niedziela, 1 marca 2015

Sophia Loren "Wczoraj, dziś, jutro. Moje życie"


Wydawnictwo Literackie
data wydania 2015
stron 406
ISBN 978-83-08-05498-7
Gwiazda kina o sobie
Od wielu lat sięgam po biografie. Ale czynię to pod jednym warunkiem. Książka musi dotyczyć osoby która mnie inspiruje, interesuje, którą podziwiam. Inaczej za nic nie sięgnę po książkę tego typu. Czytałam już sporo biografii przeróżnych osób: gwiazd kina, sportu, muzyki, pisarzy, świętych itd. Ostatnio miałam okazję dzięki uprzejmości Wydawcy jeszcze przed premierą poznać życie Sophii Loren - niekwestionowanej gwiazdy kina nie tylko włoskiego. Ba jest coś jeszcze! To autobiografia napisana przez samą aktorkę! 
Z okładki spogląda roześmiana i piękna kobieta. Jak się okazuje życie tej gwiazdy nie było zawsze szczęśliwe i beztroskie. Poznała ona smak bólu, porażki, biedy by potem z brzydkiego kaczątka stać się ikoną kina. Tak, w życiu możliwe są i takie scenariusze. Sophia pierworodna córka nie miała szczęśliwego dzieciństwa i pełnej rodziny. Matka urodziła ją w bardzo młodym wieku, ojciec nie interesował się dzieckiem. A życie było w owych latach ciężkie. Rodzina Sophii nie była bogata, w czasie wojny żyli chłodno, głodno i biednie. Przepustką do lepszego świata okazał się talent, upór i niebanalna uroda, która nie bardzo pasowała do kanonów piękna młodych lat tej kobiety. Mimo to udało się jej wejść na szczyt. Udało się osiągnąć wszystko o czym marzyła w młodości, o czym marzą podobne jej dziewczyny. 
W swojej książce Pani Loren bez ogródek opowiada  o swoim życiu. Pierwsze wrażenie jej słów - ogromna szczerość i prostota z jaką pisze. Nie czyni siebie niedostępną królową na tronie. Jest bezpośrednia do bólu. I pisze po imieniu o tym, co ją spotkało, uradowało, dotknęło. Nie upiększa, nie jest samolubna czy zapatrzona w siebie. Wydaje się być zarazem kimś wyjątkowym i kimś bardzo zwyczajnym. Od początku lektury ma się wrażenie, że aktorka chce by ludzie poznali ją taką jaka jest, bez osłonek, ozdobników czy tiuli. Bez sztuczności i fałszywego makijażu. Sophia ma odwagę stanąć w świetle słów i tą publikacją prześwietlić swoje życie. Opowiedzieć o sobie każdemu, kto sięgnie po tę książkę. I tym samym ujęła mnie niesamowicie. Sprawiła, że polubiłam ją jeszcze bardziej. Książka traktuje i o życiu prywatnym i o zawodowym. Czyta się ją na jednym wdechu. Opowiada o osobie, ale i czasach w jakich przyszło jej żyć, o kinie, o filmach w których brała udział oraz o innych, którzy wraz z nią je tworzyli. To ciepła opowieść, pełna wyjątkowych opisów, zwierzeń, wspomnień. Zaczytałam się w niej i zapatrzyłam na zawarte tam fotografie. Przeżyłam życie Sophii jeszcze raz. Napiszę tak: wspaniale podsumowane dotychczasowe życie wyjątkowej osoby. Warto poświęcić jej swój czas, nawet gdy nie jesteście zagorzałymi fanami kina sprzed lat.

2 komentarze:

  1. Brzmi to wszystko naprawdę ciekawie, szczere biografie są godne uwagi ;))

    OdpowiedzUsuń
  2. To piękna, ciepła opowieść. Choć nie przepadam za biografiami, tą byłam oczarowana:)

    OdpowiedzUsuń