piątek, 1 marca 2013

Lucyna Olejniczak "Opiekunka czyli Ameryka widziana z fotela"


Wydawnictwo Czarno na białym
data wydania 2013
stron 240
ISBN 978-83-936455-0-3
 
American dream
 
Kiedy w Polsce panowała komuna Europa Zachodnia, Stany Zjednoczone i Kanada jawiły się jako raj na ziemi, jako inny świat, w którym nie ma kryzysu, kartek, kolejek i pustych sklepowych półek, w którym dobrobyt to codzienność i coś, co po prostu jest. Wielu naszych rodaków starało się latami o możliwość otrzymania choćby krótkiej turystycznej wizy, by wyjechać za ocean i mieć możliwość zarobienia tzw. "zielonych". Dolary były stabilną walutą, za którą można było kupić wszystko na półkach Peweksów.
Najnowsza powieść Lucyny Olejniczak opowiada o kobiecie, która zdecydowała się u schyłku lat 80-tych na emigrację. Lucy nie miała raczej innego wyjścia. Chcąc zapewnić dzieciom lepszą przyszłość musiała wyjechać za Wielką Wodę. Jej praca w Polsce była marniutko płatna. Nie starczało na wiele, a do tego wielkim brzemieniem był mąż alkoholik zdolny przepić wszystko i wynieść z domu co się tylko da byle kupić wódkę. Lucy podejmuje bardzo odważny krok. Dzieci powierza opiece mamy i wylatuje do Stanów. Wprawdzie jej wiza jest ważna krótko, ale ona postanawia zostać na dłużej nielegalnie. Pracę w Chicago załatwia jej koleżanka. Lucy ma być opiekunką sędziwej staruszki. Ameryka od chwili wylądowania ją onieśmiela i przeraża. Jak da sobie radę w innym świecie? Jest on wprawdzie bardziej kolorowy, ale tak bardzo różny od tego co w szarej Polsce. Lucy jest przestraszona, załamana i bardzo boi się codzienności z racji słabej znajomości języka. Czy jej się uda? Czy zarobi upragnione pieniądze? Czy zadomowi się i poradzi z olbrzymią tęsknotą?
 
Powieść Lucyny Olejniczak jest wyśmienita. Za sukcesem stoi moim zdaniem świetnie i bardzo realne ukazanie losów mamy i żony, która może być symbolem tysięcy rodaków szukających szczęścia i pieniędzy w Ameryce. Wyjazd był wielką niewiadomą. Różne mogło się ułożyć. Praca ze względu na rodzaj wizy była w zasadzie na czarno. Bez gwarancji ubezpieczenia i pomocy. Za brak ważnej wizy groziła natychmiastowa deportacja. Jedynie rodacy mogli sobie wzajem pomóc. Lucy to bardzo ciekawa bohaterka, która wzbudziła moją sympatię. Jest zdeterminowana zmienić swoje życie i uwolnić się od wiecznie pijanego męża. Wyzwanie wyjazdu podejmuje dla dobra dzieci. Wie, że musi być silna i twarda. Od przyjazdu na ląd odkryty przez Kolumba rodzi się w niej tęsknota za Polską, rodzinnym Krakowem, dziećmi. Lucy jednak wie, że musi przetrwać trudny okres, zadomowić się w innej rzeczywistości, poznać język. Innej drogi po prostu nie ma. Dzień po dniu czyni postępy. Poznaje swoją podopieczną, do której zaczyna się przywiązywać i traktować jak dziecko do opieki. Lucy pilnie uczy się języka i z każdym dniem radzi sobie coraz lepiej. Dzień po dniu czyni postępy, choć łatwo jej nie jest. Pisarka napisała trzecią w swoim dorobku powieść na podstawie swoich doświadczeń w Ameryce, do której wyjechała za chlebem. Emigracyjna rzeczywistość bywa trudna nie tylko ze względu na wyczerpującą pracę. Trzeba odnaleźć się w innym świecie, przystosować do zmian i poradzić sobie z olbrzymią tesknotą. Książka wspaniele i realnie ukazuje plusy i minusy emigracji zarobkowej, która bez względu na kraj pobytu niesie takie same problemy. Rozbudza nadzieję na lepsze jutro, na spore pieniądze, które w kraju są raczej nierealne do zarobienia, ale i uczy pokory, sprytu, zaradności. Dziś mimo przemiany ustrojowo-gospodarczej tysiące Polek dzielą nadal los Lucy. Może cel wyjazdów jest nieco inny i bliższy, ale wiele pań zostawia dzieci, rodziny i wyjeżdża. Smutna to rzeczywistość, ale prawdziwa. Warto by osoby planujące wyjazd sięgnęły po tę książkę. Będą bardziej świadome planowanego kroku.
"Opiekunka" to coś na kształt pamiętnika z obczyzny, to książka pełna marzeń, nadziei, planów. To wreszcie lektura pokazująca siłę zdeterminowanej mamy, która chce dzieciom dać to, co najlepsze. Pochłonęłam ją jednym tchem i oceniam bardzo pozytywnie. Kolejna znakomita książka Pani Lucyny.
Za egzemplarz recenzyjny podziękowania składam Wydawcy.
 

2 komentarze: