wtorek, 26 marca 2013

Sam Pivnik "Ocalały"


Wydawnictwo Prószyński i S-ka
data wydania marzec 2013
stron 312
ISBN 9788378394723
wersja ebook
 
Gdy śmierć czaiła się na każdym kroku
 
Wiedzę o przeszłości można czerpać i pogłębiać z podręczników historii i opracowań naukowych. Moim zdaniem wtedy nie zabraknie nam informacji o przyczynach i skutkach pewnych wydarzeń, poznamy dogłębnie najważniejsze postacie, które zapisały się na kartach kronik, ale nie uzyskamy pełnego obrazu tamtej rzeczywistości. Dla mnie niezwykle cennym uzupełnieniem i źródłem wiedzy są bezpośrednie relacje świadków owych wydarzeń zwykle zapisane w pamiętnikach, dziennikach czy wspomnieniach. Sięgam po nie chętnie, choć czasem to bardzo trudna w odbiorze lektura.
 
Okres II wojny światowej to bardzo bolesna karta w dziejach ludzkości. Szaleństwo Hitlera spowodowało śmierć wielu ludzi, a nazizm okazał się jednym z najgorszych reżimów jakie kiedykolwiek zaistniały. Niemcy szczególnie uwzięli się na naród żydowski. Chcieli jego całkowitej zagłady. Początkowe plany wywiezienia wyznawców judaizmu na Madagaskar szybko uległy zmianie na wywózkę do obozów koncentracyjnych. Tu Żydów czekały masowe egzekucje w komorach gazowych. Ocalało niewielu, a jednym z nich był Szlamek Piwnik. Żyd pochodzący w Będzina urodził się w 1926 roku. Jego rodzina nie była zbytnio bogata. Ojciec pracował jako krawiec, a matka zajmowała się domem i wychowaniem dzieci. Szlamek do 13 roku życia żył podobnie jak jego rówieśnicy. Bawił się w piłkę z kolegami, chodził do szkoły, był beztroskim dzieckiem. Spokój jego i rodziny zburzył wybuch wojny. Naloty wrogich samolotów to pierwsze co zapamiętał z wojennego piekła. Potem było już tylko gorzej. Głód, ciężka praca, getto, a w końcu wywózka do obozu koncentracyjnego. To na kolejowej rampie zobaczył po raz ostatni matkę, ojca i większość rodzeństwa. Potem było już tylko obozowe piekło. Walka o przeżycie każdej chwili, o każdy oddech.........
To co przeżył autor książki to nic innego jak najstraszniejszy koszmar. Głód, choroby, poniżenie, nadludzka praca. Drastyczne obozowe obrazy jeszcze długo po wojnie śniły mu się po nocach. Udało mu się przeżyć, choć nie raz otarł się o śmierć. Ale koniec wojny wcale nie oznaczał końca trudnych dni dla młodzieńca, który czuł się starcem..........
Książka "Ocalały" to nie pierwsze obozowe wspomnienia jakie czytałam. Mimo to, iż wiedziałam co w tej lekturze znajdę zrobiła ona na mnie olbrzymie wrażenie. To trudna w odbiorze proza. Pełna wstrząsających  obozowych obrazów, które dla więźniów były codziennością. Śmierć czaiła się na każdym kroku. Wystarczyło nieodpowiednie i zbyt śmiałe spojrzenie, brak sił do pracy, albo zły humor przełożonego by przenieść się na tamten świat. W obozie nie było miejsca dla słabości, przyjaźni czy innych uczuć. Tu ludzi mających serca i rozum sprowadzono do roli słabej kondycji robotów i wielocyfrowych numerów. A wszystko na chwałę Hitlera i III Rzeszy. Po wyzwoleniu tysiące Żydów takich jak Szlamek nadal przeżywało gehennę. Stracili domy, członków rodziny, zdrowie i siły. Co dalej? Tułaczka trwała długie miesiące, obozowe koszmary wracały.
Przy lekturze płakałam. Żal mi było ludzi, którzy w myśl chorej ideologii stracili wszystko, a przede wszystkim człowieczeństwo. Zniszczono im życie, bo mimo wyzwolenia ich krzywdy bolały nadal. I nic nie mogł wynagrodzić ich krzywd, bo nic nie zastąpi kochanych bliskich, rodzinnego ciepła i spokojnych snów.
"Ocalały" to książka świadectwo, to głos ofiary, która przedstawia bezcenne, choć bolesne wspomnienia dla potomnych. Historia żydowskiego chłopca jest smutna i poruszająca, ale dokładnie oddaje to co przeżyły tysiące jego rodaków. Piwnik miał w życiu wiele szczęścia, ale dodajmy, że było to szczęście w olbrzymim nieszczęściu, które zmieniło na zawsze losy świata i ludzi. Jednym z nich był Szlamek z Będzina.
Za egzemplarz do recenzji dziękuję Wydawnictwu Prószyński.
 
 

2 komentarze:

  1. Książka, która powinna być przeczytana

    OdpowiedzUsuń
  2. Literatura tego typu nadal powstaje i to dobrze. Musimy pamiętać o ciemnej przeszłości. Z pewnością sięgnę.

    OdpowiedzUsuń