Wydawnictwo Znak
data premiery 25 listopad 2020
stron 384
ISBN 978-83-240-6104-4
seria Malownicze tom 6
Prawdziwa miłość nigdy nie gaśnie
Grudzień to najwłaściwsza pora by sięgnąć po powieści utrzymane w świątecznym klimacie. Jedną z tegorocznych propozycji z tej półki jest najnowsza powieść Magdaleny Kordel "Bo nadal cię kocham", która jest szóstym tomem serii Malownicze. Mogą po nią sięgnąć miłośnicy tego cyklu znający poprzednie tomy, ale i również osoby, które w tej uroczej górskiej wiosce nigdy jeszcze nie były. Lektura otula nas niczym mięciutki kocyk i opowiada historię, na którą wpływ ma przeszłość jednej z bohaterek.
Leontyna prowadzi sklepik Kuferek, w którym sprzedaje urocze bibeloty i przedmioty z duszą. Jej spokój burzą tajemnicze listy, które od pewnego czasu systematycznie zaczyna dostarczać jej miejscowy listonosz. Kobieta domyśla się od kogo mogą przychodzić. Nie mając najmniejszej chęci by wracać do smutnej i bolesnej przeszłości postawia je ignorować, nie przyjmować, nie otwierać i nie czytać. Nie chce by to, co było wywróciło jej świat do góry nogami. Ale tu chodzi o wielką, choć przykurzoną upływem czasu miłość, która wprawdzie wybuchła w niewłaściwym czasie i miejscu, ale którą nic nie jest w stanie uśmiercić. Tymczasem nastaje grudzień, najpiękniejszy miesiąc w roku, zaczyna się zima, świat otula pierzyna z białego puchu. Czy magia świat pomoże dwojgu zakochanym ludziom, których rozdzieliła wojenna zawierucha? Czy wigilijny wieczór, który gasi wszelkie spory pomoże zbliżyć się do siebie tym, którzy kiedyś obdarzyli siebie gorącym uczuciem?
Z ręku na sercu przyznaję, że bardzo stęskniłam się za Malowniczem i jego mieszkańcami. Tym razem trafiłam do tego miejsca w magicznym czasie, gdy rozpoczyna się zima i idą święta. W lekturze są też momenty, kiedy opuszczamy Malownicze, by poczuć klimat Lwowa, wojennej Warszawy i stolicy teraz. Mamy okazję zobaczyć ją oczami kobiety, która boi się spojrzenia wstecz, ale i wysnuwa bardzo mądre wnioski. Historia Leontyny ogromnie podbiła moje serce. Jest w niej tyle emocji! Losy Zosi i Bronka byłyby takie romantyczne, gdyby nie wojna! Z pewnością stanęliby na ślubnym kobiercu. Jednak los postanowił inaczej.
Lektura "Bo nadal cię kocham" to był strzał w dziesiątkę. Jej wielkim atutem jest klimat, a właściwie kilka klimatów, które wzajemnie się przenikają. Autorka nie odrywa losów bohaterów od przyrody. Tak, jak jesień przechodzi w zimę, tak serce Leontyny z czasem wraz upływem lat zamarło, zamknęło się w sobie, zasklepiło przed tym, co trudne, bolesne. Starsza pani bojąc się wspomnień otuliła je lodową skorupą z myślą by już nigdy nie wracać do tego, co było. Jednak listy kruszą lód i o ile atmosferę grudnia ocieplają święta o tyle pewne spotkanie sprawia, że wszystko staje się inne. Nie wiem, czy dobrze wyraziłam słowami to jak odebrałam treść powieści, niemniej jednak uważam to za przepiękny motyw i niezwykłe przesłanie. Bo święta i dobrzy ludzie wokół nas są właśnie po to, by kruszyć lody, by poczuć blask i ciepło miłości.
Lektura dosłownie wbiła mnie w fotel. Uroniłam łzy czytając o czasach wojennych, po raz kolejny zrozumiałam dramat tamtych lat. To cenna lekcja, bo pozwala docenić to, co dane jest ludziom teraz.
W książce Magdaleny Kordel odkrywamy rodzinne tajemnice i sekrety, otulamy się klimatem świąt i ciepłem ludzkich serc. To sprawia, że czytanie poprawia humor i pozwala uwierzyć, że dobro nigdy się nie zdezaktualizuje i zawsze będzie niezwykłą wartością. Gorąco polecam lekturę tej powieści, jak i całego cyklu osobom lubiącym ciepłe, serdecznie i pogodne klimaty w książkach. Jestem pewna, że przeżywanie wraz z bohaterami ich radości i smutków dostarczy każdemu wielu niesamowitych wrażeń. Polecam tytuł na prezent, który z pewnością przypadnie do gustu dzięki swojej magii, która bez wątpienia w nim drzemie. Odwiedźcie Malownicze i poczujcie magię Bożego Narodzenia.