środa, 13 maja 2020

Mario Escobar "Dzieci żółtej gwiazdy"


Wydawnictwo Kobiece
data premiery 20 maja 2020
stron 408
ISBN 978-83-66520-45-5

Dom jest tam, gdzie rodzina

Są książki, które na zawsze zostają w pamięci czytelników. Są Autorzy, którzy do mistrzostwa opanowali granie na najczulszych strunach duszy swoich odbiorców. Dla mnie takim twórcą jest znany i popularny pisarz, autor "Kołysanki z Auschwitz" Mario Escobar. Jego proza łączy w sobie prostotę ubrania w słowa brutalnej prawdy, perfekcyjne opowiedzenie słowami o wstrząsającej przeszłości i wyjątkowe ukazanie historycznych wydarzeń na przykładzie losów zwykłych ludzi, którym przyszło żyć w potwornych czasach. 
Najnowsza powieść Escobara będzie miała w naszym kraju premierę 20 maja. Mogłam ją przeczytać szybciej i już teraz, gdy do pojawienia się jej w księgarniach zostało kilka dni pragnę Was namówić na jej lekturę, na jej przeczytanie, na poznanie historii dwóch braci, którym wojna i szaleństwo Hitlera zrujnowały szczęśliwy świat. Skróciły dzieciństwo, zabrały różowe okulary przez jakie patrzą i poznają świat dzieci. 

Rok 1942. Europą targa najstraszliwsza z wojen. Szczęśliwy świat tysięcy rodzin rozpadł się na drobne kawałki. Wśród nich jest żydowska rodzina Steinów. Bracia Jakob i Moise znajdują się w Paryżu pod opieką ciotki. Rodzice chłopców ze względu na swoją narodowość muszą się ukrywać i szukają dla siebie bezpiecznego gniazda. Tam, gdzie żyli do tej pory grozi im zagłada, śmierć, wywózka do obozu koncentracyjnego i trafienie do krematorium. 
Jeden dzień, jedna godzina, jedna obława zmienia życie braci. Aresztowani trafiają na velodrom wraz z setkami francuskich Żydów. By przeżyć muszą uciekać z tego miejsca, muszą być o krok przed obławą, muszą odszukać rodziców. A wokół trwa wojna, chaos, eksterminacja ich rodaków. Wokół trwa nieustanna walka o każdy dzień życia. Czy uda im się przetrwać? Czy odnajdą mamę i tatę? Czy łut szczęścia pozwoli im wyrwać się z piekła? 

"Na szczęście składają się małe decyzje, które zbliżają nas do spełnienia marzeń" (str. 223)
Powyższa teza jest niczym motto przepięknie utkanej i nakreślonej za pomocą słów fabuły. Dałam się jej ponieść i przenieść do okupowanej przez nazistów Francji, która stała się sceną wielu dramatów. Ze łzami w oczach śledziłam losy dwójki małych chłopców, którzy pozostawieni sami sobie i opiece ludzi dobrej woli musieli wydostać się z otchłani piekła. W tym czasie dorośli w ekspresowym tempie, ograbiono ich z niewinności i tego, co dzieciom właściwe. Na ich drodze los postawił różnych ludzi, którzy poświecili wiele by ich ratować. 

Tę powieść czytało mi się bardzo szybko. Emocjom nie było końca. Wzruszeniom także. 
Treść tej książki wyryła w moim sercu znamię. Uwrażliwiła mnie na krzywdę tysięcy dzieci podobnych głównym bohaterom. Uzmysłowiła na jak wiele stać bezbronne dzieci, jak wielka drzemie w nich siła, na jak ogromne bohaterstwo są gotowe. Dziś żyjąc w pokoju nie doceniamy jak wiele mamy. Historia Jakoba i Moisa bardzo wiele mi uświadomiła. 
Mario Escobar napisał genialnie. Główne postaci książki są fikcyjne, ale inspiracją do ich wykreowania są doświadczenia wielu dzieci, które w tamtym okresie przemierzały świat uciekając od śmierci i zagłady. Sylwetki braci Stein są więc symbolem, któremu pisarz oddaje hołd. Wiele wydarzeń opisanych w fabule wydarzyło się naprawdę. Wiele zdarzeń na zawsze zmieniło życie milionów ludzi, którzy stracili to, co najcenniejsze - życie, zdrowie czy rodzinę przez szaleństwo nazistów. 

Gdybym chciała opisać wszystkie walory tej lektury obawiam się, że stworzyłabym całkiem spore opowiadanie. Z treści czuć, że Autor tworzył ją sercem, że w pracę literacką włożył nie tylko duszę, ale i talent oraz swoje umiejętności. Nie ukrywam, że płakałam w trakcie lektury, że z niecierpliwością odwracałam strony ciekawa co dalej, czy się uda, czy rodzeństwo dotrze na bezpieczny ląd. 
To był wybitny tytuł, który ogromnie doceniam i polecam. To była praktyczna lekcja historii opowiedziana w przemawiający sposób. To była możliwość spojrzenia na historyczne wydarzenia opowiedziane na konkretnym przykładzie. 

Ta powieść ma wiele walorów i na zawsze zostanie w moim sercu. Jestem przekonana, że będzie miało to miejsce w przypadku każdego, kto zatopi się w jej treści. Polecam i rekomenduję przekonana, że czeka Was czytelnicza uczta. 

2 komentarze:

  1. Nie przepadam za taką tematyką, więc niestety, ale nie będę jej czytać :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Mam nadzieję, że kiedyś uda mi się przeczytać i tę, bo "Kołysanka z Auschwitz" chwyciła za serce.

    OdpowiedzUsuń