poniedziałek, 14 grudnia 2015

Marek Kamiński "Moje życie polarnika"


Wydawnictwo Burda National Geographic
data wydania 2015
stron 256
ISBN 978-83-7596-707-4

Polarnik z duszą filozofa

Jak mają się podróże do filozofii? Na pierwszy rzut oka wydaje się, że nijak. Podróżnik to przecież ktoś odważny, dzielny, energiczny, człowiek z werwą i ikrą, który bywa niekiedy zmuszany do podejmowania błyskawicznych decyzji ważących o ludzkim życiu i zdrowiu. A filozof? Umysł szybko podpowiada nam obraz człowieka który sobie czyta i rozważa, medytuje, siedzi z nosem w książkach w zaciszu domu lub biblioteki. Ma na wszystko czas, nie musi się śpieszyć. Czy można połączyć te dwa ludzkie oblicza? Marek Kamiński w swojej najnowszej książce twierdzi, że tak. Udowadnia to własną osobą i swoimi przemyśleniami oraz działaniami.
„Moje życie polarnika” to najnowsza publikacja polskiego podróżnika, polarnika i zdobywcy obu biegunów. Została wydana przez National Geographic i jest czymś na kształt niezwykle ciekawej autobiografii, w której autor podsumowuje swoje dotychczasowe dokonania, sukcesy i niepowodzenia, ale i pisze nie tylko o życiu zawodowym lecz i prywatnym. Czytając ją od samego początku miałam odczucie, że chce on przybliżyć swoją sylwetkę zwyczajnym ludziom i udowodnić prawdziwość porzekadła, że „nie święci garnki lepią”. Wielkich sukcesów, które odnotowuje historia dokonują zwyczajni ludzie tacy jak on, pochodzący z przeciętnych, normalnych rodzin. Trzeba przede wszystkim wierzyć we własne siły, trzeba z determinacją dążyć do wyznaczonych celów, wyśnionych marzeń i nie zrażać się niepowodzeniami.
Kamiński swoje życie opisuje od najwcześniejszych lat. Już wtedy zaczął kształtować się jego charakter a wpływ na niego z pewnością miało dzieciństwo, rozpad rodziny, duża doza samodzielności, brak troskliwych rodziców. To zahartowało na całe życie, nauczyło zaradności i przyśpieszyło dojrzewanie. Znany polski polarnik wcześnie rozpoczął samotne (w sensie bez rodziców czy opiekuna) podróże, zakosztował w nich i poznał smak przygody. Ukończył filozofię, a studia trwały dłużej niż 5 lat i miała miejsce w nich przerwa. W międzyczasie Marek Kamiński pracował w kraju i poza nim, poznał urok emigracji, zdanie tylko na własne siły. Trudnił się różnymi profesjami, a wreszcie założył firmę. Po raz pierwszy Północ zagościła w jego życiu w 1990 roku. Od tej pory zakochał się na zabój w polarnym świecie. Miłośnik krajobrazów pełnych surowej zimy, bieli śniegu i lodowców nauczył się reguł panujących w tej rzeczywistości, wielokrotnie ją eksplorował.
„Moje życie polarnika” to książka o życiowej drodze pełnej zakrętów, chwil sławy i trudnych momentów. Swoim życiem Pan Marek udowadnia, że podróże kształcą i rozwijają horyzonty, ale też pozwalają na coś więcej. Wyprawy do polarnego świata odgradzają od rzeczywistości, zamykają furtkę od realnego otoczenia, a w zamian pozwalają na zajrzenie w głąb siebie, przynoszą duchowe odrodzenie, oczyszczenie, poznanie swojego ja. Po dniach spędzonych na bezkresnych białych przestrzeniach autor twierdzi, że w podróży nie jest najważniejszy cel do którego mamy dotrzeć, a najistotniejsza jest droga. Książka zawiera skrótowo ujęty opis podróży na Północ i nie tylko, wspomnienia z ekspedycji w towarzystwie Jasia Meli oraz wrażenia ze spływu kajakiem Wisłą.
Lekturę czytałam z wielkim zaciekawieniem i zainteresowaniem. Znalazłam w niej wiele z książki podróżniczej, ale i nie zabrakło mądrych myśli, fascynujących refleksji, przemyśleń. Czytanie urozmaicają przepiękne i liczne zdjęcia oraz intrygujące rysunki autorstwa Mariusza Stawarskiego. Publikacja jest starannie wydana. To idealna książka na prezent, lektura obowiązkowa dla tych, co kochają podróże i lubią poznawanie ciekawych osobowości wśród autorów książek.

2 komentarze:

  1. Czytałam kilka książek Marka Kamińskiego i bardzo je lubię i cenię. Jego radość życia i wola walki, tego, żeby się zmagać z życiem aż wylewają się z książek. I chyba tego potrzebuję.

    OdpowiedzUsuń
  2. Oj spływ kajakiem mnie zainteresował - od kiedy spłynąłem Pilicą nie przechodzę koło tego słowa obojętnie ;p

    OdpowiedzUsuń