wtorek, 7 marca 2023

Ewa Bauer "Chcę żyć inaczej"

 



Wydawnictwo Replika
data premiery 21 marca 2023
stron 336
ISBN 978-83-67639-26-2
Seria Tułacze życie tom IV

My kobiety nie jesteśmy gorsze!

Z wielką przyjemnością zagłębiłam się w czwarty tom rewelacyjnej sagi rodzinnej pióra Ewy Bauer. Ten cykl opowiada o losach rodziny Neubinerów, która w ramach kolonizacji józefińskiej osiadła w Galicji. Los rzucając pruskich kolonizatorów na ziemie zaboru austriackiego nie skąpił im doświadczeń i trudności. Na świat przychodziły kolejne dzieci, a starsi umierali. Ich życie były naznaczone ciężką pracą. Ich życiowe ścieżki były poplątane, dotknęło ich wiele dramatów i prób, a siłę dodawały im rodzinne więzi i poczucie siły we wspólnocie. 

Akcja czwartego tomu cyklu rozgrywa się w latach 1871 - 1886. Książka podzielona jest na cztery części. Dwie z nich, pierwsza i ostatnia, rozgrywają się w Łanach - galicyjskiej wiosce, która jest siedzibą klanu. Tłem drugiej jest Kraków, a trzeciej Paryż - ośrodek polskiej emigracji i środowisko artystycznej bohemy. 
Pierwszoplanowymi bohaterami tego tomu są Michał Liniewski i jego młodsza o wiele lat kuzynka Zuzanna, córka Marianny Neubiner. Ich losy są kanwą drugiej i trzeciej części książki. 
Michał po śmierci rodziców czuje się samotny. Zuzia marzy o edukacji artystycznej, zaś jej brat Piotr chce zostać księdzem. Oboje wyjeżdżają z Łanów do Krakowa. Chłopak zamieszkuje w seminarium na Stradomiu, a jego siostrą opiekuje się majętny kuzyn. Zuzia toruje sobie drogę dostępną przede wszystkim dla mężczyzn. Stereotypy karzą jej inaczej. Powinna poszukać sobie męża, założyć rodzinę i zostać westalką domowego ogniska. Otoczenie jej pęd do wiedzy, jej chęć pogłębiania talentu i edukacji traktuje jako fanaberię. Nawet jej rodzice nie są zbyt szczęśliwi i niezbyt akceptują wybory córki. A ona sama nie zamierza się poddawać. Pomaga jej w tym krewny, dzięki któremu rozpoczyna kursy w krkowskiej Baranówce i potem kontynuuje edukację za granicą. Mimo różnicy wieku Michał i jego kuzynka świetnie się rozumieją, stają się przyjaciółmi. On wspiera ją i motywuje w tworzeniu, poznaje ją z mistrzem Matejką. Ona czuje w nim bratnią duszę i kogoś, komu może zaufać. Na fundamencie przyjaźni rodzi się coś więcej, co zaskakuje oboje ...

To była niezwykła i wyjątkowa lektura dla której zarwałam większość nocy. Nie mogłam jej odłożyć, dopóki nie dowiedziałam się co miało miejsce w zakończeniu. Losy familii Neubiner pochłonęły mnie bez reszty. Postać Zuzanny zaintrygowała i zafascynowała. Podziwiałam ją za jej wybory, odwagę i przekonania. W owych czasach kobiety nie mogły tego co dziś. Nie liczono się z ich zdaniem, nie pozwalano im podejmować samodzielnych wyborów co do przyszłości. Młode dziewczyny miały się bezszelestnie i bez szemrania wpisać w panujący wzorzec, dostosować do wymogów i nie wychylać się z obowiązujących ram. Zuzię było na to stać, by powiedzieć głośno czego chce i oczekuje. 
Ten tom cyklu Tułacze życie jest bardzo kobiecy. Kobiety wybijają się w nim na pierwszy plan, a Autorka pokazuje ich losy i nakreśla ich problemy oraz bolączki. Fabuła wskazuje ich rolę w rodzinie, ich uzależnienie od mężczyzn, ich ścieżkę w której nie ma miejsca na marzenia czy samodzielność. 

Wielkim atutem książki jest to, że zabiera nas ona w trzy wyjątkowe miejsca. Po pierwsze odkrywa uroki galicyjskiej wsi w której rytm życia wyznaczają pory roku. Tu wszystko toczy się niezmiennym i monotonnym rytmem, a nowinki nie docierają. Tu wszystko jest jak przed laty, a nowe nie chce się przyjmować na tradycyjnym gruncie. Przeciwstawny do prowincji jest Kraków, w którym już żyje się zdecydowanie bardziej nowocześnie, a to miasto bije na głowę Paryż w którym rodzi się nowe, kiełkuje emancypacja. Pomiędzy kobietami z prowincji, a tymi z dużych miast jest przepaść. Pokonuje ją Zuzanna, która odnajduje się wśród artystów, kroczy nową drogą, żyje innym życiem niż jej matka i krewne. 

Książka bardzo mi się spodobała, zachwyciłam się jej treścią, chłonęłam historię i podziwiałam oczami wyobraźni opisane miejsca. Autorka szczególnie dużo miejsca poświęciła Miastu Świateł, które opisała z gracją i niekłamaną atencją. To była wyborna i wyśmienita lektura, która zabrała mnie w całkiem inne czasy, a zarazem uświadomiła jak bardzo my kobiety dorównałyśmy płci silnej. Tytuł jest napisany przystępnym językiem, opisy są zgrabne i nie nudzą, a dialogi idealnie wpisują się w opisy. Jednym słowem Ewie Bauer należą się brawa za stworzenie tak ciekawej i genialnej sagi familijnej z historią w tle. Koniecznie zwróćcie uwagę na tę serię!









czwartek, 2 marca 2023

Amira Keidar "Dziecko Holokaustu"



Wydawnictwo Filia
data wydania 2022
stron 344
ISBN 978-83-8280-105-7

Opowieść o przyjaźni, której nie zniszczyła nawet wojna.


„Dziecko Holokaustu” to niezwykle smutna, wzruszająca i chwytająca za serce opowieść, która wydarzyła się naprawdę. Autorka spisała ją na kartach książki na podstawie relacji świadków, dokumentów oraz dziennika zapisanego ręką pewnej młodej Żydówki. Tytułową bohaterką jest mała dziewczynka, której wojna odebrała bardzo wiele i za wiele.

Rachela od urodzenia była przepiękną uroczą dziewczynką. Los od niemowlaka obdarzył ją wyjątkową urodą, dlatego bliscy nazywali ją Laleczką. Córka Cypy i Jakuba przyszła na świat w 1941 roku w bardzo tragicznych czasach, podczas wojny której jednym z celów było wymordowanie narodu do którego należała. Laleczka urodziła się jako pierworodna córka młodego małżeństwa w siedleckim gettcie. Jej rodzice i rodzina kochała ją nad życie, a jej pojawienie się na świecie było dla nich jak promień słońca w ciemnościach. Niestety, gdy mała miała niespełna rok rozpoczęła się likwidacja getta – jego mieszkańcy byli albo zabijani albo wywożeni do obozu zagłady w Treblince. By uratować małą, niewinną istotkę matka Racheli wyprowadziła ją z getta i zaniosła do domu szkolnej przyjaciółki prosząc o ratunek dla córki. Zrozpaczona kobieta by ocalić dziecko porwała się na bohaterski czyn, sama po pewnym czasie wróciła do miejsca kaźni Żydów by odszukać męża i dowiedzieć się co stało się z jej rodzicami. W tym momencie losy dziewczynki i jej bliskich rozeszły się na zawsze. Rachela zależna od obcych ludzi musiała zapomnieć o szczęśliwym dzieciństwie. Jej życie stało się już na zawsze pasmem niekończącej się tułaczki...

Od lat systematycznie sięgam po literaturę wojenną i obozową. Te książki, często w części lub całości oparte na faktach, są dla mnie cennymi lekcjami historii i wymownymi świadkami wydarzeń o których ludzkość nigdy nie powinna zapomnieć. Zagłębiając się w losy córki Cypy Zonszajn nie miałam jednak pojęcia jak bardzo mocno pochłonie mnie ta historia, jak ogromnie ją przeżyję i ile łez wyleję na los nie tylko Racheli, ale całego narodu do którego należała.

Prolog to scena w której do domu Polaków przyniesione jest żydowskie dziecko z prośbą o ocalenie. Pierwsze rozdziały to opis czasów przedwojennych, burzliwych, ale jakże innych od tych wojennych, w których w szkolnej ławie nawiązała się przyjaźń pomiędzy kilkoma dziewczynkami. Żadna z nich pewnie nie miała pojęcia jak mocne okażą się te więzy i jak bardzo wpłyną na ich całe życie. Polki i Żydówki nie patrzyły na różnice kulturowe, na trendy jakie panowały. Razem spędzały czas w szkole i poza nią. Ich drogi w późniejszych latach to się zbiegały, to rozbiegały. Wojna stanowiła sprawdzian ich relacji i wszystkie zdały go celująco.

„Dziecko Holokaustu” to książka nie tylko o cudownym ocaleniu żydowskiego dziecka, które dzięki odwadze i bohaterstwu zwykłych ludzi ocalało z wojennego pogromu, ale też powieść o prawdziwej przyjaźni. To nie jest łatwa lektura, niektóre jej sceny są obrazami z piekła rodem. Nie czyta się jej przyjemnie, a przewijające się kadry rysowane przez wyobraźnię szokują i przerażają. To literacki dokument o zbrodniach wojennych, to tytuł o sile człowieczeństwa i jego całkowitej utracie. To publikacja o przeciwnościach, które w wojennych czasach funkcjonowały obok siebie w naturalny sposób. To opowieść przepełniona bólem, tęsknotą, brakiem nadziei i bohaterstwem, nielicznymi łzami radości i oceanem łez żalu. To portret okrucieństwa nazizmu i obraz poświęcenia oraz lojalności.

Wiele stron przeczytałam patrząc na litery przez łzy. Nie mogłam powstrzymać emocji, a w duszy rodził się bunt przeciwko niesprawiedliwości. Jednego jestem pewna – ta historia odcisnęła trwały ślad w mojej duszy. To literacki dokument, który pomaga zachować pamięć o tysiącach pomordowanych i bohaterach, dzięki którym przetrwali ocaleni. To lektura prawdziwa do bólu, brutalna, warta poznania. Zachęcam gorąco byście po nią sięgnęli.




 

środa, 1 marca 2023

Agnieszka Lis "Córka rabina"

 




Wydawnictwo Skarpa Warszawska
data wydania 2022
stron 336
ISBN 978-83-67343-18-3

Tajemnica Racheli


„Córka rabina” pióra Agnieszki Lis to wspaniale nakreślona nietuzinkowa powieść historyczna, która ukazuje oblicze II wojny światowej oczami polskiego duchownego opiekującego się jednym z radomskich kościołów. Ksiądz Kazimierz pełni swoją posługę duszpasterską już wiele lat. Społeczność dla której pracuje ceni go i szanuje. Dla parafian ten katolicki ksiądz jest autorytetem i wzorem. Ludzie liczą się z jego zdaniem i często przychodzą po poradę odnośnie spraw duchowych związanych z wiarą, ale także i z troskami życia codziennego. Powiernik, sędzia i dobrodziej jest nie tylko pasterzem, ale i człowiekiem, który czuje się samotny, który potrzebuje wsparcia, dobrej rady wobec rozterek i partnera do dysput dotyczących różnych tematów. To właśnie sprawia, że pewnego dnia ksiądz Kazimierz odwiedza ze sporą dozą nieśmiałości dom rabina Chila Kestenberga w dzielnicy żydowskiej. Obaj niosący Słowo Boże mężczyźni od razu czują wobec siebie nić sympatii i stają się przyjaciółmi. Trudnych tematów do dyskusji im nie brakuje. Wiele z nich dostarcza zbliżająca się rychło wojna, która na zawsze zmieni oblicze nie tylko Radomia czy Polski, ale Europy i całego świata …

Głównym bohaterem książki Agnieszki Lis nie jest wymieniona w tytule kobieta, a polski duchowny. To będzie pewnie dla wielu czytelników niespodzianka, ale myślę, że to celowy wybieg Autorki, która chciała tym samym podkreślić symboliczną rolę w fabule młodej Żydówki, która tak naprawdę jest pozytywną postacią godną szacunku.

„Córka rabina” jest książką niesztampową i specyficzną. Ukazuje burzliwe czasy w sposób nietuzinkowy i zmuszający do refleksji. Jej pierwszoplanowy bohater przeżywa trudny czas niosąc wyjątkowy balast na swoich barkach. Pewnie o wiele łatwiej byłoby mu walczyć, chwycić za broń i położyć na szali własne życie oraz zdrowie. Sutanna stoi mu na przeszkodzie, a on sam czuje się nieco zagubiony i szuka innej drogi. Ma być moralną i duchową podporą dla innych, więc sam szuka siły i inspiracji w przyjaźni, która dla wielu byłaby ścieżką niewłaściwą i bezwartościową. A jednak trudny czas, wojna, okrucieństwo jest żyzną glebą na której wyrasta ciepła relacja i przyjaźń ponad podziałami, religią i narodowością.

„Córka rabina” to genialnie nakreślona powieść, która przenosi czytelnika do trudnej przeszłości i pozwala mu odczuć to, co dotknęło mieszkańców Radomia i wielu innych polskich miast na początku wojny. Agnieszka Lis świetnie odtworzyła tło powieści, perfekcyjnie opisała ludzkie uczucia i wyrafinowanie sięgnęła po symbolikę. W tytule wymownym symbolem są posiłki serwowane na stole księdza. Po ich składzie widać, jak szybko, niczym w kalejdoskopie i jak na gorsze zmieniał się ich skład. Wojna ustalała menu, wojna była dietetykiem koniecznym. W tych mrocznych czasach światłem w tunelu ukazała się przyjaźń, wspólne działanie na rzecz dobra ludzi. Tym samym lektura jest hołdem złożonym dla tolerancji, akceptacji i dobru ponad podziałami. Tytuł porusza bolesne sprawy, ale też uczy by nie oceniać pochopnie, by ze zrozumieniem i wyrozumiałością spojrzeć na to, co inne, odmienne i egzotyczne.

Przez karty książki przewijają się przeróżni bohaterowie. Są wśród nich i dobrzy i źli ludzie. Każda z tych postaci wyrysowuje specyfikę czasów w jakich żyły, każda wnosi coś do fabuły. Dzięki powieści dowiedziałam się wiele o żydowskich obyczajach, światopoglądzie i wierze. Odebrałam cenną lekcję historyczną, utwierdziłam się w przekonaniu, że inność nie musi budować murów, odmienność nie musi dzielić.

Agnieszka Lis wspaniale oddała klimat przed i wojennej rzeczywistości, nastrojów społeczeństwa, terroru okupanta, realiów życia w okresie niewoli. Swoim tytułem obaliła stereotypy, pokazała bohaterów we właściwym świetle i udowodniła, że niemożliwe jest możliwe.

„Córka rabina” to książka cenna i pouczająca, odważna i nakreślona z wrażliwością oraz talentem. Jest  wyjątkowa i skłaniająca do zadumy. Skupiła moją uwagę i zmusiła do spojrzenia na znany temat w inny sposób. To powieść o miłości i tolerancji, o szukaniu kompromisów ponad wszelkimi podziałami. Jestem pod jej ogromnym wrażeniem i kunsztem warsztatu Autorki. Musicie przeczytać ten tytuł, bo zawiera mądrości ponadczasowe. Serdecznie polecam.