że nie pamiętają o Bożym świecie. To prości ludzi - co jest typowe dla Mendozy , jednak on potrafi niezwykle precyzyjnie dostrzec w nich niezwykłe postacie ,oryginalne istoty,które noszą w sobie jakiś "rodzaj świętości".

Goszczący na Kongresie Eucharystycznym w Barcelonie indiański biskup z opowiadania Wieloryb, pochodzący z Środkowej Ameryki to nie duchowny jakiego wyobraziła sobie ciotka Conchita goszcząca go pod swoim dachem. To człowiek , który wybrał drogę kapłańską ze względu na chęć wyrwania się biedy , człowiek bez krzty powołania , który zostaje zmuszony do zabójstwa . Pozbawiony możliwości powrotu do kraju ze względu na przewrót umi być zwykłym robotnikiem fizycznym i służącym, wpada w nałóg alkoholowy i stacza się . Koniec opowiadania mnie zaintrygował , rozbawił i .. nieco zaskoczył - zresztą zobaczcie sami.

Dubslav(opowiadanie Finał Dubslava) - nieślubne dzieco okulistyki dzięki doświadczeniom zdobytym w egzotycznej podróży na pustynię , gdzie jeszcze żyją plemiona nieskażone cywilizacją ma odwagę przeciwstawić się pysze ,dążeniu do pieniędzy , blichtrowi towarzyszącemu sławie i ma siłę wygłosić te poglądy na miedzynarodowym forum podczas wręcznia nagród naukowych .

Najbardziej podobało mi się opowiadanie trzecie pt" Pomyłka" pokazujące drogę pospolitego przestępcy , który z więźnia zakładu karnego stał się poczytnym pisarzem .W jego sukcesie spory udział ma jego nauczycielka z kursów literatury w zakładzie karnym - piękna historia - ech zgadzam się z autorem- książki mogą doprawić nam skrzydła .

Ciekawe opowiadania tchną dla mnie tym co w prozie Mendozy najlepsze - prostotą ,humorem , pokazując zwykłych - niezwykłych obywateli , którzy osiągają w życiu sukces , poszerzają horyzonty intelektualne i zarazem są tacy sympatyczni .Mendoza jak zwykle nie obdarza nas wieloma dialogami , ale mimo to bawi czytelnika doskonale i jego proza nie jest zbyt "ciężka " w odbiorze. Dla miłośników jego twórczości lektura obowiązkowa , dla ciekawych współczesnej literatury hiszpańskiej pozycja warta poznania .A nuż polubicie prozę pana Eduarda jak ja ?

Za egzemplarz dziękuję Wydawnictwu Znak.



7 komentarzy:

  1. Bardzo lubię jego książki, i ten specyficzny humor :)
    Tej jeszcze nie czytałam, ale na pewno po nią sięgnę.

    OdpowiedzUsuń
  2. Sama ostatnio zaczytywałam się z "Trzech żywotach świętych" i mogę się zgodzić z każdym słowem Twojej recenzji ;) Z pewnością sięgnę po resztę twórczości Mendozy.
    Pozdrawiam serdecznie!

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja jestem właśnie w trakcie (tak na półmetku) czytania ksiązki. Światen rzecz.. Bardzo świeży jeżyk :) rownież polecę ja każdemu...:)
    Serdeczności :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Zdecydowanie chcę ją przeczytać:)). Intrygujący opis i ciekawa okładka.
    Pozdrawiam!!

    OdpowiedzUsuń
  5. Mendoza ciągle jest dla mnie tajemnicą ,ale do czasu :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Eduardo!!! Mmmmm, też mam go na półce! Uwielbiam! I mam autograf w książce- a co, pochwalę się :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Dziewczyny no ja się przyznam z reką na sercu, że przy pierwszej jego książce do 70 strony się nudziłam i potem coś we mnie zaskoczyło - no i dotarło do mnie to co w prozie cenne .Aniu napewno to będzie oryginalne spotkanie - czy Ci się spodoba ? Tego jestem ciekawa - pozdrówka dla Was wszystkich

    OdpowiedzUsuń