poniedziałek, 23 marca 2015

Wioletta Sawicka "Wyjdziesz za mnie, kotku?"


Wydawnictwo Prószyński i S-ka
data wydania 2014
stron 528
ISBN 978-83-7839-773-1

Miłość to nie taka prosta sprawa

Zakochać się jest łatwo. Ot wystarczy chwila, jeden celny strzał Amora i jesteśmy ugotowani. Być z kimś w długotrwałym związku, przeżywać dni i te dobre i te gorsze, złożyć komuś przysięgę przed ołtarzem to już całkiem inne wyzwanie. To już trudna sztuka, świetna szkoła kompromisu, akademia cierpliwości. Bycie drugą połową wymaga sporego wysiłku i zmiany światopoglądu z "ja" na "my". Oddanie komuś swojej wolności bywa bardzo trudne. Bo nawet gdy, to się zdarzy to może pojawić się po krótkim czasie bunt i sprzeciw.  Próba ucieczki od ukochanej osoby.
Anna - bohaterka książki Wioletty Sawickiej - jest młodą i zdolną kobietą, absolwentką anglistyki i dziennikarką radiową. Kocha Patryka i jest z nim w wolnym związku. Partner Anny jest tradycjonalistą, człowiekiem nieco zaborczym i apodyktycznym. Marzy o tradycyjnej stabilizacji, domu, żonie, która poświęca się tylko rodzinie, dzieciach. Uważa, iż sam jest w stanie zarobić na familię jako wzięty chirurg, a jego połowica nie musi udzielać się zawodowo. Anna jednak nie jest potulną owieczką i ma inne zdanie. Rodzą się konflikty, sprzeczki, drobne kłótnie. Anna chce większego marginesu wolności, chce sama po części decydować o sobie. Patryk się oświadcza, ale nie zostaje przyjęty. Para omal się nie rozstaje, ale czy w takiej sytuacji to nie jest najlepsze wyjście? Czy tak odmienne charaktery trafią wreszcie przed oblicze kapłana i powiedzą sakramentalne "tak"? 
Jeśli macie ochotę na poznanie perypetii miłosnych dwojga kochających a zarazem czubiących się ludzi, jeśli chcecie zatopić się w doskonałej powieści obyczajowej, jeśli pragniecie przeczytać babskie czytadło na najwyższym poziomie to zachęcam do lektury właśnie tej książki. 
Gwarantuję, że czeka Was kilka godzin czytania o miłości, ale nie będzie to powieść słodziutka, polukrowana, mdła i bez charakteru. 
Może tytuł jest utrzymamy w takim właśnie stylu słodkiego romansidła, ale fabuła już nie. Okładka pasuje do infantylnej i przewidywalnej treści, ale tego tu nie znajdziecie. Co zatem prezentuje ta powieść? To bardzo mądra, lekko napisana historia dojrzewania kobiety i mężczyzny do roli odpowiedzialnego partnera. To powieść o wewnętrznej przemianie, o nauce życiowej mądrości. Bo nikt nie jest lepszym nauczycielem niż życie, które zwykle nie rozpieszcza tylko rzuca kłody pod nogi, które stawia różne przeszkody, które wymaga czasami więcej niż nam się wydaje że możemy zdziałać. 
Anna jest zdolna i wykształcona, ale w jej wnętrzu na początku lektury drzemie słodka, mała dziewczynka, nieco rozkapryszona, nieco infantylna, nieco zbyt zapatrzona w czubek własnego noska. Pobyt poza Polską, praca w Szwecji, mieszkanie u koleżanki, która ma liczną i tradycyjną rodzinę uświadamia naszej bohaterce co ważne. Gdy już wie, czego chce spada na nią lawina niespodzianek. Dzięki niej Anna smakuje prawdziwego stadła rodzinnego. Piszę o tym, gdyż chcę podkreślić charakter tej książki, którą w zapowiedziach Wydawcy pominęłam. I zrobiłam błąd oceniając tę powieść zbyt pochopnie po okładce i tytule. Lektura okazała się wyśmienita, pochłonęłam ją w dwa dni, które spędziłam z nosem w książce prawie non stop i myślami w książce  już bez przerw. Wielką frajdę sprawiło mi czytanie o przeistoczeniu się Anny w inną, lepszą kobietę. Tej początkowej Ani nie polubiłam. Miałam ochotę wyłożyć jej kawę na ławę o jej postępowaniu, o jej bezmyślności i głupocie. Swoją drogą pozwolę sobie tutaj na małą dygresję. Wiele współczesnych portali, mediów, gazet kreuje właśnie taki, jak piszą i mówią trendy portret kobiety. Niezależnej i ... próżnej. Tak można postępować tylko wtedy jak się jest singielką. Związek wymaga nauki sztuki kompromisu, oddania części swojej niezależności, patrzenia na świat przez pryzmat drugiej osoby. Inaczej się z kimś być tak naprawdę nie da. Inaczej można być tylko obok kogoś a nie z nim. 
"Wyjdziesz za mnie, kotku?" to lektura przy której można się odprężyć, odstresować, ale nie nudzić. Nie jest to książka płytka, pretensjonalna i przewidywalna. Dla mnie to naprawdę miłe zaskoczenie. 
To historia o miłości, o tym, że życie we dwoje bywa i łatwe i trudne. Bo z jednej strony można się na kimś oprzeć, ale z drugiej trzeba samemu czasem być podporą. Dodam również, że to debiut, który oceniam doskonale. W trakcie czytania szykujcie się na mnóstwo zwrotów akcji, na szereg niespodzianek, na intrygi, romanse i zdrady. Nie zabraknie emocji, uczuć, ludzkich błędów, porażek i sukcesów. Jeśli spodoba się Wam się ta powieść, o czym jestem w pełni przekonana, to jest możliwość kolejnego spotkania z poznanymi bohaterami w najnowszej książce Pani Wioletty, która jest kontynuacją tej publikacji. Jej tytuł to "Będzie dobrze, kotku". Ta książka w formie elektronicznej drzemie już w moim czytniku. Niedługo ją również przeczytam i podzielę się z Wami moją opinią.

1 komentarz: