Wydawnictwo Znak
data wydania 12 kwietnia 2012
stron 310
ISBN 978-83-240-1937-0
Gdy brat staje się następcą Piotra
O ile losy Karola Wojtyły są mi bardzo dobrze znane, to o obecnym Papieżu wiedziałam o wiele mniej. Dlatego z ciekawością sięgnęłam po wyjątkową biografię Benedykta XVI, której autorem jest jego brat Georg, który również jest osobą nosząca sutannę. Jak się okazało książka opowiada nie tylko o Josephie, ale i o całej rodzinie Ratzingerów.
W jakim domu wychował się przyszły Ojciec Święty ?
W bardzo zwyczajnym. Jego rodzina nie była bogata, ale bardzo pobożna. A przyszło jej żyć w trudnych i burzliwych czasach, kiedy historia boleśnie doświadczyła całą Europę. Kryzys gospodarczy, rozkwit nacjonalizmu, wybuch wojny i klęska Hitlera wpłynęły na losy papieskiej rodziny, ale nie zmieniły jej poglądów. Ratzingerowie byli bowiem przeciwnikami faszyzmu i nie popierali dążeń Fuhrera w podboju świata.
Georg pisze o swoim bracie bardzo osobiście. Z jego relacji mamy okazję poznać przyszłego następcę Św. Piotra od małego dziecka. A mały Benedykt XVI uwielbiał jako chłopiec pluszowe misie, miał talent muzyczny i kochał czytać. Był dzieckiem posłusznym i nie sprawiał rodzicom kłopotu. Wychowany w duchu religijnym często się modlił z rodziną, uczęszczał do kościoła, był ministrantem. Z wrażliwego malca wyrósł utalentowany teolog, pracowity student i dobry kapłan.
Czytając jakoś mimo woli nie mogłam się oprzeć porównaniu sylwetki obecnego Papieża do Jana Pawła II. To się działo jakoś tak bardzo automatycznie, choć chciałam tego uniknąć. Obaj byli prawie równolatkami, obaj przeżyli wojnę, choć po przeciwnej stronie barykady. O ile Wojtyłę dotknęła śmierć rodziców to Ratzinger mógł się długo cieszyć ciepłym domem, w którym panowała prawdziwie rodzinna atmosfera.
Z ciekawością zagłębiłam się w codzienne życie przyszłego kardynała i biskupa Rzymu. Dzięki lekturze mogłam śledzić jego karierę naukową, a dodam tylko, że pod tym względem jest to człowiek wybitny. Mający olbrzymią wiedzę w zakresie teologii nie przypadkiem stanął na czele Kongregacji Nauki Wiary( kiedyś Świętej Inkwizycji). Joseph Ratzinger ma nieco inny charakter niż jego poprzednik - jest bardziej skryty i nieśmiały. Ale to bardzo mądry i inteligentny kapłan, który doskonale kontynuuje dzieło polskiego poprzednika.
Z książki otrzymacie niezwykły obraz Benedykta jako zwyczajnego człowieka, brata, syna . Dzięki tej relacji winny ucichnąć wszelkie plotki odnośnie wojennych perypetii Ratzingerów. A samego Ojca świętego poznacie jako miłośnika kotów i Mozarta.
"Mój brat Papież" to wyjątkowa książka napisana z opowieści i relacji Georga Ratzingera i uzupełniona przez Hesemanna o wyjaśnienia historyczne. Nie zaskoczył mnie wybór konklawe z 19 kwietnia 2005 roku. I nie zaskoczyła mnie treść tej opowieści. Dokładnie taki wydawał mi się wybrany na Tron Piotrowy Papież - człowiek dobry i wrażliwy, pobożny i pełen zakochania w Bogu. Skromny i subtelny, któremu sukces i kariera nie uderzyły do głowy. Pozostał tym samym człowiekiem mimo tak wielkiego zaszczytu jakim jest miano noszenia białej sutanny. I za to Go cenię !
Ciekawa biografia, którą polecam każdemu.
Za możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu Znak.
Muszę to przeczytać!
OdpowiedzUsuńCzłowiek o kruchej konstrukcji fizycznej ale jaki mocarz wiary:) Benedykt XVI budzi we mnie szacunek, podziw i czułość. Kiedyś bałam się że nie będę umiała zaakceptować następcy Jana Pawła II. Okazało się że nie jest to trudne,że nawet mogę obdarzyć go wielkim zaufaniem i przywiązaniem.
Właśnie czytam tą książkę i bardzo mi się podoba.
OdpowiedzUsuńNiedługo pewnie i u mnie pojawi się recenzja.
Pozdrowienia!
Ania jak przeczytasz okaże się, jak wiele podobieństw łączy JPII i jego następcę- choć odmienna osobowość to wyznawali oni podobne wartości i to pozwalało im się doskonale rozumieć i owocnie współpracować. Szkoda tylko, że Benedykt odbjął urząd w tak podeszłym wieku, ale widocznie "Góra" wie co robi. Pewnie trudno mu podołać w poważnym wieku tylu sprawom, ale należy też docenić jego publikacje sprzed wyboru, jako kardynała.
OdpowiedzUsuńKasiu szkoda mi było tylko, że książka nie była jeszcze grubsza i bardziej rozbudowana.