wtorek, 28 kwietnia 2015

Justyna Wydra "Esesman i Żydówka"


Wydawnictwo Zysk i S-ka
data wydania 2015
stron 280
ISBN 978-83-7785-630-7

Ta miłość nie miała prawa wybuchnąć!

Amor się pomylił. Źle strzelił, albo strzelił w nieodpowiednim czasie. Ta miłość nie miała prawa się zdarzyć w ten czas. W czas wojny, kiedy ona i on należeli do nacji stojących po przeciwnej stronie barykady. Ba, kiedy jego naród zaplanował eksterminację jej pobratymców. Ta miłość wydaje się od początku była skazana na klęskę, chyba żeby... Chyba żeby najpiękniejsze z uczuć okazało się silniejsze niż wojna, mocniejsze niż totalitarna dyktatura, trwalsze niż zło...
Ta para to dwoje ludzi dobranych na zasadzie przeciwności. Jak woda i ogień, jak niebo i ziemia, jak raj i piekło. A jednak los na przekór, wbrew logice sprawił, że się spotkali w czasie wojny i to nie raz.
Debora i Bruno po raz pierwszy ujrzeli się na początku wojny w czasie kampanii wrześniowej. Toczyły się walki. Ona miała na celu stanowić zaplecze medyczne polskiej armii. On walczył i został ranny. Jego krew tryskała obficie z rany w nodze. Wymagał natychmiastowej pomocy. Ona, mimo, że był wrogiem mu ją przyniosła. Zatamowała potężny krwotok i tym samym uratowała mu życie. On miał okazję się jej odwdzięczyć. Pomógł jej ukryć się po ucieczce z transportu do obozu w Oświęcimiu. Gdyby nie Bruno Debora by nie dożyła końca wojny. Esesman pomógł jej z narażeniem własnego życia. Czemu? Z ludzkiego odruchu? By się odwdzięczyć? A może tchnęło go serce?
Odpowiedź znajdziecie już w powieści, która zrobiła na mnie olbrzymie wrażenie, bardzo się spodobała, wręcz rzuciła mnie na kolana. Jestem pod jej olbrzymim wrażeniem, a lektura zajęła mi tylko jeden dzień. Nie mogłam się oderwać od losów dziwnej pary. Czytałam pochłonięta pięknem fabuły, ciekawa rozwoju sytuacji. Wzruszona, pełna różnych myśli, analiz i refleksji. Stawiałam się na miejscu głównej bohaterki, utożsamiałam z nią, litowałam się na losem jej i jej narodu. A wreszcie szukałam odpowiedzi czy w czasie najgorszego z koszmarów autorstwa człowieka czyli wojny można zachować ludzką twarz, można nie stracić człowieczeństwa.
Tę historię nie sposób przeczytać a zarazem przeżyć bez ogromu, bez oceanu emocji. Książka z wojną w tle wydaje się niezwykle autentyczna w swoim przekazie. Ukazuje uczucie przez pryzmat zakazów i nakazów, jakie obowiązywały. On nie miał prawa jej nawet tolerować a co dopiero kochać, pożądać. Ona nie miała prawa istnieć. Mogła tylko wejść do komory pełnej gazu by oddać swe życie. 
Czytanie o tych dwojgu ludziach uświadomiło mi, że par nazwijmy je "zakazanych" było o wiele więcej. Miłość nie pytała o nację, o przynależność do tego czy innego obozu. Książka ukazuje siłę ludzkich uczuć, które, gdy są prawdziwe mają moc nie do pokonania. Ta powieść jest jedyna w swoim rodzaju, nietuzinkowa i warta polecenia. Dzieje się w czasach gdy walka dobra ze złem toczy się wyjątkowo drastycznie, burzliwie. Kiedy wydaje się, że zło jednak wzięło górę, jednak trwale zniszczyło ludzkie dusze, wykorzeniło z nich wszelkie odruchy człowieczeństwa. Pokazuje je przez pryzmat miłości, która walczy o przetrwanie, której czasem pomaga los. Zakwitające w duszach kobiety i mężczyzny uczucie zmusza ich do odrzucenia leku, ale i zasad, pozbawia bezpieczeństwa, naraża na śmierć. Ale i na przekór wszystkiemu trwa, walczy, kiełkuje, wzrasta. 
Piękna to lektura, niezwykła to książka o miłości. Propozycja warta polecenia, warta miana bestseller. Nie dziwią mnie wysokie oceny czytelników, rekomendacje blogerów. Naprawdę warto poświęcić jej czas. Polecam miłośnikom historii z wojną w tle i tym, którzy lubią książki o miłości, które nie są słodkimi romansidełkami.

1 komentarz: