Ślady krwi" to niemal sensacyjnie rozwijająca się opowieść o czterech kolejnych pokoleniach rodziny, której koleje poznajemy podczas odzyskiwania i odkłamywania pamięci przez głównego bohatera. Powieść nie została napisana dla prostego pokrzepieniu serc. Ale chociaż odkryta prawda boli jeszcze mocniej daje w zamian szansę na jednostkowe i wspólnotowe ocalenie.
Napisana z rozmachem powieść Jana Polkowskiego to niezwykła próba rozmowy z Polakami o ich współczesnej kondycji za pomocą sięgnięcia po ważne składniki narodowej tożsamości – zmagania z niemieckim i rosyjskim totalitaryzmem, doświadczenie absurdalnej rzeczywistości PRL, walka o niepodległość, dramat kolaboracji, pamięć Kresów, dylematy wiary w Boga, ale i bogata tradycja kulturowa – jak choćby opisy Wołynia odsyłające do Pana Tadeusza – to wszystko składa się na wielką, polifonicznie opowiedzianą przygodę polskiego losu. Mimo pesymizmu i wiernego obcowania z polską klęską autor daleki jest od stereotypowego rozmiłowywania się w martyrologii. Pozostaje ironicznym i niezależnym obserwatorem. W tym leży siła Śladów krwi.
Czytelnicy, którzy poszukują w literaturze poważnej próby zmierzenia się z polskością na serio, a dla których styl, piękno języka i ciągłość kultury nie są obojętne, na pewno się nie zawiodą!( info ze strony Wydawnictwa M, którego nakładem ukaże się ta książka)
Jan Polkowski (1953) – pisarz, wydawca i redaktor, ekspert w dziedzinie mediów i
komunikacji społecznej. Mieszka w Krakowie. W PRL publikował swoje utwory poza
zasięgiem cenzury. Ostatnio ukazał się tom jego wierszy Głosy. Przed 1989 rokiem
redagował i wydawał w podziemiu książki i czasopisma, po 1989 m.in. wydawca i
redaktor naczelny dziennika „Czas Krakowski”. Laureat Nagrody Fundacji im.
Kościelskich i Nagrody im. Andrzeja Kijowskiego za twórczość poetycką. Z powodu
działalności w antykomunistycznej opozycji internowany 13 grudnia 1981 roku. W
roku 2008 z tego samego powodu odznaczony przez Prezydenta RP Krzyżem
Kawalerskim Orderu Odrodzenia Polski.
Recenzja powieści niedługo na moim blogu.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz