Wydawnictwo Świat Książki
data wydania 2013
stron 304
ISBN 978-83-2730-320-2
Kraina w rozmiarze XXXL
Syberia – gdy czytam lub słyszę to słowo od razu staje mi przed oczyma
bezkresna kraina określana czasami mianem „serca Rosji” z olbrzymimi
przestrzeniami, dziką i piękną przyrodą, tajgą i tundrą, ale i miasta zbudowane
na całkowitym kiedyś odludziu przede wszystkim w celu eksploatacji syberyjskich
dóbr jakimi obdarowuje tu człowieka natura. Syberia jest niesamowita i wcale
mnie nie dziwi, że fascynowała wielu śmiałków, którzy chcieli ją przemierzyć,
poznać, eksplorować.
Fascynacja Syberią księdza, dziennikarza i publicysty Kazimierza Sowy
narodziła się wiele lat temu, można rzec czystym przypadkiem. Miał jako student
napisać pracę dotyczącą życia religijnego zesłańców w XIX wieku. Sięgając po
liczne materiały źródłowe kleryk zadał sobie pytanie: A jak dziś wygląda ten
region i potomkowie ludzi skazanych na zsyłkę? Kilka lat po skończeniu tejże
pracy zmienił się układ polityczny na świecie, rozpadł ZSRR i podróże po Syberii
stały się dla obcokrajowców możliwe. Ksiądz Sowa odwiedzał Syberię wielokrotnie
i się w niej zakochał. Mimo licznych podróży wciąż nie zobaczył wszystkiego,
wciąż chciał odkrywać ten zakątek świata na nowo. Podróżując po Syberii poznał
wielu ciekawych ludzi, zobaczył oblicze współczesnego syberyjskiego Kościoła, a
swoje wrażenia spisał w książce.
„Moje syberyjskie podróże” to książka podróżniczo-gawędziarska, która jest
moim zdaniem arcyciekawa. Syberia niejedno ma imię, jej odmienność od reszty
ziemskiego globu można podkreślać w wielu aspektach. Większa niż Europa - jest
miejscem, gdzie człowiek wielokrotnie musi uznać wyższość sił natury, surowość
klimatu. Ale to, co na przestrzeni wielu lat od początków zasiedlania Syberii
dokonał człowiek zasługuje na uznanie. Wędrując po Syberii w towarzystwie
księdza Sowy mamy okazję zobaczyć jego oczami największe syberyjskie miasta, ich
zabytki, przepiękną architekturę z początku wieku, gdy budowano drewniane domy
bogato zdobione oryginalnymi rzeźbionymi ornamentami, pomniki z lat komunizmu
stawiane Leninowi i Stalinowi, cerkwie i kościoły katolickie w których po upadku
Sowieckiego Sojuza na powrót ożyło życie religijne. Kazimierz Sowa opowiada o
zwyczajnych ludziach, których spotyka na swoim szlaku, o życiu codziennym i
kultywowanych tu od lat tradycjach, o zmianach jakie mają miejsce po
transformacji politycznej. Księdza zachwyca też dzika przyroda z którą ma okazję
obcować podczas wyprawy na rybałkę (połów ryb w dzikiej głuszy u źródeł
Jeniseju) w towarzystwie rosyjskich przyjaciół.
Syberia jest olbrzymia, zróżnicowana i wspaniała, ale życie w tym miejscu
jest nieco inne niż w Europie. Ludzie, zwłaszcza na prowincji żyją jak
kilkadziesiąt lat temu, skromnie i pobożnie. W wielu miejscach można spotkać
ślady polskości z czasów zesłań i łagrów – polskie mogiły, pamiątkowe
przedmioty, potomków Sybiraków, z których niektórzy znają język polski. Tu
ludzie są bardzo gościnni, alkohol leje się strumieniami, a biesiady przy suto
zastawionym stole ze śpiewem rosyjskich pieśni urozmaicają długie zimowe
wieczory. Aby poznać nieco Syberię trzeba iść do bani, wypić nieco wódki i
zobaczyć niedźwiedzia (prawdziwego w klatce lub wypchanego) bez którego nie
istnieją zajazdy i gospody. Syberia zaczarowuje, onieśmiela i urzeka. Jest jak
narkotyk. Kto raz jej uległ (jak autor książki) wciąż chce tu wracać i napawać
się jej urokami.
Relację z Syberii księdza Sowy czyta się jednym tchem, ale wzrok przykuwają
też liczne i przepiękne fotografie którym ja poświęciłam może nawet więcej
czasu niż tekstowi. Piękne zdjęcia pokazują jak wiele ta kraina określana mianem
„nieludzkiej ziemi” ma do zaoferowania turyście. Syberia i jej mieszkańcy
zdumiewają nas Europejczyków. Serdecznością, żywą wiarą w Boga, miłością do
trunków. Rosyjskie powiedzenie mówi, że „na Syberii 100 km to nie odległość, -20
stopni to nie mróz, a wódka to nie alkohol”. Wiele w tym prawdy, ale żeby się o
tym przekonać musicie przeczytać „Moje syberyjskie podróże”. Książkę tę polecam
również dlatego, że napisana jest wyjątkowo ciekawie przez wspaniałego
obserwatora, któremu doskonale udało się przenieść na karty książki to, czym
jego oczarowała Syberia. Wspaniała książka, nieco inna niż „Po Syberii”
Thubrona, ale równie znakomita i rewelacyjna.
Za egzemplarz do recenzji dziękuję portalowi Lubimy Czytać i Wydawnictwu Świat Książki.
Czytam właśnie "Białą gorączkę" Jacka Hugo Badera, też o podróży i też na Syberię. I tak sobie myślę, że tak blisko nas jest tak odległa kulturowo kraina, taka egzotyczna, dzika i ciekawa.
OdpowiedzUsuńkolodynska.pl