wtorek, 15 grudnia 2015

A kadzidełka pachną sobie!

Kadzidła zapachowe to mój pierwszy produkt zapachowy, który już dość długo używam. Lubię patrzeć jak zapalone wydzielają dymek, który snuje się w powietrzu i w jakiś magiczny sposób mnie magnetyzuje. Kiedyś kupowałam kadzidełka w tzw. indyjskim sklepie. Obecnie używam tych, które produkuje Pachnąca Szafa. Właśnie dziś opowiem Wam o kompozycji zapachowej paczula&drzewo sandałowe.
 
Paczula jako roślina osiąga do metra wysokości. Jej kwiaty o barwie białej lub biało-różowej intensywnie pachną. Nazwa rośliny wywodzi się z języka tamilskiego i oznacza zielony liść. Olej paczulowy powstaje jako produkt destylacji suszonych liści i pary wodnej. Jest powszechnie stosowany w aromaterapii i posiada działanie uspokajające oraz przeciwlękowe. To świetny środek na uspokojenie, stres i wyciszenie. Paczula w przemyśle stosowana jest powszechnie jako utrwalacz zapachów.
 
Drzewo sandałowe rośnie w Australii i w południowo-wchodniej Azji. Jego właściwości wykorzystywano już w starożytności. Egipcjanie żyjący przed naszą erą balsamowali nim zwłoki. Drzewo rośliny sandałowej stosowano do kadzideł. Zapach drzewa sandałowego jest ciepły i balsamiczny. 
Aromat ten ma zastosowanie w stanach lękowych, napięciu nerwowym, bezsenności. 
 
A połączenie tych dwóch aromatów? To kompozycja z przewagą sandałowca, która jest intensywna, przyjemna i oryginalna. Mnie świetnie wyciszyła po pracowitym dniu. Produkt spala się w ciągu kilkunastu minut, ale aromat czuć o wiele dłużej. Nie polecam palenia więcej niż jednego kadzidła, bo namiar może być niekorzystny. Ten aromat doskonale nadaje się do salonu, łazienki, sklepu. Moim zdaniem do sypialni jest nieco za ciężki. 
Kadzidła są starannie, ręcznie wykonane. Opakowanie zawiera piętnaście sztuk produktu. 
Kadzidła oprócz Drogerii Rossmann możecie kupić pod linkiem:
 
http://pachnacaszafa.pl/sklep/kadzidla-zapachowe/78-kadzid%C5%82a-zapachowe-zmys%C5%82owa-paczula.html#.VnAPfb8aBSE

1 komentarz:

  1. Stany nerwowe i bezsenność to rzeczy, które ostatnio często mi towarzyszą. Skuszę się więc ;).

    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń