czwartek, 11 lipca 2019

Natalia Osińska "Fluff"



Wydawnictwo Agora 
data wydania 2019
stron 336
ISBN 978-83-2682-807-2

W życiu warto być wyłącznie sobą

Każdy człowiek żyje tylko raz. Każdy z nas jest niepowtarzalny – ma jedyny na świecie genotyp, charakter, cechy osobowości, swoje mocne i słabe strony. Każdy z nas dokonuje w życiu setek tysięcy wyborów. W wielu z nich mamy odwagę pokazać swoje „ja”, swoje preferencje i marzenia. Bywa jednak tak, że ze strachu boimy się pokazać swoją prawdziwą twarz, swoje wnętrze, swoją duszę. Zasłaniamy się sztucznie stworzonym woalem ze słów i gestów, przywdziewamy maski i gramy. Żyjemy niczym aktor na scenie. Gra męczy, zabiera nam dni, miesiące, czasem nawet lata, których nikt nam potem nie zwróci. Czy warto tracić minuty na bycie kimś sobie obcym? Czy nie lepiej pokazać swoją prawdziwą twarz niż żyć w zakłamaniu? Po lekturze najnowszej powieści Natalii Osińskiej „Fluff” z pewnością dojdziecie do wniosku, że w życiu warto być zawsze sobą i tylko sobą.
Główne bohaterki książki to Matylda i Wika. Obie, gdy się poznają dzięki internetowi, czeka za kilka dni matura. Obie mają zamęt w głowie, obie są sobą od początku zafascynowane. Wszystko zaczyna się od pozornie niewinnego komentarza pod fanartem. Wika z jednej strony okazuje się dla Matyldy bardzo tajemnicza, a z drugiej wydaje się ideałem. Spotkanie w realu szybko obala wyrosłe w głowie dziewczyny stereotypy. Obie zaczynają się wzajemnie poznawać, obie zaczynają też dzięki tej znajomości odkrywać siebie. I nagle wydaje się im, że ich życie wkroczyło na inne tory, a pociąg, którym jadą, wciąż przyspiesza i wcale nie chce się zatrzymać…
Mieć naście lat jest trudno. Mieć naście lat i odkrywać swoją inność jest ogromnie trudno. Mieć naście lat i odważnie pokazać światu swoją prawdziwą twarz to bohaterstwo. Nie każdego na nie stać. Bohaterowie „Fluffa” mają w sobie tę odwagę. Za nią często im się dostaje po nosie. Inność jest trudna i czasem boli, ale daje wolność i chroni przed obrośnięciem skorupą tchórzostwa.
Czy książka, której bohaterowie są nastolatkami, to lektura wyłącznie dla ich rówieśników? Osińska dowodzi, że absolutnie nie. Również rodzice młodych ludzi mogą po nią sięgnąć, zaczytać się i ubogacić. Tytuł bowiem pozwala na zobaczenie świata oczami młodszego pokolenia. To nie jest już rzeczywistość podobna do rodzicielskiej młodości, bo wszystko wokół się zmienia. Dziś życie toczy się w dwóch galaktykach – w realu i internecie. Dziś młodzi ludzie są odważniejsi, bardziej skłonni do walki o szczęście, bardziej przygotowani na odkrycie, że nie pasują do powszechnie obowiązującego wzorca.
Tę powieść czyta się naprawdę fenomenalnie. Na początku lektury nic nie zapowiada wyjątkowości rozwijającej się fabuły. Poznając tę historię, nagle uświadamiamy sobie, że nie widzimy nic poza literacką rzeczywistością i oddychamy książkowym światem. „Fluff” to powieść, która może nie zauroczy od pierwszej strony, ale jeśli doczytacie do końca, to zrozumiecie jej fenomen. Z treści płynie wyrazista nauka tolerancji wobec nietuzinkowych osobowości, osób o innej orientacji seksualnej czy tych, którzy mają niepopularne hobby lub ubierają się inaczej.
To mądra książka, która ma cenne drugie dno. Po jej skończeniu długo jej treść pozostała mi w umyśle, długo wracałam do historii dwóch dziewczyn, które oswajają się z dorosłym światem i samymi sobą, które muszą zaakceptować życie takim, jakie jest i zaliczyć lekcję kompromisów.
„Fluff” wzrusza i uczy, dostarcza emocji i porywa. Czaruje i oddaje całą prawdę o skomplikowanym świecie nastolatków, burzach hormonów i wędrówkach w głąb siebie. To wspaniała lektura, która jednych zszokuje, a innym wyda się najnormalniejsza pod słońcem. „Fluff” jest naprawdę warta poznania, a skonfrontowanie jej treści z waszymi poglądami okaże się wyjątkowym przeżyciem.

2 komentarze:

  1. Brzmi naprawdę ciekawie :) Zapisałam sobie tytuł i mam nadzieję, że szybko uda mi się przeczytać :)
    http://whothatgirl.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  2. Już od dawna chciałam przeczytać coś Osińskiej, ale ciągle nie mogę się za to zabrać...za dużo książek, za mało czasu...
    xoxo
    L. (https://slowotok-laury.blogspot.com)

    OdpowiedzUsuń