Wydawnictwo Biały Kruk
data wydania 2015
stron 240
ISBN 978-83-7531-930
Czekanie
na prawdę!
Ponad
pięć lat temu doszło do jednej z najtragiczniejszych katastrof w
historii polskiego lotnictwa. Blisko smoleńskiego lotniska rozbił
się polski samolot wiozący Prezydenta RP i zaproszonych przez
niego gości na obchody 70 rocznicy Zbrodni Katyńskiej. Nikt nie
ocalał. 96 trumien wróciło do Polski, zabrakło matek, ojców,
braci, żon, sióstr, córek i synów... Przeprowadzone śledztwo
odbyło się z wieloma wadami, a strona rosyjska jak i polska
dopuściły się wielu niedopatrzeń. Powstałe raporty nie
wyczerpały wielu kwestii, a podane w nich tezy niekiedy wydawały
się infantylnie niedorzeczne.
Wydano
już wiele publikacji związanych z tą tematyką. Książka Marka
Pyry jest zatem kolejną w tym szeregu. Ma ona w sobie coś
wyjątkowego. Jest warta polecenia i godna uwagi. Jej treść
stanowią rozmowy autora z bliskimi ofiar. Lektura zatem to
konstrukcja stworzona z wywiadów, w których Marek Pyza stawia
precyzyjnie dobrane pytania. W nich porusza kluczowe kwestie związane
z wydarzeniami jakie miały miejsce 10 kwietnia 2010 roku oraz lawiną
zdarzeń jakie wywołała owa katastrofa. Padają szczere, płynące
z serca odpowiedzi, które są niezwykle ciekawe, ale i niekiedy
mocno zaskakujące. Z publikacji dowiadujemy się nie tylko o bólu,
żalu, żałobie, cierpieniu krewnych ofiar, nie tylko o tęsknocie
za członkami rodzin, po których pustki nic nie zastąpi, ale i
poznajemy oceny działań jakie nastąpiły po rozbiciu się
polskiego Tupolewa. Z ust rozmówców płyną przeważnie krytyczne i
gorzkie słowa o śledztwie prowadzonym przez polską i rosyjską
stronę. Alarmujące są też sądy o raportach, w których łatwo
dopatrzyć się błędów, braków, nieścisłości, niewyczerpania
tematu. Widać pobieżne zlepki wniosków, które nie dają
jednoznacznej odpowiedzi co przyczyniło się do śmierci lecących
do Rosji osób.
Rozmówcy
Pana Pyry wspominają swoich bliskich, opowiadają o ich planach,
marzeniach. Akcentują konkretną datę, relacjonują przebieg tego
feralnego dnia oraz godziny po nim, gdy przeszedł czas na podróż
do Moskwy w celu identyfikacji ofiar. To były wyjątkowo bolesne
chwile w których bezlitosny był los, ale i ze strony władz nie
spotkało żałobników za wiele dobrego. Chłodno wspomina się
relacje z urzędnikami z Polski i Rosji. Próżno szukać w tych
kontaktach współczucia, troski, wielkoduszności. Wieje zimnem i
obojętnością. Potem padają słowa o pięciu latach jakie upłynęły
na szukaniu prawdy, godzeniu się z odejściem bliskich. Rysuje się
też portret państwa w jakim przyszło nam żyć. Słuchając osób
wypowiadających się na kartach tej publikacji trudno dopatrzyć się
wyciągnięcia wniosków z tamtych trudnych wydarzeń. Rodzą się
smutne słowa o walce z biurokracją, nieprzyjaznym systemem prawnym,
błędach specjalistów, składzie komisji, a wreszcie fali niechęci,
antypatii czy wręcz nienawiści ze strony pewnych grup społecznych.
Czy właściwym było nazwanie dążących do wyjaśnienia
okoliczności śmierci rodzin ofiar sektą? Lektura daje obraz
współczesnej Polski i zamieszkujących ją ludzi, którzy niekiedy
zapominają o ludzkich gestach czy międzyludzkiej solidarności
wobec nieszczęścia.
Książka
jest wyjątkowa, wyważona, a zdane pytania dokładnie przemyślane.
Autor nie goni za sensacją, nie szuka „wziętego tematu, który
chwyci”. Z szacunkiem traktuje swoich rozmówców, nie tylko ich
pyta, ale i wnikliwie słucha. Między Markiem Pyzą a jego gośćmi
rodzi się prawdziwy dialog, który stanowi sedno tej książki. Tak
dopracowaną po względem merytorycznym jak i technicznym publikację
warto wziąć do ręki. Z lektury wyniosłam wiele cennych myśli i
refleksji. Jeszcze bardziej poznałam smoleńską tragedię. Z rozmów
wyłoniłam obrazy wyjątkowych osobistości, których śmierć
zabrała zbyt szybko. Tę książkę stworzył wyjątkowy żurnalista,
który pokazał mistrzostwo w swoim fachu, ponadprzeciętny poziom
dziennikarstwa, który dziś niestety staje się coraz rzadszy.
Czytając poznamy sześć wyjątkowych historii które jednak nie
zakończyły się happy endem. Ujrzymy też sześć świadectw walki
o poznanie prawdy. Walki pełnej determinacji, desperacji w słusznej
sprawie. Lekturę gorąco polecam i z serca rekomenduję.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz